Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 maja 2024 06:52
Reklama
Reklama

Najpierw z nim biesiadował, a potem zniszczył mu domofon

26-latek z powiatu legnickiego odpowie za zniszczenie mienia na prywatnej posesji w Białce, w powiecie parczewskim. Mężczyzna został zaproszony przez swojego znajomego, z którym wspólnie biesiadowali w barach. Po spożytym alkoholu doszło miedzy nimi do sprzeczki. Mężczyźni rozeszli się, jednak w nocy zaproszony letnik postanowił wyładować swoją frustrację na ogrodzeniu posesji oraz domofonie. Straty oszacowano na kwotę 2 tysięcy złotych. 26-latek został zatrzymany i grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Najpierw z nim biesiadował, a potem zniszczył mu domofon
26-latek z powiatu legnickiego odpowie za zniszczenie mienia na prywatnej posesji w Białce, w powiecie parczewskim. Mężczyzna zniszczył domofon

Autor: KPP Parczew

Do zdarzenia doszło we wtorek,16 sierpnia. Mundurowi zostali poinformowani o zniszczeniu domofonu na prywatnej posesji w miejscowości Białka.

– Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że jeden z właścicieli posesji zaprosił do siebie w odwiedziny swojego znajomego z Dolnego Śląska. Mężczyźni wspólnie biesiadowali początkowo na posesji, po czym przenieśli się do pobliskich barów zlokalizowanych nad jeziorem. Tam wspólnie spożywali alkohol, jednak w pewnym momencie zachowanie znajomego zaczęło nie odpowiadać 38-latkowi. Gość stał się wulgarny, a że zaczął padać deszcz, postanowił wrócić do domu i położył się spać. Z kolei zaproszony 26-latek postanowił zostać i dalej się dobrze bawić – przekazuje sierż.szt. Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.

Po północy na teren posesji znajomego postanowił również wrócić 26-latek. Zaczął się awanturować już przed ogrodzeniem, kiedy dzwonił domofonem. Nie spodobało mu się, że został na imprezie sam. Wrócił tylko, aby zabrać swoje rzeczy. Spakował się i wyniósł je na chodnik przed posesją. 38-letni właściciel zamknął za nim bramę i poprosił, aby nie wracał już w takim stanie.

Jeszcze przez jakiś czas przez okno domu widział, jak 26-atek ciągle dzwoni domofonem, wymachuje rękoma i uderza nimi w ogrodzenie. Kilkukrotnie odchodził i wracał pod ogrodzenie posesji, jednak 38-latek nie dał się sprowokować i pozostał w domu.

– Właściciel dopiero rano po przebudzeniu zauważył, że domofon nie działa. Wyrwana została jego plastikowa obudowa i uszkodzona jest instalacja elektryczna w słupku ogrodzeniowym wraz z elewacją. Wartość poniesionej szkody została oszacowana na kwotę 2 tysięcy złotych. Mundurowi zatrzymali 26 – latka, który noc spędził w policyjnym areszcie. W trakcie przesłuchania przyznał się do winy i zobowiązał się do naprawy wyrządzonej szkody. Swoje zachowanie tłumaczył policjantom spożytym alkoholem oraz tym, że kolega nie chciał otworzyć mu drzwi – informuje pani sierżant.

Zgodnie z przepisami kodeksu karnego grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

CZYTAJ TEŻ: Zimą kaloryfery w szkołach będą zimne? To najczarniejszy scenariusz

CZYTAJ TAKŻE: Ukradł tarcze hamulcowe spod jednego z marketów


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama