- Od pierwszych chwil życia nasz mały synek zmaga się z zespołem Downa, wadą serca oraz obniżonym napięciem mięśniowym. Nie jest łatwo, ale nie przestajemy wierzyć w to, że czeka na niego dobre życie. Najważniejsze, by zapewnić mu teraz odpowiednie leczenie i rehabilitację wspierające jego rozwój – mówi Aldona, mama Karolka Koroluka.
Rodzice chłopca o możliwości wystąpienia u niego zespołu Downa dowiedzieli się podczas badań prenatalnych. - Usłyszeliśmy wtedy, że u synka uwidoczniła się wada serca, która może wskazywać właśnie na tę chorobę. Aby jednak potwierdzić diagnozę konieczne będzie wykonanie amniopunkcji wspomina mama chłopca.
Bardzo na niego czekali
Niestety badania potwierdziły wstępną diagnozę. - Karolek miał urodzić się z ciężką wadą serca – zespołem Fallota oraz zespołem Downa. Trudno opisać słowami, jak wielki strach nosi w sobie matka, gdy dowiaduje się, że zdrowie i życie jej dziecka jest zagrożone. Razem z mężem wiedzieliśmy jednak, że informacja o wykrytych wadach, nic dla nas nie zmienia. Nadal nie mogliśmy doczekać się, gdy po raz pierwszy ujrzymy Karolka i powiemy mu, jak bardzo go kochamy – zapewnia mama Karolka.
CZYTAJ TAKŻE: W Białej Podlaskiej zachęcają do wsparcia akcji „Tak dla in vitro”
Przez kolejne tygodnie rodzina Koroluków przygotowywała się na przyjście na świat malucha. - Staraliśmy się być dobrej myśli, a ja cały czas byłam pod kontrolą specjalistów. W maju wyznaczono mi konsultację w szpitalu w Warszawie, w którym miałam rodzić. W dniu wizyty czułam się bardzo źle. Byłam blada i przemęczona. Nie chciałam jednak odkładać jej na późniejszy termin, dlatego zebrałam siły i pojechałam na miejsce. Gdy doktor zobaczyła, w jakim jestem stanie, postanowiła natychmiast przeprowadzić KTG. To była dobra decyzja. Jak później usłyszałam, znalazłam się w dobrym miejscu i o dobrej porze, ponieważ serce Karolka przestało bić. Byłam w szoku! Wszystko działo się tak nagle i szybko, że nie mogłam oswoić się z tą myślą. W jednej sekundzie rozpoczęła się dramatyczna walka o życie synka. Mieliśmy kilka minut, aby go uratować. Zaledwie półtorej godziny później odkąd przekroczyłam próg szpitala, Karolek był już na świecie. Nie mogłam w to uwierzyć… - wspomina Aldona Koroluk.
Chłopca udało się uratować i zaraz po urodzeniu przeszedł szereg badań. - Po kilku dniach wróciliśmy do domu i próbowaliśmy odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Od tamtego momentu jesteśmy cały czas pod kontrolą lekarzy. Synek rozwija się dobrze, niestety ma bardzo obniżoną odporność. Często łapie infekcje, przez które średnio raz w miesiącu jesteśmy w szpitalu. Ze względu na wadę serca Karolek będzie musiał przejść także bardzo ważną operację. Wkrótce odbędzie się badanie, które pozwoli ustalić kolejne szczegóły leczenia – dodaje mama chłopca.
Potrzebna pomoc w walce
Mały wojownik nadal potrzebuje wielu wizyt u specjalistów oraz regularnej rehabilitacji. To bardzo ważne, by zapewnić mu odpowiednie leczenie, które będzie wspierało jego rozwój, dlatego Karolek dwa razy w tygodniu uczęszcza na zajęcia z rehabilitantem. - Wiemy, że już zawsze będzie potrzebował naszej pomocy. Na szczęście będzie mógł liczyć także na pomoc starszego brata, który nie widzi poza nim świata. To niesamowite uczucie, przyglądać się, jak ich braterska miłość z dnia na dzień rośnie. W tej niełatwej dla nas sytuacji jedyne co możemy zrobić dla Karolka, to być przy nim, czuwać i wspierać w walce każdego dnia – podsumowuje kobieta.
CZYTAJ TEŻ:
- Strażacy uratowali pieska. Wydostali go z 20-metrowej studni [ZDJĘCIA]
- Śmiertelny wypadek w Stoczku Łukowskim. Nie żyje mieszkaniec Białej Podlaskiej
- Kraksa na wiadukcie w Białej Podlaskiej. Zderzyły się dwie osobówki
- 15 mln zł za życie Wiktorka Zawadzkiego. Rodzice błagają o pomoc
- Na polu leżał martwy bielik. To nie pierwszy taki przypadek w okolicy
Niestety kosztowna rehabilitacja, wizyty u specjalistów i turnusy generują ogromne koszty. Rodzice starają się by zapewnić dziecku odpowiednie leczenie, jednak nie są w stanie sami pokryć wszystkich kosztów. - To dlatego zdecydowaliśmy się prosić was o pomoc. Każda złotówka znaczy dla nas wiele – mówi Aldona Koroluk.
By zebrać pieniądze na leczenie i rehabilitację dzielnego malucha założono specjalna zrzutkę. Pieniądze można wpłacać pod adresem www.siepomaga.pl/karol-koroluk lub wysyłając sms na numer 75365 o treści 0231928 (Koszt 6,15 zł brutto w tym VAT). Można również przekazać 1,5 proc przy rozliczeniu PIT wpisując Numer KRS 0000396361 i cel szczegółowy 0231928 Karol.
Napisz komentarz
Komentarze