Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:58
Reklama
Reklama
Reklama
Użyli do tego śmigłowca

Gasili "płonące" lasy [GALERIA ZDJĘĆ]

Odbyły się ćwiczenia pożarnicze, zorganizowane przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Lublinie. W działania zaangażowało się ok. 40 leśników i 150 strażaków straży państwowej i ochotniczej. W akcji wziął też udział śmigłowiec, który miał za zadanie zrzucać wodę na “płonące” lasy. Symulacja dotyczyła Nadleśnictw Międzyrzec Podlaski, Biała Podlaska i Chotyłów.
Gasili "płonące" lasy [GALERIA ZDJĘĆ]
W całych ćwiczeniach wzięło udział ponad 150 strażaków, zarówno straży państwowej, zawodowej, jak i ochotniczej oraz ponad 40 leśników, policja i inne służby

Autor: Miedzyrzec.Info

Mariusz Kiczyński, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie przekazał, że ćwiczenia odbyły się na terenie jednostki JRG Międzyrzec Podlaski. - Braliśmy udział w ćwiczeniach przeciwpożarowych, symulacji pożarów, które wybuchły w wyniku sabotażu. W ćwiczeniach wzięli udział strażacy zawodowi, strażacy ochotnicy, straż leśna, leśnicy i wojsko. W ćwiczeniach wziął udział śmigłowiec, który jest w dyspozycji Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. Taki śmigłowiec na terenie naszej dyrekcji jest po raz pierwszy. Do tej pory zawsze brały udział w gaszeniu pożarów samoloty typu dromader - mówi Mariusz Kiczyński.

Ćwiczenia na terenie nadleśnictw

W tym roku Mariusz Kiczyński zdecydował o tym, żeby śmigłowiec wziął udział w akcji gaszenia pożarów, by sprawdzić, czy sobie z tym radzi czy nie. - Obserwując to, co się dzieje dookoła, w wielu krajach śmigłowce spełniają swoje role. Chciałem zobaczyć, jak to będzie wyglądało na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie - wskazuje.

Ćwiczenia odbyły się na terenie Nadleśnictwa Międzyrzec, Nadleśnictwa Biała Podlaska i Chotyłów. W całych ćwiczeniach wzięło udział ponad 150 strażaków, zarówno straży państwowej, zawodowej, jak i ochotniczej oraz ponad 40 leśników, policja i inne służby.

Brygadier Paweł Jakubowicz, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej przekazuje, że ćwiczenia objęły prowadzenie działań gaśniczych, a ich scenariusze, choć zróżnicowane miały wiele wspólnych elementów.

- W ramach ćwiczeń wykorzystaliśmy sprzęt ratowniczo-gaśniczy oraz samochody pożarnicze. Szczególną uwagę poświęciliśmy doskonaleniu systemów zaopatrzenia w wodę, w tym budowie linii zasilających i przepompowywaniu wody na duże odległości. Główny ciężar działań spoczywał na strażakach ochotnikach, którzy uczyli się skutecznego dostarczania wody tam, gdzie jej najbardziej było potrzeba - bezpośrednio na miejsce pożaru - zauważa bryg. Paweł Jakubowicz.

Dodaje, że nowym elementem w scenariuszu ćwiczeń było wykorzystanie śmigłowca gaśniczego. - Jest to rozwiązanie dotąd niespotykane w tego typu manewrach w regionie. W przypadku Nadleśnictwa Międzyrzec założono symulację pożaru całego drzewostanu, w tym trudnego do opanowania pożaru wierzchołkowego. W takich warunkach użycie śmigłowca jest w pełni uzasadnione ze względu na dynamiczny rozwój ognia i trudne warunki terenowe - zaznacza bryg. Paweł Jakubowicz.

Zrzucali nawet 500 litrów wody

Wyjaśnia, że w ćwiczeniach brał udział śmigłowiec wyposażony w podwieszany zbiornik typu bambi o pojemności 500 litrów. Dzięki bliskiej lokalizacji zbiorników wodnych możliwe było szybkie napełnianie zbiornika i efektywne prowadzenie działań gaśniczych z powietrza.

Maciej Jaskut, pilot śmigłowca przeznaczonego do działań przeciwpożarowych, uczestniczył w ćwiczeniach odbywających się w Międzyrzecu Podlaskim. Jego zadania polegały na ścisłej współpracy i koordynacji działań z jednostkami straży pożarnej. W ramach manewrów testowana była również sprawność systemów łączności i komunikacji, zarówno w zakresie powiadamiania, jak i współdziałania podczas akcji gaśniczej.

- W trakcie ćwiczeń pilot działa w sposób maksymalnie zbliżony do rzeczywistych warunków. Po otrzymaniu informacji o pożarze, wraz ze współrzędnymi, wprowadza dane do systemu pokładowego, przemieszcza się we wskazane miejsce, pobiera wodę, dokonuje rozpoznania terenu i przeprowadza zrzut na obszar objęty ogniem - wyjaśnia Maciej Jaskut.

Podczas dużych akcji gaśniczych liczba takich lotów sięga nawet setek w ciągu jednego dnia. - Tego typu intensywność miała miejsce m.in. podczas pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Głównym zadaniem śmigłowca jest gaszenie ognia, jednak zdarza się również, że pilot wykonuje loty rozpoznawcze na zlecenie Lasów Państwowych - przekazuje Maciej Jaskut.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama