Po zeszłotygodniowych ulewach okazało się, że Radzyń tonie. Woda, nie mając gdzie spłynąć, zalała m.in. ulice Traugutta, Kościuszki czy 3 Maja. Pod wodą znalazły się też ogródki, podwórka i piwnice domów.
Władze miasta już dwa dni po zdarzeniu obwieściły, że szkodliwe następstwa ulew można zminimalizować. – Ostatnie opady udowodniły, że jesteśmy bezradni wobec żywiołu, bo nie istnieje infrastruktura, która pozwoliłaby na uchronienie wielu miejsc w Radzyniu przed zalaniem domostw. Nasze osiedla: Satuń, XXX-lecia i ulice Żeromskiego, Słowackiego, Warszawska, trzeba spiąć do jednego systemu odwadniania miasta – wyrokuje Jerzy Rebek, burmistrz Radzynia. – Chcę się tym zająć i w tym celu nawet przejmować drogi powiatowe, aby przeprowadzić gruntowną modernizacje ulic w mieście.
Jako przykład takiego działania podaje inwestycję na ul. Sitkowskiego, która jest drogą powiatową, ale to miasto podjęło się jej modernizacji. Na remontowanym odcinku ma powstać kanalizacja burzowa. Obecnie trwa przygotowywanie projektu, a prace ruszą być może na jesieni.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 29.
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze