Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 19:01
Reklama
Reklama

Punkt uratował piękny wolej Rycaja

Słowa uznania należą się piłkarzom Orląt za skuteczny pościg za prowadzącym już dwoma bramkami KSZO. Okrasą niedzielnego meczu był dający remis piękny wolej Karola Rycaja. Niemały udział w zdobyciu przez radzynian punktu miał jednak lubelski sędzia Radosław Wąsik, który w 2010 roku ustanowił rekord kraju w ilości pokazanych kartek. W spotkaniu Podlasie – Izolator zawodnicy obu drużyn obejrzeli ich aż 20, w tym 2 czerwone.
Punkt uratował piękny wolej Rycaja

Od początku goście prezentowali się o wiele solidniej, przeważali, ale efektem tego były zaledwie dwie groźne sytuacje. Pierwsza to dośrodkowanie Fabiana Burzyńskiego z rogu i strzał Michała Stachurskiego głową tuż nad poprzeczką. Druga to, niestety, gol. Wrzucona przez Klaudiusza Łatkowskiego z autu piłka trafiła do Burzyńskiego, którego centrę skutecznie wykończył głową Michał Grunt. Radzynianie tylko raz poważniej zagrozili bramce Stanisława Wierzgacza, gdy ten musiał obronić strzał Arkadiusza Kota.

Wkrótce po przerwie z rogu dośrodkował Burzyński, lot piłki głową przedłużył Grunt, a odbitą od słupka do siatki skierował Stachurski i wydawało się, że jest już po meczu. Zaraz po tym duży błąd popełnił jednak sędzia, który po zderzeniu dwóch zawodników Orląt pokazał żółtą kartkę nie uczestniczącemu w zdarzeniu Gruntowi. A że cztery minuty później, po starciu z Kotem, zobaczył ją po raz drugi, goście musieli grać ponad pół godziny w osłabieniu. Nasi piłkarze zwietrzyli szansę i wreszcie śmielej ruszyli do przodu. Szybko też zdobyli kontaktową bramkę, kiedy Rafał Borysiuk wykorzystał karnego podyktowanego za faul Mateusza Podstolaka na Bartłomieju Powałce.

Od tej chwili na bramkę KSZO sunął atak za atakiem. Po wrzutce Przemysława Kanarka i interwencji Wierzgacza strzał Karola Rycaja do pustej bramki w ostatniej chwili zablokował Stachurski, próbę Mateusza Majewskiego na róg obronił Wierzgacz, który jednak nie miał nic do powiedzenia, gdy po dośrodkowaniu Piotra Zmorzyńskiego z powietrza huknął Rycaj. W doliczonym czasie każdy z zespołów mógł rozstrzygnąć spotkanie na własną korzyść, ale po strzałach Stachurskiego i Majewskiego doskonale interweniowali obaj bramkarze.

 

ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podlaski – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:2 (0:1).

0:1 – Grunt (39), 0:2 – Stachurski (49), 1:2 – Brysiuk (62, karny), 2:2 – Rycaj (89).

Orlęta-Spomlek: Stężała, Kanarek, Konaszewski, Zarzecki, Szymala, Zmorzyński, Borysiuk (82 Piątek), Kot (69 Rycaj), Powałka, Romaniuk (52 Iwańczuk), Majewski.

KSZO 1929: Wierzgacz, Stachurski, Pietrasiak, Podstolak, Łatkowski, Bełczkowski, Burzyński (86 Mężyk), Gil (90+2 Fernes), Mianowany (69 Czajkowski), Kapsa (61 Jamróz), Grunt.

Sędzia: R. Wąsik (Lublin).

Kartki-żółte: Grunt i Kapsa (KSZO); czerwona: Grunt (56, za drugą żółtą).



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PaweL 16.09.2016 16:20
karny z kapelusza, a to właśnie nim sędzia przypieczętował swoje słabe sędziowanie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama