Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:02
Reklama
Reklama
Reklama
Piłka ręczna

Bialczanie ciągle nie pewni bytu w Lidze Centralnej

Piłkarze ręczni AZS AWF Biała Podlaska ulęgli w Zamościu Padwie 30:38.
Bialczanie ciągle nie pewni bytu w Lidze Centralnej

Autor: Tomasz Tomczewski

Padwa Zamość – AZS AWF Biała Podlaska 38:30 (20:8)

Padwa: Dragan, Gawryś – Florkiewicz, Golański 3, Okapa 3, Szymański 2, Parovinchak 3, Wleklak 1, Małecki 5, Skiba 5, Olichiwruk 3, Fugiel 2, Bączek 1, Morawski 3, Adamczuk 2, Kawka 3. Kary: 16 min. 

AZS AWF: Adamiuk, Kwiatkowski – Wierzbicki 3, Trela 2, Koc 6, Reszczyński, Kandora, Rodak, Andrzejewski 2, Antoniak 11, Burzyński, Lewalski, Wojnecki 4. Kary: 8 min. 

W piątek wieczorem naprzeciwko siebie stanęły Padwa Zamość i bialski AZS AWF. Derby województwa lubelskiego w Lidze Centralnej miało bardzo duże znaczenie dla gości i trochę mniejsze dla gospodarzy. Goście chcieli wygrać i zapewnić sobie byt w lidze, gospodarze wygrać i godnie pożegnać w ostatnim meczu przed własną publicznością trenera Zbigniewa Markuszewskiego. W 3 minucie było 3:0 dla gospodarzy. Ta przewaga z minuty na minutę rosła. O grze gości można jedynie powiedzieć, że wyszli na parkiet. Nie funkcjonowali w ofensywie, zdobywając zaledwie osiem bramek w pierwszych trzydziestu minutach. Niestety w grze obronnej również było słabo stąd dwadzieścia straconych bramek. Można powiedzieć, że po pierwszej połowi zapadło już rozstrzygnięcie tego spotkania. Druga część zaczęła się do bramki z rzutu karnego Dominika Antoniaka (jedenaście bramek w całym meczu, najjaśniejszy punkt AZS). Niestety kolejne dwie były autorstwa Vladyslava Parovinchaka i Padwa osiągnęła najwyższe prowadzenie w tym meczu 23:9. W drugiej połowie gra gości uległa lekkiej poprawie i starali się odrobić straty. Były one jednak tak duże, że ostatecznie gospodarze pożegnali swojego trenera wygraną 38:30. Na domiar złego urazu kciuka w tym meczu doznał Olaf Wojnecki. Najbliższe dni powinny dać odpowiedź na ile poważny to uraz. 

Marcin Stefaniec, trener AZS AWF Biała Podlaska

- Bardzo źle zaczęliśmy mecz. Niestety ani w obronie, ani w ataku nie mieliśmy argumentów. Przerwa kadrowa najwidoczniej źle wpłynęła na drużynę bo cały tydzień mieliśmy problemy żeby wejść na właściwe tory, żeby funkcjonować jak wcześniej jako zespół i to widać było w całym meczu. Co do kciuka Olafa zobaczymy w przyszłym tygodniu jak to będzie wyglądało.

Olaf Wojnecki, zawodnik AZS AWF Biała Podlaska

- Padwa postawiła trudne warunki i absolutnie nas zdominowała w pierwszej połowie. Do tego doszły błędy indywidualne i było 20:8. Nie funkcjonowaliśmy dobrze ani w ataku, ani w obronie. W drugiej połowie nasza gra zaczęła wyglądać dużo lepiej ale jedna dobrą połową nie wygrywa się meczu. Każdy z nas wziął odpowiedzialność i walczyliśmy wspólnie do końca. Nie mieliśmy zamiaru zejść z boiska z poczuciem, że się położyliśmy i nie walczyliśmy. Został nam ostatni mecz, ktory okaże się dzisiaj czy będzie rozgrywany “o wszystko”, czy tylko (i aż?) honor. Nie pozostaje nam nic innego jak zaprosić kibiców do dopingu za tydzień. Co do mojego kciuka to jest tylko wybity, więc wszystko powinno być ok. 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama