Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 14:35
Reklama
Reklama

Było o krok od tragedii. Nie stanął na "stopie" i zderzył się z pociągiem

„O tej godzinie nigdy nie jechał żaden pociąg” – to słowa, jakimi tłumaczył się 36-latek, który wjechał na przejazd kolejowy i uderzył w nadjeżdżający pociąg. Przyczyną kolizji, jak wynika z ustaleń policjantów, było niezastosowanie się do znaku „STOP” i nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu pojazdowi szynowemu.
Było o krok od tragedii. Nie stanął na "stopie" i zderzył się z pociągiem
36-latek, który wjechał na przejazd kolejowy i uderzył w nadjeżdżający pociąg. Przyczyną kolizji było niezastosowanie się do znaku "Stop".

Źródło: KPP Radzyń Podlaski

Do zdarzenia doszło wczoraj, 9 września kilka minut po godzinie 6:00 w miejscowości Bojanówka, gmina Wohyń. Z ustaleń policjantów radzyńskiej drogówki wynika, że 36-letni mieszkaniec gminy Czemierniki nie zastosował się do znaku „B-20 STOP”. Mężczyzna wjechał na przejazd kolejowy, nie udzielając pierwszeństwa nadjeżdżającemu pociągowi.

– W zderzeniu auta z pojazdem szynowym na szczęście nikt nie ucierpiał. Skończyło się jedynie na strachu i uszkodzeniu samochodu. Kierujący byli trzeźwi, co potwierdziło przeprowadzone badanie alkomatem. Funkcjonariusze 36-latkowi zatrzymali prawo jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego. Mężczyzna w rozmowie z mundurowymi tłumaczył, że jeździ tą drogą bardzo często i „nigdy o tej godzinie nie jechał żaden pociąg”. Teraz o dalszym losie 36-latka zdecyduje sąd – zaznacza podkomisarz Piotr Mucha z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.

Pamiętajmy, że przejazd kolejowy to jedno z bardziej niebezpiecznych miejsc. Dojeżdżając do takiego miejsca w każdym przypadku należy zachować szczególną ostrożność, wzmożoną koncentrację i uwagę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama