Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 15:38
Reklama
Reklama

Nerwowy przemytnik i nagła amnezja wspólnika

7 tysięcy paczek lewych fajek miał właśnie przehandlować mieszkaniec gminy Piszczac, jednak na widok patrolu policji z Radzynia Podlaskiego stracił zimną krew. Finał? Skonfiskowane papierosy i trzech przemytników w areszcie.
Nerwowy przemytnik i nagła amnezja wspólnika

Do transakcji miało dojść w sobotę 17 września w Żakowoli Poprzecznej. Wczesnym rankiem w umówionym miejscu czekał nabywca kontrabandy, 26-latek z Jastrzębia Zdroju. Dostawca, 32-latek z gminy Piszczac, już prawie dotarł do celu, kiedy nieoczekiwanie zobaczył policyjny radiowóz. Stracił zimną krew i chcąc uniknąć spotkania z policjantami, nagle zmienił kierunek jazdy. I właśnie to nerwowe zachowanie kierowcy wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy, którzy zatrzymali go do kontroli drogowej.

Podczas kontroli 32-latek stracił... pamięć. Udawał, że nie ma prawa jazdy, dowodu osobistego ani dokumentów forda galaxy, którym jechał. Nie był też w stanie powiedzieć, kto jest właścicielem samochodu, ani dlaczego nim jechał. – Z uwagi na wiele niejasności oraz nerwowe zachowanie mężczyzny, funkcjonariusze postanowili sprawdzić wnętrze pojazdu – wyjaśnia Piotr Mucha z radzyńskiej Komendy Powiatowej Policji.

W ten sposób znaleźli 7 tysięcy lewych papierosów oraz dokumenty wozu. Na tym nie koniec nieszczęść przemytników, bo mundurowi dostrzegli zaparkowanego w pobliżu seata ibizę, w którym siedział niedoszły nabywca kontrabandy. 26-latek również zapadł na amnezję. Nagle zapomniał, po co przyjechał na Podlasie i dlaczego znalazł się w Żakowoli Poprzecznej.

Podczas przeszukania samochodu okazało się, że ma przy sobie 35 tys. zł. Tłumaczył, że właśnie dostał odszkodowanie za pobicie. Jak się później okazało, cała kwota była przeznaczona na zakup kontrabandy. Obaj handlarze trafili do aresztu. Do sprawy został także zatrzymany szwagier kierowcy forda, także 32-letni mieszkaniec gminy Piszczac.

Gdyby nie interwencja radzyńskich policjantów, transakcja pewnie doszłaby do skutku, a skarb państwa straciłby prawie 120 tys. zł podatku akcyzowego. Przemytnikom grozi teraz grzywna i do trzech lat więzienia.

Anna Kowalska



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama