Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 22:57
Reklama
Reklama
Reklama
Piłka ręczna

Wygrana cieszy, kontuzje martwią

Mimo kolejne plagi kontuzji, która dotknęła bialski AZS, wygrał on w Ciechanowie z Jurandem 32:27.
Wygrana cieszy, kontuzje martwią

Autor: AZS AWF Biała Podlaska

Jurand Ciechanów - AZS AWF Biała Podlaska 27:32 (12:17)

Jurand: Wiśniewski – Dębiec 9, Hardzina 4, Mierzwicki 3, Smolarek 3, Wojdak 3, Lewkowicz 2, Dobrzyniecki 1, Fuksiński 1, Karczewski    1, Bujok, Kosik, Ruszkowski, Rutkowski, Urbański. Kary: 16 min. 
AZS AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Koc 11, Antoniak 5, Wierzbicki 4, Lewalski 3, Reszczyński 3, Rodak 3, Trela 2, Stefaniec 1, Burzyński, Kandora, Wójcik.  Kary: 4 min.

Sytuacja kadrowa w bialskim AZS-ie przed meczem w Ciechanowie mocno się skomplikowała. Wiadomo, że do końca sezonu na parkiecie nie pojawią się trzej rozgrywający: Jakub TarasiukMateusz Grzenkowicz i Daniel Szendzielorz. Po meczu ze Stalą z zespołu wyleciał Olaf Wojnecki, który ma stłuczone biodro. Urazu kostki doznał Bartosz Andrzejewski. Wobec tego strój zawodniczy na mecz z Jurandem założył trener Marcin Stefaniec. Jakby było mało kłopotów, na początku meczu skręcił kostkę Wiktor Wójcik.

Przez pierwsze osiem minut grano bramka za bramkę, ale już o szesnastej AZS prowadził 7:4. Jurand jednak nie dał się zdominować i w 23. minucie, po bramce z karnego Patryka Dębca, doprowadził do remisu 10:10. Końcówka pierwszej połowy to popis gości. Szczelna obrona, dobra postawa w bramce i skuteczność w ataku spowodowały, że AZS na przerwę schodził z prowadzeniem 17:12.

Nie jest tajemnicą, że drugie części spotkań w wykonaniu AZS nie były do tej pory najwyższych lotów. Na szczęście tym razem było inaczej. AZS grał jak za najlepszych czasów – solidnie w obronie i skutecznie w ataku, głównie za sprawą świetnie dysponowanego tego dnia Szymona Koca (11 bramek, 3 z karnych). Gospodarzom udało się zbliżyć w 53. minucie na dwie bramki, ale to był szczyt ich możliwości na ten dzień. AZS wygrał w Ciechanowie 32:27. Udało się więc zrewanżować Jurandowi za porażkę w I rundzie w Białej. To był świetny prezent na 34 urodziny Łukasza Adamiuka, którego obchodził w sobotę. Co ciekawe tydzień temu też w dniu meczu urodziny obchodził drugi bramkarz AZS Wiktor Kwiatkowski. Za tydzień białczanie jadą do Poznania, by zmierzyć się z miejscowym Grunwaldem.


Marcin Stefaniec, trener AZS AWF Biała Podlaska
- Na pewno zdobyliśmy mega potrzebne punkty na bardzo ciężkim terenie. W Ciechanowie niewiele zespołów wygrywa. Nam się to udało. Cieszę się, że mimo braku sześciu rozgrywających dalej jesteśmy w stanie walczyć i zdobywać punkty. Przed nami kolejne mecze, w których musimy szukać punktów za wszelką cenę. Martwią kolejne kontuzje, ale nie ma co narzekać – trzeba walczyć, najlepiej tak skutecznie jak w sobotę w Ciechanowie, i tak właśnie zamierzamy walczyć w Poznaniu.

Szymon Koc, zawodnik AZS AWF Biała Podlaska
- Podsumowując spotkanie, fajnie, że się w końcu odblokowaliśmy. Trochę szczęścia mi dzisiaj dopisało przy rzucaniu bramek. Nasza gra w obronie, myślę, że zrobiła dużą przewagę w tym spotkaniu. Dzięki niej mogliśmy w końcu wykorzystać nasz kontratak w pierwszym, jak i w drugim tempie. Zagraliśmy dobre spotkanie, eliminując nasze własne proste błędy: niecelne podania czy podejmowanie nietrafnych decyzji. Było o wiele mniej takich prostych strat niż w innych spotkaniach. Myślę, że to właśnie były powody dzisiejszego sukcesu.
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Skander. 25.02.2025 11:41
Dobra robota. W końcu ktoś pomyślał grający młody trener jest ok trzeba ratować drużynę.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama