Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:31
Reklama
Reklama

Gmina Kodeń: Odbili Kodeń z rąk carskich żołdaków

W czasie trwania powstania styczniowego doszło do zwycięskiej bitwy o Kodeń, która miała miejsce w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. Od lat mieszkańcy upamiętniają tę wyjątkową datę. Późnym wieczorem wyruszają z lasku Borki do kościoła pw. św. Anny, gdzie jest odprawiana msza w intencji ojczyzny i powstańców. W tym roku obchody były zaplanowane na 21 stycznia. Ze względu na obostrzenia, związane z pandemią, marsz w tym roku się nie odbył.
Gmina Kodeń: Odbili Kodeń z rąk carskich żołdaków

Autor: GCKSiT w Kodniu

W piątek, 21 stycznia została odprawiona o godz. 17.00 msza święta w kościele parafialnym pw. św. Anny w Kodniu. Podczas eucharystii wspominano infułata kodeńskiego ks. Tytusa Zegarta oraz wikariuszy – ks. Walentego Nawrockiego, ks. Józefa Jasińskiego, ks. Leona Zakrzewskiego, ks. Edwarda Wojewódzkiego, którzy wspierali powstańców modlitwą i posługą kapłańską. - Modlono się za wszystkich tych, którzy wyszli w styczniową noc 1863 roku, ze szlacheckich zaścianków Tuczna, Choroszczynka, z Kodnia i okolicznych wsi oraz wszystkich miast, wiosek i dworów Królestwa Polskiego, żeby walczyć o wolność ojczyzny. Po mszy, przy kamieniu powstańców, zostały zapalone znicze, złożono też wieniec od społeczeństwa Kodnia. Znicze zapalono również na grobach powstańców na cmentarzu – relacjonuje Jacek Malarski prezes Towarzystwa Przyjaciół Kodnia.


Bitwa o Kodeń była prawdopodobnie jedyną, na początku powstania styczniowego, która zakończyła się zwycięstwem wojsk powstańczych. - Tej nocy było wiele potyczek, ale skończyły się brakiem rozstrzygnięcia, z kolei w Łomazach Rosjanie uciekli, bo nie znali skali ataku powstańczego, więc nie podjęli walki. Stąd mieszkańcy Łomaz zdobyli miasteczko bez bitwy. W Kodniu doszło do konfrontacji. W miejscowości znajdował się garnizon wojskowy, złożony z ponad trzystu sześćdziesięciu żołnierzy. Stanowili oni część parku artyleryjskiego nr 2, który był częścią rosyjskiej brygady artylerii. W Kodniu znajdowały się materiały do armat, amunicja, proch i armaty – mówi Jacek Malarski.

Plan ataku na garnizony rosyjskie przewidywał odcięcie Warszawy, stolicy Królestwa Polskiego od Rosji. Chodziło o wyłączenie wszystkich rosyjskich garnizonów znajdujących się na trakcie brzeskim, w tym w Siedlcach, Białej Podlaskiej, Międzyrzecu i przejęcie kolei warszawsko-wileńsko-petersburskiej. Chciano by do Królestwa Polskiego nie można było dostarczyć pomocy z cesarstwa rosyjskiego. - Zaplanowano też atak na mniejsze jednostki rosyjskie, które znajdowały się w Radzyniu Podlaskim, Łomazach i Kodniu. Było to optymistyczne założenie, zwłaszcza, że oddziały powstańcze nie były bardzo zasobne w broń palną. Składały się głównie z ochotników, którzy rzadko mieli doświadczenie wojskowe, w przeciwieństwie do powstania listopadowego, kiedy z wojskiem rosyjskim walczyła armia polska - zauważa prezes TPK. 

Decyzja o wybuchu powstania zapadła w bardzo dziwnych okolicznościach. Do Białej Podlaskiej dotarła 17 stycznia. Dowiedział się o tym tylko naczelnik wojskowy województwa podlaskiego Walenty Lewandowski i naczelnik wojskowy powiatu bialskiego Roman Rowiński. Stąd mieli tylko cztery dni by powiadomić całą konspirację, która funkcjonowała w terenie. - Należy pamiętać o tym, że 15 stycznia 1863 r. była ogłoszona branka przez Rosjan. Przez to rząd narodowy w Warszawie nakazał młodzieży stolicy i okolic ukrycie się, z tego powodu w lasach. Dobrze, że pogoda była sprzyjająca, bo styczeń 1863 r. był deszczowy a temperatura była na plusie. Dzięki temu młodzi mogli się schować i ciężko było ich wytropić - wskazuje Jacek Malarski. 

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 25 stycznia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama