Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 21:57
Reklama
Reklama

Powiat Radzyński: Przyczepki do tej pory nie zarejestrujemy

Przełom roku w wydziałach komunikacji był trudny i dla klientów, i pracowników. Wprowadzony w listopadzie Centralny Program Ewidencji Pojazdów i Kierowców konsekwentnie odmawiał posłuszeństwa. – Mieliśmy sytuację, gdy pracownik wprowadzał dane po kilka razy i za każdym na komputerze wyskakiwał mu błąd. Sytuacje były stresujące – przyznaje kierownik wydziału komunikacji w radzyńskim Starostwie.
Powiat Radzyński: Przyczepki do tej pory nie zarejestrujemy

Na obsługę w wydziale komunikacji radzyńskiego Starostwa Powiatowego zwróciła uwagę radna Anna Mróz na ostatniej sesji rady powiatu. – Chciałabym spytać, co się dzieje w wydziale, że nie można zarejestrować auta. Wszystko trwa bardzo długo. Ludzie się denerwują – dopytywała.

Przełom roku dał się mocno we znaki pracownikom wydziału w Radzyniu, ale i zapewne wielu innych w kraju, bo od połowy listopada wszedł system CEPiK 2.0. System miał m.in. ułatwić wymianę dokumentów między Stacjami Kontroli Pojazdów a wydziałami komunikacji. Do bazy dostęp ma też policja, urzędy skarbowe, a niedługo otrzymają go również ubezpieczyciele. Problemy z CEPiK-iem rozpoczęły się w całym kraju już w dniu jego startu. Okazało się, że nie można przeprowadzić wielu najprostszych nawet operacji, jak rejestracja auta. 

Kierownik wydziału komunikacji zapewnia, że najgorszy okres chyba jest już na nami. – Ale było trudno. Pracownik wprowadza do systemu dane i wyskakuje mu błąd. Ponawia więc próbę raz, drugi, trzeci i ciągle błąd. Klient czeka, czas płynie, a tymczasem prostej zmiany w rejestrze nie można zrobić – wspomina kierownik Dariusz Bilski.

Z czasem pracownicy wydziału otrzymali informację, że na działanie CEPiK-u wpływ mają błędy globalne. Trudności występowały przy takich operacjach, jak wprowadzenie współwłaściciela pojazdu, przerejestrowanie ciągnika, rejestracja przyczepek lekkich. 

Kierownik wydziału przyznaje, że system jest ogromny i wciąż podlega zmianom. – Ciągle wprowadza się do niego nowe dane. A to ktoś zamontował w samochodzie gaz i to zgłasza, a to hak, albo kończy się ważność dokumentu. Na jednym pojeździe wykonywanych jest wiele różnych czynności. A dostęp do bazy mają różne podmioty. – mówi.

A o wyrozumiałość mogło być trudno, gdy klient po raz kolejny nie mógł załatwić sprawy. – Trzy razy podchodziłem do wpisania syna jako współwłaściciela pojazdu. Sytuacja nie była na tyle pilna, żeby stać godzinami w kolejce. Ale widziałem, jak tam innych nosiło. Ludzie rozumieli, że to nie wina pracowników, ale i tak się denerwowali, bo kto to widział, żeby taki kołchoz robić – mówi pan Stanisław z gminy Ulan-Majorat.

Kierownik Bilski twierdzi, że sytuacja się uspokaja. CEPiK działa jakby sprawniej i wydaje się, że sytuację uda się opanować. 

Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 5/2018

Joanna Danielewicz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama