Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:18
Reklama
Reklama

Co się dzieje z lokatą po śmierci właściciela?

Gromadzenie oszczędności na lokacie bankowej wciąż jest jedną z najpopularniejszych form oszczędzania. Co jednak, jeśli właściciel lokaty nie zdąży jej zlikwidować przed śmiercią? taka sytuacja wcale nie należy do rzadkości, dlatego tę kwestię regulują odpowiednie przepisy Kodeksu cywilnego oraz prawa bankowego. Sprawdź, jak przebiega dziedziczenie lokaty bankowej.
  • 24.06.2022 10:40
  • Autor: Grupa Tipmedia
Co się dzieje z lokatą po śmierci właściciela?
  1. Dziedziczenie lokaty bankowej na dwa sposoby
  2. Wyjątki od zasad ogólnych, jakie może zawierać umowa rachunku bankowego
  3. Pieniądze na rachunku bankowym nie zawsze wchodzą do masy spadkowej

 

Co do zasady, po śmierci posiadacza rachunku, zgromadzone na nim pieniądze wchodzą do masy spadkowej. Ta z kolei zostanie rozdysponowana na spadkobierców na podstawie testamentu lub zgodnie z przepisami dotyczącymi dziedziczenia.

Dziedziczenie lokaty bankowej na dwa sposoby

W sytuacji, w której właściciel rachunku terminowej lokaty oszczędnościowej umrze, bank ma obowiązek wypłacić zgromadzone na niej środki spadkobiercom zmarłego. Zrobi to, jeśli spadkobiercy przedstawią dowód na to, że mają udział w spadku. Dziedziczenie lokaty bankowej może odbyć się na dwa sposoby:

  • na podstawie testamentu, a więc prawomocnego dokumentu, będącego oświadczeniem woli zmarłego, w którym powołał do uzyskania spadku konkretne osoby,
  • na zasadach określonych w prawie spadkowym.

W drugim przypadku, pieniądze na rachunku bankowym w pierwszej kolejności należą się małżonkowi i dzieciom zmarłego, a jeśli tych nie ma, to rodzicom, rodzeństwu lub innym członkom rodziny. Zanim bank wypłaci pieniądze z rachunku oszczędnościowego, poprosi spadkobierców o dowód nabycia spadku, czyli np. prawomocny wyrok sądu.

Wyjątki od zasad ogólnych, jakie może zawierać umowa rachunku bankowego

Prawem posiadacza rachunku bankowego, a więc również lokaty, jest swobodne dysponowanie zgromadzonymi tam środkami. Może on więc jeszcze za życia wydać w banku dyspozycje na wypadek śmierci, związane z rozdysponowaniem pieniędzy z lokaty bankowej. W tym wypadku obie strony zyskują dodatkowe zabezpieczenie - posiadacz rachunku może sam zadecydować o podziale majątku po śmierci, a jego spadkobiercy będą mogli uzyskać środki bez konieczności przeprowadzania sprawy spadkowej. Jeśli przed śmiercią posiadacza rachunku bank odnotuje odpowiednie dyspozycje, ma obowiązek wypłacić zgromadzone środki osobom wskazanym przez właściciela rachunku, a przy tym nie może żądać okazania dokumentów o podziale spadku. W tej sytuacji pieniądze z lokaty nie wchodzą bowiem do masy spadkowej.

Drugi wyjątek stanowi sytuacja, w której osoba organizująca pogrzeb posiadacza lokaty wystąpi do banku z wnioskiem o wypłatę środków na pokrycie kosztów uroczystości pogrzebowych. W tym wypadku wnioskodawca powinien jednak przedstawić dokumenty kosztowe, które w jednoznaczny sposób udowadniają wysokość poniesionych wydatków. Wydatki te nie mogą jednak znacznie odbiegać od wysokości kosztów pogrzebu przyjętych w danym środowisku. Ma to związek z zapobieganiem wyłudzeniom i sztucznym zawyżaniem faktur lub rachunków.

Pieniądze na rachunku bankowym nie zawsze wchodzą do masy spadkowej

Wystarczy spojrzeć na ofertę lokat dostępną na stronie http://lokatowy.pl aby przekonać się, że lokata lokacie nierówna. Wiele z tych produktów ma charakter oszczędnościowo-ubezpieczeniowy, a więc nie są to typowe lokaty, ale tzw. polisolokaty. Produkty, które uznawane są za ubezpieczenia, nie wchodzą do masy spadkowej, a ich dziedziczenie jest określone odrębnymi przepisami. W tym wypadku prawo do środków mają zazwyczaj osoby uposażone przez właściciela polisy.

--- Artykuł sponsorowany ---


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama