Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 09:09
Reklama
Reklama
Reklama
Zuzia ma dziewięć miesięcy i nie jest już odżywiana sondą

Czy Zuzia zostanie u rodziny zastępczej na stałe?

Zuzia spędziła w szpitalach osiem miesięcy, gdzie była karmiona sondą. W Białej Podlaskiej znalazła się rodzina zastępcza, która chciała przyjąć dziewczynkę do siebie, żeby się nią zająć. Nie było to oczywiste, bo sąd początkowo się na to nie zgodził, wskazując, że dziecko powinno trafić do specjalistycznej rodziny zastępczej, a nie zwykłej. Stąd rodzina zdecydowała się podjąć licznych szkoleń, które uprawniałyby ją do opieki nad Zuzią. Już 3 czerwca ma się odbyć rozprawa, na której zapadnie decyzja czy dziewięciomiesięczne dziecko zostanie u bialczan na stałe.
Czy Zuzia zostanie u rodziny zastępczej na stałe?
Zuzia od razu po urodzeniu została w szpitalu w Świętochłowicach, bo jej rodzicom odebrano prawa rodzicielskie

Autor: pixabay.com/ zdjęcie poglądowe

- Zuzia od razu po urodzeniu została w szpitalu w Świętochłowicach, bo jej rodzicom odebrano prawa rodzicielskie. Potem przeniesiono ją do szpitala w Zabrzu i aż do ósmego miesiąca życia nie spędziła ani jednego dnia w domu - cały czas przebywała w placówkach medycznych. Jej rodzice zostali całkowicie pozbawieni praw rodzicielskich, ponieważ wcześniej inne ich dzieci również nie wychowywały się z nimi i były umieszczane poza tą rodziną - mówi Edyta Wojtasińska prezes Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego Jedno Serce w Białej Podlaskiej.

Spędziła osiem miesięcy w szpitalu

W lutym, Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego Jedno Serce dowiedziało się, że Zuzia leży w szpitalu w Świętochłowicach i jest karmiona przez sondę. Szybko znalazła się rodzina z Białej Podlaskiej, która chciała przyjąć dziewczynkę do siebie. Złożyli oni wniosek do sądu o ustanowienie ich rodziną zastępczą i rozpoczęli wszystkie wymagane procedury.

Sąd jednak oddalił wniosek o zabezpieczenie, czyli natychmiastowe umieszczenie dziecka w rodzinie, i wyznaczył termin rozprawy. W praktyce oznaczało to, że Zuzia musiała pozostać w szpitalu do czasu, aż kandydaci na rodzinę zastępczą ukończą szkolenie i uzyskają odpowiednie kwalifikacje. Rodzina bardzo intensywnie dopełniała wszystkich formalności - odbyły się u nich wizyty kuratora i przedstawicieli MOPS, ukończyli wymagane szkolenie.

- Podczas rozprawy sąd zdecydował jednak, że nie powierzy im dziecka, ponieważ uznał, że powinni być rodziną zastępczą specjalistyczną, a nie zwykłą. Wcześniej nie było mowy o takim wymogu. Tymczasem zdecydowana większość dzieci ze specjalnymi potrzebami trafia do zwykłych rodzin zastępczych, a nie zawodowych czy specjalistycznych - tych ostatnich jest tylko około 200 w całym kraju - wskazuje Edyta Wojtasińska.

Rodzina się postarała

Rodzina dostarczyła zaświadczenie od lekarzy, że Zuzia nie wymaga nadzwyczajnej opieki, a jedynie troski i bliskości rodziny. - Po odrzuceniu wniosku zwrócili się do prawniczki, która poprosiła o pisemne uzasadnienie wyroku i złożyła kolejny wniosek. W międzyczasie rodzina przeszła kolejne szkolenia, zdobywając więcej kwalifikacji, niż formalnie wymagano. Sąd, uznając ich jako rodzinę specjalistyczną, wydał zgodę na zabezpieczenie i 3 czerwca ma odbyć się rozprawa, podczas której ma zostać oficjalnie powierzona im opieka nad dzieckiem - tłumaczy Edyta Wojtasińska.

W międzyczasie Zuzia została zabrana do domu. Jej stan zaczął się natychmiast poprawiać. Nie potrzebuje już sondy, którą była karmiona całe życie. Teraz je samodzielnie mleko i zaczyna przyjmować potrawy stałe. Ma rozszerzoną dietę, wszystko ją interesuje, rozwija się bardzo dobrze i nawiązała głęboką relację z rodziną zastępczą.

- Zuzia urodziła się jako wcześniak. Podejrzewa się, że z powodu alkoholu i innych używek, które stosowała jej mama w ciąży może mieć uszkodzenia rozwojowe i będzie diagnozowana pod kątem FASD. Jednak głównym problemem, na który wskazywano wcześniej, był sposób karmienia. Zuzia nie chciała ssać i musiała być karmiona przez sondę. Rodzina się tym nie zraziła - miała już doświadczenie w zakładaniu sond u dorosłych i szybko nauczyła się, jak to robić u niemowlaka. Obecnie dziecko znajduje się pod opieką poradni żywienia w Lublinie i już całkowicie samodzielnie się odżywia - przekazuje Edyta Wojtasińska.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama