Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:37
Reklama
Reklama

Co dalej z pracami domowymi? Wiceministra edukacji: Popełniliśmy błąd

Ministerstwo Edukacji Narodowej po roku zamierza sprawdzić, jak działa lub nie działa zakaz zadawania prac domowych. Już teraz wiceszefowa resortu mówi, że doszło do pomyłki. Wróci zadawanie prac uczniom?
Co dalej z pracami domowymi? Wiceministra edukacji: Popełniliśmy błąd
– Popełniliśmy pewien błąd komunikacyjny. Powinniśmy bardzo wyraźnie mówić nauczycielom to, że mogą zadawać prace domowe – dodała Lubanuer

Autor: Canva

Od razu trzeba zastrzec, że nikt otwarcie nie mówi o całkowitym wycofaniu się ze zmian wprowadzonych w kwietniu 2024 roku. Wtedy właśnie MEN wydał rozporządzenie praktycznie likwidujące prace domowe w polskiej szkole.

Zgodnie z zasadami prace domowe mogą być zadawane w młodszych klasach, ale nie mogą być oceniane. Ta zmiana od początku była krytykowana przez nauczycieli, rodziców i ekspertów od edukacji. Argumentowali, że uczeń musi jakieś działania podjąć samodzielnie w domu. Dzięki temu, zwłaszcza młodsze dzieci, rozwijają się i uczą, jak się samemu uczyć.

Popełniliśmy błąd komunikacyjny, bo prace domowe można zadawać

Teraz Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji, zapowiada, że  na początku przyszłego roku szkolnego ta zmiana zostanie oceniona. Zajmie się tym Instytut Badań Edukacyjnych, który zaczął już działać.

– Nie można oceniać zadanych prac domowych. To nie jest to samo – mówiła polityczka w TVN24.

I wyjaśniała, że w reformie nie chodziło o to, aby w ogóle uczniowie nie pracowali samodzielnie. Tylko że „przepisy związane z pracami domowymi mogły być nieodpowiednio zakomunikowane, co wywołało wątpliwości wśród nauczycieli i rodziców".

– Popełniliśmy pewien błąd komunikacyjny. Powinniśmy bardzo wyraźnie mówić nauczycielom to, że mogą zadawać prace domowe – dodała Lubanuer.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama