Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 04:27
Reklama
Reklama

Gmina Kodeń: Śmieciowy donos na wójta

Do naszej redakcji wpłynęło pismo, w którym anonimowy autor zarzuca wójtowi Kodnia Jerzemu Trociowi złe zarządzanie gospodarką odpadami komunalnymi. Twierdzi m.in., że wójt nielegalnie odbiera śmieci od przedsiębiorców i składuje je na nieczynnym wysypisku. - Te zarzuty są wyssane z palca i są wynikiem działań ludzi, którzy nie mogą pogodzić się w wynikami wyborów na wójta gminy Kodeń - odpowiada Jerzy Troć. 
Gmina Kodeń: Śmieciowy donos na wójta

Pismo zostało wysłane też do Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Prokuratury Rejonowej w Białej Podlaskiej, Ministerstwa Środowiska oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarski Wodnej w Lublinie. Anonimowy autor prosi o wszczęcie kontroli w urzędzie gminy i na wysypisku śmieci. 

Firmy bez umowy?
To nie pierwszy taki donos na wójta Kodnia. W otrzymanym piśmie czytamy m.in., że: "od ostatniej kontroli nie zmieniło się nic mimo zaleceń nałożonych na urząd gminy przez Ochronę Środowiska, dalej na nieczynne wysypisko wywożone są śmieci z urzędu gminy, Poczty Polskiej, szkoły, przedszkola, domu kultury po wszystkich festynach i imprezach organizowanych w Kodniu (...)". Autor anonimu twierdzi również, że wójt Troć: "dogadał się z firmami w Kodniu (...) odnośnie wywozu śmieci na nieczynne wysypisko, które jest zasypywane raz na miesiąc piachem, żeby niczego nie było widać. Proceder polega na tym, że firmy te nie mają podpisanych umów na wywóz śmieci z firmą komunalną Eko-Bug Kobylany lub inną. Oczywiście pan wójt odbiera śmieci sprzętem gminnym po cenach, które wszystkim się opłacają". Według autora pisma, cały proceder związany jest z tym, że budżet śmieciowy gminy Kodeń nie zamknie się już w połowie roku i jest próba wybrnięcia z trudnej sytuacji. 

Zapytaliśmy właściciela jednej z firm wymienionych w piśmie, czy to prawda, że nie ma podpisanej umowy z firmą wywożącą odpady. – Od 10 lat mam podpisaną umowę z Eko-Bug w Kobylanach. Kopię umowy przekazałam też wójtowi, gdyż mnie o to prosił. Proszę do mnie przyjechać, pokażę tę umowę. Co miesiąc mam faktury, nikt mi nic nie zarzuci - mówi pani Mariola Płanda, właścicielka Zajazdu Kodeńskiego. Podobnie wypowiada się właściciel zakładu pogrzebowego "Hermes" Rafał Pawelec. - Z mojego zakładu wójt nie odbiera odpadów. W tej chwili, ja - jako zakład pogrzebowy - nie wytwarzam odpadów specjalnych. Mam podpisaną umowę z innym zakładem pogrzebowym i to tam wytwarzane są odpady i stamtąd są odbierane. Jeśli otworzę swój zakład, będę musiał mieć podpisaną umowę na wywóz odpadów specjalnych. Obecnie mój zakład mieści się w domu, gdzie część jest mieszkalna i część wyznaczona pod usługi pogrzebowe - zaznacza Pawelec. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 9 lutego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama