Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 22:06
Reklama
Reklama

Zmiany ochronią ich dopiero w przyszłości

Dwunastego maja wojewoda lubelski zdecydował o umorzeniu postępowania uchylającego wydane przez starostwo w Radzyniu pozwolenie na budowę chlewni w gminie Kąkolewnica. - To już chyba koniec walki – rozkładają ręce mieszkańcy, którzy przedsięwzięciu się sprzeciwiali. W gminie natomiast trwają prace nad prawem, które będzie chronić mieszkańców w przyszłości.
Zmiany ochronią ich dopiero w przyszłości

Autor: archiwum

W Żakowoli Poprzecznej, kilkaset metrów od zabudowań mieszkalnych i szkoły powstanie chlewnia na 490 świń. O planach inwestora wiadomo było prawie od początku 2015 roku, gdy wpłynął wniosek o wydanie odpowiednich dokumentów. Rok później wokół sprawy zrobiło się gorąco, bo z protestami wkroczyli mieszkańcy. Sprawę dodatkowo zaognił fakt, że gmina wydała pozytywną decyzję środowiskową.

– Decyzję zezwalającą na budowę chlewni w Żakowoli Poprzecznej wydało Starostwo Powiatowe. Gmina, właściciele sąsiednich działek, ale i szkoła w Żakowoli oraz osoby prywatne, złożyły odwołania od tej decyzji do wojewody lubelskiego. Wojewoda wydał jednak decyzje o umorzeniu postępowania odwoławczego, odwołujący nie zostali uznani za strony postępowania. Tym samym Wojewoda Lubelski nie odniósł się do zarzutów merytorycznych zawartych w odwołaniach oraz napisał że brak jest podstaw, aby wstrzymać wykonanie ww. decyzji, o które wnioskowała Gmina Kąkolewnica – informuje Anna Szczygieł, kierownik referatu gospodarki komunalnej w UG w Kąkolewnicy.

Jedną z osobiście zaangażowanych w walkę o nierealizowanie inwestycji we wsi była pani Dorota i jej mąż. – Nasza posesja jest najbliżej tego terenu. Zaangażowaliśmy się więc w jej zahamowanie. Nie wiem już nawet ile złożyłam pism i do jakich instytucji i osób. Niestety odwołania nie przyniosły rezultatu. Wszędzie słyszymy, że inwestycja jest zgodna z prawem – przyznaje. Twierdzi, że bieg rzeczy mógłby być inny, gdyby wójt nie wydał w ubiegłym roku pozytywnej decyzji środowiskowej. – Na spotkaniu w starostwie 8 marca, powiedziano nam wprost, że brak pozytywnej decyzji środowiskowej załatwiłby sprawę, a wójt mógł taką wydać – uważa pani Dorota.

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 22.

Joanna Danielewicz

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama