Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 07:03
Reklama
Reklama

Gmina Tuczna: Spłonęły 33 ha lasu

W minioną niedzielę w gminie Tuczna spłonęły ponad 33 ha lasów. Akcja gaśnicza trwała do północy i wzięły w niej udział 32 jednostki strażaków i samolot gaśniczy. Nadzór nad pogorzeliskiem potrwa do pierwszego deszczu. Przyczyna nie jest znana. Policja prowadzi czynności dochodzeniowe.
Gmina Tuczna: Spłonęły 33 ha lasu

Autor: KM PSP Biała Podlaska

– Informację o pożarze otrzymaliśmy w niedzielę 11 kwietnia o godz. 13.26. Płonął kompleks państwowych lasów w rejonie Matiaszówki (gmina Tuczna). Jest to środek kompleksu leśnego podległy Nadleśnictwu Włodawa. Na miejsce pojechały pierwsze zastępy z Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Byli tam już również pracownicy nadleśnictwa. Pożar się jednak rozwijał, a wspomagał go wiatr, dlatego zostały zadysponowane następne jednostki – opowiada bryg. Marek Chwalczuk, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej.

– Łącznie do godz. 24 pożar gasiły 32 jednostki. W tym samochody gaśnicze, samochody operacyjne, dowodzenia i łączności i samolot lotniczy Dromader z jednostki w Radawcu, który wykonał 3 zrzuty wody. Ze względu na szybki rozwój pożaru oraz miejsce zdarzenia przy granicy powiatów bialskiego i włodawskiego do akcji zadysponowano dodatkowe siły i środki z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Włodawa w postaci ciężkiego samochodu gaśniczego GCBM 18/18 JELCZ oraz 2 zastępów z OSP Hanna. Działania gaśnicze zostały zakończone przed północą. Pożar został ugaszony. Aby monitorować pogorzelisko, na miejsce zostało zadysponowanych kolejnych 6 jednostek, które spędziły pod Matiaszówką całą noc. Rano zastąpiły je nowe. W poniedziałek na miejscu znów pracowało kilkanaście jednostek. Trzeba było zabezpieczyć teren – wyjaśniał w poniedziałek M. Chwalczuk. Strażacy wraz z pracownikami nadleśnictwa obeszli teren, aby wyeliminować ewentualne zarzewia ognia. Teren jest suchy, wieje wiatr, więc o pożar w kolejnych dniach jest bardzo łatwo. Jak przyznaje brygadier, akcja była trudna i choć przyczyna nie jest jeszcze znana, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to podpalenie.

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 13 kwietnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama