Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:27
Reklama
Reklama

Józef Zając: Dla mnie słowo ma kolosalne znaczenie

Senator Józef Zając opowiada o swoich amerykańskich korzeniach, o trudnych początkach uczelni w Chełmie. Mówi też o pracy w Stanach Zjednoczonych. Podkreśla, że w swoim życiu przede wszystkim kieruje się prawdą, a jedną z wielu rzeczy, których nauczył się w USA jest zasada, że "słowo ma znaczenie". Zdradza, nad jakimi nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi pracuje obecnie chełmska uczelnia oraz wyjawia, że w jego domu... mieszkają rodowe duchy. A to tylko część tematów, które porusza w rozmowie z prezesem Grupy Wydawniczej Słowo Maciejem Skerczyńskim.
Józef Zając: Dla mnie słowo ma kolosalne znaczenie
Rozmowa Macieja Skerczyńskiego, prezesa Grupy Wydawniczej Słowo, z senatorem Józefem Zającem, starającym się o reelekcję w wyborach z okręgu 18

– Moja babka urodziła się w Stanach Zjednoczonych, dzięki niej nauczyłem się języka angielskiego i obok matematyki jest to moja największa zdobycz. Spędziłem też 4,5 roku w Nowym Jorku, gdzie pracowałem na uniwersytecie, a później w akademii. Bardzo zmienił mnie ten pobyt. Nauczyłem się tam, że słowo ma znaczenie. Tam w Stanach, jeśli się coś powie, to jest bezwzględny obowiązek dotrzymania słowa. Z kolei jeśli się mówi nieprawdę, to błyskawicznie człowiek zostaje towarzysko wykluczony. W Polsce nie ma już hamulców, jeśli chodzi o posługiwanie się nieprawdą. Wkroczyła ona do polityki, co bardzo komplikuje życie. Teraz zwalnia się nawet ludzi ze wstydu za mówienie nieprawdy – mówi senator Józef Zając

Chełmska uczelnia to jego duma

Przypomina początki Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie, która z jego inicjatywy powstała w 2001 roku, wtedy jeszcze jako Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. 

– Konstruowaliśmy ją z kierunków, na temat których w ministerstwie opowiadano sobie dowcipy. Zaczynaliśmy od matematyki, a w tamtych czasach jak ktoś nie miał marketingu i zarządzania nie istniał na rynku. Później pojawiły się języki obce, mechanika, elektrotechnika, budownictwo. To sprawiło, że po jakimś czasie wygraliśmy. To nie był przypadek, ja obserwowałem, co dzieje się na świecie – przypomina wieloletni rektor chełmskiej uczelni.  

Dodaje, że nie tylko w życiu kieruje się zasadą prawdomówności. – Przy zatrudnianiu na uczelni kierowaliśmy się zasadą. "Człowieku, jak raz skłamiesz, to cię wyrzucamy". Nawet nie wyobrażacie sobie, jak dużo można zyskać, budując coś na bezwzględnej prawdzie. To nie było łatwe, my charakterologicznie nie nadajemy się do prawdy, Polacy charakterologicznie są słabi. Trzeba ludzi wyćwiczyć do tego – podkreśla. 

Przy okazji tematu chełmskiej uczelni tłumaczy, jak powinien wyglądać silnik odrzutowy oraz dlaczego kwadratowa rura jest lepsza od okrągłej. Zapowiada, że w planach na przyszłość akademii pojawia się medycyna.

Opowieści o duchach i polityce

A co jest jego odskocznią od pracy nauczyciela akademickiego? W wolnym czasie pisze drugi tom książki oraz jeździ na polowania, choć jak mówi, strzela rzadko. Oprócz tego zajmują go przydomowe prace, bo wraz z żoną zamieszkuje w starym domu po pradziadkach. Z tym miejscem wiąże się ciekawa historia. – W naszym domu są duchy, a właściwie para duchów, są to dzieci, które zmarły między 1.a 2. rokiem życia. Miały na imię Jaś i Małgosia. W opowiadaniach rodzinnych pojawiają się od najdawniejszych czasów. Przychodzą po każdego, kto wybiera się z tego świata. Pogrzebów osób z tego domu odkąd te dzieci zmarły w 1906 roku było 37 i jeszcze się nie zdarzyło, żeby po kogoś wcześniej nie przyszły – opowiada.

Z tematu duchów płynnie przechodzi do polityki. – Na początku bardzo lekceważąco podchodziłem do polityki, a właściwie do polityków. Kiedyś to był element wrogi narodowi. Chociaż okres Gierka bardzo dobrze wspominam. To był okres, w którym rzeczywiście budowano Polskę i teraz możemy tylko o czymś takim pomarzyć – przyznaje. Na senatora wystartował po raz pierwszy z ramienia PSL. – Byliśmy na spotkaniu w urzędzie miasta w Chełmie, pslowcy nie mieli jeszcze odpowiedniego kandydata. W pewnym momencie prezydent Górny spojrzał na mnie i zapytał, czy nie chciałbym startować do senatu. Podobają mi się takie spontaniczne decyzje, więc się zgodziłem – wspomina.

Od samego początku nie pobiera za funkcję senatora wynagrodzenia. – Trochę żal tych pieniędzy, które pobrałbym przez te 12 lat, ale mam w swoim życiu pewne zasady – przyznaje, dodając, że na sytuację finansową i tak nie narzeka. Z czego jest najbardziej dumny jako senator? – Było kilka ustaw, które ja wprowadziłem. W ostatniej kadencji było ich 8. Ostro wykłócam się też na tematy związane ze szkolnictwem. Jestem bardzo dobrze zorientowany w tym, jak jest w szkołach podstawowych, średnich i jak jest na uczelniach i w akademiach. Pracowałem jako nauczyciel na wszystkich tych szczeblach i ponad 20 lat w Polskiej Akademii Nauk – wyjaśnia.

Obecnie nadal jest członkiem partii Porozumienie (Jarosława Gowina), ale do wyborów w okręgu 18 startuje z KWW Józefa Zająca i jak sam przyznaje jest outsiderem w partii. – Nigdy nie potrafiłem funkcjonować w tego typu organizacjach. Nie bardzo też rozumiem głębokie podporządkowywanie się, to że nie można wypowiedzieć swojego zdania. Wewnętrznie czuję się niezależny – podkreśla. 

Całą obszerną rozmowę z senatorem Józefem Zającem znajdziecie na kanale YouTube Słowa Podlasia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama