Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:37
Reklama
Reklama

Jak rada rodziców ściąga składki? Nie wszystkim rodzicom się to podoba

Konkursy na najwyższą wpłatę na radę rodziców. Po takie metody sięgają niektóre szkoły, żeby zdopingować rodziców do wpłacania pieniędzy. Tymczasem składka na ten cel jest dobrowolna.

Takie konkursy organizowane są wokół 2 celów: na najwyższą wpłatę lub jej terminowość. Są z tego konkretne profity. Jeśli wszyscy w klasie zapłacą składkę do określonego dnia, to klasa otrzyma np. 10 proc. zebranych pieniędzy na „własne potrzeby”.

W mojej szkole nie ma takiego problemu

„To stygmatyzujące zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Biedniejsze rodziny od razu czują się wykluczone, poza tym w ten sposób uczymy dzieci, że pieniądze są najważniejsze, bo klasa, w której wpłaty na jednego ucznia będą największe, otrzymuje nagrodę w postaci wyjścia do kina lub na lody – napisała w liście do Portalu Samorządowego mama ucznia pierwszej klasy.

 – W mojej szkole nie ma takiego problemu – opowiada mama 9-letniej Izy, uczennicy jednej z podstawówek na Warmii i Mazurach. ­– Na pierwszym zebraniu po rozpoczęciu roku deklarujemy, ile kto wpłaci. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Nazwiska i kwoty zna tylko wychowawczyni córki. Rada rodziców zna kwotę globalną. Są oczywiście kłopoty ze ściągnięciem pieniędzy, ale jeśli ich nie ma, to uczniowie na nic nie mogą liczyć. I wszyscy rodzice wiedzą o tym od początku. Pretensje mogą mieć tylko do siebie.

Są jednak szkoły, które szukają sposobów, żeby fundusz rady rodziców nie świecił pustką.

Konkursy mają swoich przeciwników i zwolenników

Konkurs na najwyższą wpłatę ogłosiła m.in. rada rodziców jednego z warszawskich liceów. „Klasa, która na dzień 30.11.2022 będzie miała najwyższy stan wpłat w przeliczeniu na jednego ucznia i nie będzie to mniej niż 50 zł (na ucznia) uzyska nagrodę pieniężną – cytuje szkolny komunikat Portal Samorządowy. – Nagroda, w kwocie 30 zł na ucznia, będzie mogła być przeznaczona na cel kulturalny danej klasy”.

– Organizowanie takiego konkursu nie jest dobrym pomysłem i nie wyobrażam sobie,  żeby dyrekcja naszej szkoły by go pochwaliła czy zaakceptowała. Ale to „jakiś” pomysł na pozyskanie środków. Czasem trzeba wybrać  – mówi portalowi mama ucznia, która od 8 lat jest w radzie rodziców innej szkoły.

Pomysłu broni z kolei przewodnicząca rady rodziców kolejnej ze szkół podstawowych. Zdecydowali się zorganizować taki konkurs, bo wpłaty w ich szkole nie sięgały nawet 20 proc. należności.

– Zawsze może się okazać, że któregoś dziecka nie stać i nie wpłaciło pieniędzy na te Radę Rodziców w pełnej wysokości, wobec czego jego klasa nie pojedzie na wycieczkę. Warto jednak posłuchać też rodziców, którzy pieniądze zawsze wpłacają, a ich dzieci mają z tego tyle samo, co dzieci, których rodzice nie wpłacili nic –  tłumaczy.

CZYTAJ TEŻ: Brutalny atak nożownika. Kierowca biskupa ciężko ranny

Rada rodziców wydaje i kontroluje

Składka na radę rodziców jest dobrowolna. To, ile rodzice chcą na nią przeznaczyć, deklarują zwykle podczas pierwszego zebrania. W zależności od szkoły, wychowawcy sugerują im, żeby wpłacali między 30 a 100 zł na jedno dziecko.

Tymczasem Ministerstwo Edukacji podkreśla, że „Rada nie może (…) ustalać jakichkolwiek obligatoryjnych opłat ani dla rodziców, ani innych osób (podmiotów) działających wokół szkoły. Może natomiast podejmować wszelkie działania zachęcające do wpłat”.

Składkami rodziców dysponuje wyłącznie rada. Niektóre przeznaczają je na organizowanie konkursów i nagrody, inne na imprezy szkolne albo prenumeraty w bibliotece. Te wydatki nie podlegają kontroli dyrektora szkoły. Mogą być „kontrolowane jedynie przez komisję rewizyjną (wewnętrzny organ rady) oraz urząd skarbowy”.

Przeczytaj:


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama