Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:23
Reklama
Reklama
Reklama
Piłka nożna

Hattrick Cudowskiego dał trzy punkty radzynianom

Orlęta Radzyń Podlaski pokonały u siebie Tur Milejów 3:1.
Hattrick Cudowskiego dał trzy punkty radzynianom

Autor: Orlęta Radzyń Podlaski

Orlęta Radzyń Podlaska – Tur Milejów 3:1 (0:1)

Bramki: Cudowski 48, 74, 83 – Iwanek 34 

Orlęta: Nowak (46 Gdula) – Miszta, D. Rycaj (46 Morenkov), Sawicki (64 Gustavo), Cudowski (85 Olszewski), Borysiuk (80 Wiewiórka), Izdebeski, Pendel, Gęca, Obroślak (88 Siudaj), Grochowski (46 Warda). 

Tak słabego meczu jak w pierwszej połowie z Turem Milejów w wykonaniu radzyńskich Orląt już dawno ich kibice nie oglądali. Po za kilkoma sytuacjami pod bramką gości po stałych fragmentach gry nie byli w stanie nic więcej zdziałać. W 34 minucie strzałem z za pola karnego Fabian Iwanek pokona Huberta Nowaka. W przerwie meczu trener Orląt dokonał trzech zmian. Między innymi musiał wymienić bramkarza gdyż Nowak doznał drobnego urazu. Widać było, że na drugą połowę gospodarze wyszli odmienieni – za pewne mocną rozmową w szatni. Już w 48 minucie padło wyrównanie autorstwa Krzysztofa Cudowskiego. W 74 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Marcela Obroślaka piłkę do bramki piętą skierował Krzysztof Cudowski. Po raz trzeci napastnik Orląt pokonał Jakuba Kowalczyka w 83 minucie po asyście Mikołaja Izdebskiego. W końcówce meczu Tur miał okazję na bramkę kontaktową. Grający trener ekipy gości Tomasz Zając był sam na sam z Tomaszem Gdulą i strzelił obok bramki. W 64 minucie na boisku zameldował się nowy nabytek Orląt, portugalski dwudziestoletni pomocnik Vicente Ferreira Santos Gustavo

Rafał Dudkiewicz, trener Orląt Radzyń Podlaski

Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba. Brakowało zaangażowania i zbierania drugich piłek. To był trudny mecz, który nie układał się po naszej myśli. Cieszy, ze umieliśmy zareagować i mimo, że nie szło wygrać. Daje to nam wiarę, że nie zależnie od tego z kim i jak gramy to możemy zawsze wygrać. Mam nadzieje, że uraz Huberta nie będzie groźny. Ostatecznie w razie czego jest Tomasz więc obaw nie ma. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama