Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:41
Reklama
Reklama
Reklama

Uczelnie mają dosyć. Idą do prokuratury za „dyplomy kolekcjonerskie”

Najlepsze uczelnie w Polsce chcą, żeby prokuratura zajęła się handlującymi w sieci ich dyplomami. Oficjalnie to egzemplarze kolekcjonerskie, ale do złudzenia przypominają prawdziwe dokumenty.
Uczelnie mają dosyć. Idą do prokuratury za „dyplomy kolekcjonerskie”
Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet SWPS właśnie zgłosiły do prokuratury podejrzenia fałszowania dyplomów

Źródło: Canva

Jedna z firm oferująca takie rzeczy w sieci chce za dyplom ukończenia studiów 1900 zł. Nie jest to jednak prawdziwy dokument zaświadczający, że ktoś studiował i obronił pracę magisterską. To falsyfikat, ale tak dobrze przygotowany, że łatwo można go wziąć za prawdziwy i chociażby posługiwać się nim starając się o pracę.

„Posiadamy dyplomy wszystkich uczelni w Polsce, które spełniają wszelkie wytyczne wydane przez MEN oraz MniSW” – reklamuje swoje usługi sprzedawca.

I oferuje zniżkę 20 proc., gdy ktoś zapłaci trudną do wykrycia przez służby skarbowe kryptowalutą.

Uczelnie zgłosiły podejrzenia fałszowania dyplomów
 

Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet SWPS właśnie zgłosiły do prokuratury podejrzenia fałszowania dyplomów. Kilka dni temu Gazeta Wyborcza opisała jak wygląda handel takimi dokumentami. W odpowiedzi rektorzy poszli do prokuratury, a sam Uniwersytet Jagielloński wykrył, że jego dyplomy były oferowane na czterech stronach internetowych.

– Z niedowierzaniem i oburzeniem obserwujemy możliwości oferowane w internecie związane z wydawaniem dyplomów ukończenia studiów, nazywanych dyplomami kolekcjonerskimi – mówi rzecznik prasowy UJ.

– Uważamy, że odpowiednie organy państwowe powinny zintensyfikować działania w celu wyeliminowania możliwości posługiwania się sfałszowanymi dyplomami – komentuje sprawę rzeczniczka prasowa SWPS Renata Czeladko.

Uczelniom chodzi nie tylko o to, że sprzedawcy i drukujące dyplomy mogą popełniać przestępstwo, ale też chcą dbać o swoją reputację. Chcą, żeby na rynek pracy trafiały osoby z rzeczywistymi kwalifikacjami.

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama