Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:51
Reklama
Reklama
Reklama
Piłka nożna

Derby okręgu dla radzyńskich Orląt

Orlęta Radzyń Podlaski pokonały 4:3 Huragan Międzyrzec Podlaski w czwartoligowych derbach okręgu Biała Podlaska.
Derby okręgu dla radzyńskich Orląt

Autor: Orlęta Radzyń Podlaski

Orlęta Radzyń Podlaski – Huragan Międzyrzec Podlaski 4:3 (2:2)

Bramki: Obroślak 17, Malec 45, 52, Cudowski 90 – Tonin 6, 79, Konaszewski 30

Orlęta: Nowak – Miszta, Mróz, Cudowski, K. Rycaj (79 Wiewiórka), Korolczuk, Malec (71 Pęcak), J. Rycaj (71 Grochowski), Pendel, Szatała, Obroślak. 

Huragan: Nowosz – Warda, Konaszewksi, Łęcki, De Souza (65 Panasiuk), Bas (65 Drzazga), Łukanowski, Koryciński, Maksymenko (65 Lesiuk), Łappo. 

Nim kibice dobrze się rozsiedli na stadionie przy ulicy Warszawskiej już goście prowadzili 1:0 po bramce Dionatana Tonina. Dokładnie jedenaście minut goście cieszyli się prowadzeniem. W 17 minucie wyrównał Marcel Obroślak. W 30 minucie ponownie na prowadzenie wyszedł Huragan. Jakub Łęcki idealnie podał do Mateusza Konaszewskiego, który umieścił piłkę w bramce Huberta Nowaka. Gdy wydawało się, że na przerwę goście zejdą prowadząc 2:1. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy wyrównał Patryk Malec. Druga połowa zaczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. W 52 minucie swoją drugą, a trzecią dla Orląt bramkę w tym meczu zdobył Malec. W 79 na listę strzelców ponownie wpisał się Brazylijczyk Tonin i zapachniało remisem w derbowym starciu okręgu Biała Podlaska w IV lidze lubelskiej. Gdy już prawie wszyscy byli tego pewni zasadniczo ostatnia akcja meczu przesądziła o wygranej gospodarzy. W doliczonym czasie gry Paweł Szatała podał do Krzysztofa Cudowskiego, a ten pokonał Michała Nowosza i komplet punktów pozostał w Radzyniu. 

Marcin Popławski, trener Huraganu Międzyrzec Podlaski. 

- Jak się traci bramkę w 93 minucie to nic przyjemnego. Niestety bramki decydujące o naszej porażce straciliśmy w doliczonym czasie gry. Mieliśmy też okazję tuż po wznowieniu drugiej połowy, był też karny dla nas moim zdaniem, ale sędzia był innego zdania. My mamy nóż na gardle i pewnie stąd wkrada nam się nerwowość w grę. Orlęta nie mają presji, grają na luzie i to im pomaga. Duży splot niesprzyjających sytuacji powoduje, że tego meczu nie wygraliśmy, albo chociaż zremisować. Cieszy to, że toczymy bój z czołową ekipą jak równy z równym i to na jej terenie. Bezwzględnie musimy punktować w kolejnych meczach jeśli chcemy się utrzymać. Musimy przepracować solidnie ten tydzień i w kolejnych trzech meczach zapunktować najlepiej kompletem punktów. 

Robert Chmura, trener Orląt Radzyń Podlaski

- My jesteśmy w takim momencie, że nic nam nie grozi. Jest motywacja, że chcemy wygrać, ale mamy sporo luzu. Zaczęliśmy mecz dobrze, ale pierwszy wypad pod bramkę rywali zakończył się golem dla nich. To my w tym meczu byliśmy optycznie lepsi. Mimo to straciliśmy trzy bramki i musimy nad tym popracować. Wygrywamy po bramce w doliczonym czasie gry. Każda wygrana cieszy. Tym bardziej taka wygra wywalczona po perypetiach z mocno zdesperowanym rywalem. Brawa dla moich zawodników za chęć wygrywania i walkę do końca. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama