Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:58
Reklama
Reklama
Reklama

Policjant uratował życie trzylatkowi

Trzylatek, którego dziadek zadzwonił 1 maja wieczorem na dyżurkę Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu, miał wiele szczęścia. Telefon odebrał aspirant Jacek Izdebski. Rozmowa z nim pomogła przywrócić dziecku oddech, a tym samym uratowała życie.
Policjant uratował życie trzylatkowi

1 maja tuż przed godz. 20 dyżurujący w radzyńskiej komendzie asp. Izdebski odebrał telefon. Po drugiej stronie słuchawki usłyszał zdenerwowany głos mężczyzny. Okazało się, że dzwoni po pomoc. Jego trzyletni wnuk stracił przytomność i nie oddychał.

– Mężczyzna był bardzo zdenerwowany, numer policji wybrał przez pomyłkę, próbując dodzwonić się na pogotowie – opowiada Piotr Mucha, rzecznik KPP w Radzyniu Podlaskim. – Kolega musiał zachować zimną krew i uspokoić rozmówcę, tak by dokładnie dowiedzieć się, z jaką sytuacją ma do czynienia po drugiej stronie słuchawki. Przez telefon wydawał mężczyźnie precyzyjne polecenia, które ten wykonywał. Policjantowi udało się w ten sposób poprowadzić resuscytację i przywrócić dziecku oddech.

W międzyczasie policjanci poinformowali o zdarzeniu dyżurnego pogotowia. Chłopiec trafił do szpitala w stanie niezagrażającym jego życiu.

Stanowisko dowodzenia to specyficzne miejsce. Jak mówi rzecznik radzyńskiej policji, ludzie dzwonią z różnymi sprawami. Dyżurny musi być przygotowany na ekstremalne sytuacje. – Gdy w słuchawce słychać roztrzęsiony głos zdenerwowanej osoby i okazuje się, że dzwoni w momencie zagrożenia czyjegoś życia, od dyżurnego zależy wiele - mówi rzecznik KPP.

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 19.

Joanna Danielewicz

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama