Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 20:53
Reklama
Reklama

Etat z nadgodzinami. Tyle zajmuje dzieciakom nauka. Pozostaje wkuć i zapomnieć

Jeśli do czasu spędzonego w szkole przez 7- i 8-klasistów dodamy odrabianie lekcji, to wyjdzie nam, że nauka zajmuje uczniom więcej czasu niż praca ich rodzicom. A co z innymi zajęciami?
Etat z nadgodzinami. Tyle zajmuje dzieciakom nauka. Pozostaje wkuć i zapomnieć
Jeśli do czasu spędzonego w szkole przez 7- i 8-klasistów dodamy odrabianie lekcji, to wyjdzie nam, że nauka zajmuje uczniom więcej czasu niż praca ich rodzicom. A co z innymi zajęciami?

Autor: iStock

Sprawdzili to wspólnie – jak podał Portal Samorządowy – Związek Miast Polskich, Instytut Badań w Oświacie i Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty. Badanie miało pokazać, jak bardzo obciążeni są nauką polscy uczniowie.

  • 34-letniego motocyklistę zabrał śmigłowiec ratunkowy

Etat z nadgodzinami

Odrabianie lekcji w domu zajmuje uczniom podstawówek średnio od 2,6 (klasy I-III) do 3,6 godzin (klasy VII-VIII). Daje to 13-18 godzin nauki tygodniowo.

Jeśli do 18 godzin odrabiania lekcji dodamy 4 godziny na innych zajęciach i 35 godzin lekcyjnych w szkole, to w przypadku 7- i 8-klasistów otrzymamy tygodniowy wymiar etatu ich rodziców. W szkołach ponadpodstawowych dochodzą do tego – jak określilibyśmy to w przypadku dorosłych – „godziny nadliczbowe”.

Na sport i inne zainteresowania dzieciaki poświęcają – według rodziców – około 10 godzin tygodniowo.

Bez pomocy lekcji nie odrobią

Co gorsza, odrabianie lekcji w domach to już sprawa całej rodziny. Powodem jest poziom wymagań stawianych przez szkołę, który zmusza do pomocy uczniom innych, nie zawsze rodziców. 

Z badania wynika bowiem, że w pierw­szych klasach podstawówki dzieci samodzielnie wykonują średnio mniej niż połowę zadań. W szkołach ponadpodstawowych niespełna 75 proc. Z resztą materiału bez pomocy sobie nie poradzą.

Większą samodzielność uczniów deklarują rodzice lepiej wykształceni i lepiej zarabiający. A to oznacza, że szkoła – zamiast likwidować – utrwala zróżnicowanie społeczne.

Bezradny jak nauczyciel

W orbicie zainteresowań autorów badania znaleźli się także nauczyciele. I to jeszcze bardziej pogłębiło pesymistyczny obraz nauki w polskiej szkole. 

Otóż nauczyciele są w stanie zrealizować podczas zajęć tylko 90 proc. obowiązującego ucznia materiału. A przećwiczyć go i utrwalić – zaledwie 70 proc. To z kolei „przerzuca na ucznia i jego rodzinę konieczność uzupełnienia wiedzy (…) i przyczynia się do przepracowania uczniów” – oceniają autorzy badania.

Nauczyciele z konieczności koncentrują się – jak podaje Portal Samorządowy – na wymaganej przez prawo i kontrolowanej części tego procesu. Z braku czasu nie tylko rezygnują z poszukiwań i eksperymentów, ale utrwalanie treści pozostawiają uczniom.

Co to oznacza? Że i rodzice, i uczniowie traktują naukę tylko jako zestaw treści, które muszą opanować. Na zasadzie: wykuć i zapomnieć. Zdobywanie wiedzy jako takiej ma już dla nich niewielkie znaczenie.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama