Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:51
Reklama
Reklama
Reklama
Piłka nożna

Klątwa własnego stadionu [GALERIA ZDJĘĆ]

Podlasie po raz piąty przegrywa na własnym stadionie. Tym razem 0:3 z Pogonią-Sokół Lubaczów.
Klątwa własnego stadionu [GALERIA ZDJĘĆ]

Autor: Gerard Maksymiuk

Podlasie Biała Podlaska – Pogoń-Sokół Lubaczów 0:3 (0:2)

Bramki: Zbroiński 20, 26, Majda 60

Podlasie: Jeż – Mikołajewski (71 Sacharuk), Konaszewski, Zakaraia (74 Mróz), Maluga, Orzechowski, Andrzejuk (51 Kosieradzki), Dmitruk, Jakóbczyk, Grochowski (46 Wnuk), Horzhui (71 Urbański).

Pogoń-Sokół: Kostrzewski – Polowiec, Szczyrek, Gul, Zbroiński (46 Bielenda), Chromych (80 Rusjan), Ziemnik, Marciniec, Imiela, Chełmecki (80 Ausfeld), Majda (80 Mazurek). 

Żółte kartki: Mróz – Zbroiński, Bielenda.

Od początku meczu przeważała Pogoń. W 9. minucie pierwszy strzał z czternastu metrów oddał Bartosz Zbroiński, ale piłka trafiła nie do bramki, lecz w Tomasza Andrzejuka. Dwie minuty później Oskar Majda uderzył na bramkę Podlasia, a Oskar Jeż intuicyjnie odbił piłkę nogą. W 16. minucie z wolnego z około dwudziestu metrów Jehor Chromych uderzył mocno, ale prosto w Jeża. W odpowiedzi Dominik Maluga strzelił niecelnie i była to pierwsza groźna akcja Podlasia w tym meczu.

W 20. minucie wybita piłka „na uwolnienie”, nabrała dziwnej rotacji i jakimś dziwnym trafem nie opuściła placu gry. Dopadł do niej Zbroiński, wyprzedzając Goczę Zakaraię i wychodząc sam na sam z Jeżem – pokonał bialskiego bramkarza. Sześć minut później, po składnej akcji gości, ponownie do bramki trafił Zbroiński. W 33. minucie błąd popełnił Eryk Mikołajewski. Wykorzystał to Zbroiński, który zagrał na środek pola karnego do Oskara Majdy, którego strzał obronił Jeż. Po chwili z osiemnastu metrów Zbroiński uderzył prosto w bialskiego bramkarza.

W odpowiedzi Michał Grochowski dośrodkował z rzutu rożnego, a Maluga strzałem głową nie trafił w bramkę. Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. Strzał Andrzejuka ciałem zablokował Zbroiński. Niecelnie z dystansu uderzał Kacper Jakóbczyk.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Goście dominowali i nadawali ton wydarzeniom na boisku. Zaczęło się od straty Kacpra Dimitruka i strzału Chromycha, który z trudem obronił Jeż. W 60. minucie Jarosław Kosieradzki stracił piłkę w środku pola, a Majda przy biernej postawie obrońców Podlasia zdobył trzecią bramkę dla gości. Cztery minuty później Pogoń miała okazję na czwartą bramkę. Po podaniu Kacpra Chełmeckiego sam na sam z Jeżem wyszedł Adam Imela i strzelił obok bramki.

W końcówce drugiej połowy Podlasie ruszyło po honorową bramkę. W 79. minucie niecelnie z dogodnej pozycji strzelił Jakóbczyk. Po chwili dwójkowa akcja Jakóbczyka z Janem Mrozem miała zakończyć się soczystym strzałem tego pierwszego, niestety – skiksował. Tuż przed gwizdkiem strzał Jakóbczyka wybił obrońca na róg. W odpowiedzi Franciszek Polowiec dośrodkował, Serhij Rusjan uderzył z woleja i po raz kolejny bohaterem był bialski golkiper, broniąc to uderzenie.

W doliczonym czasie gry Mróz z lewej strony wbiegł w pole karne. Strzał jego na róg wybił Adrian Kostrzewski. Mecz zakończył się w pełni zasłużoną wygraną gości. Zdaniem wielu obserwatorów był to najlepszy zespół ze wszystkich, które Podlasie gościło na własnym obiekcie. Można mówić o jakimś fatum własnego boiska w wykonaniu Podlasia. To trzecia porażka z rzędu i piąta w tym sezonie na własnych "śmieciach".

Należy także nadmienić, że przez cały mecz milczeli najzagorzalsi kibice Podlasia, co na nowym stadionie było chyba pierwszym tego typu zdarzeniem.

 

Maciej Oleksiuk, trener Podlasia Biała Podlaska

Po raz piąty w sezonie schodzimy z własnego boiska pokonani. To musimy zmienić. Dziś zagraliśmy słabo w obronie i w ofensywie. Zespół z Lubaczowa zdominował nas mocno niestety. Jest ścisk w tabeli i każda wygrana powoduje przetasowania. Musimy zdecydowanie lepiej zacząć grać u siebie. Trzeba wyciągnąć wnioski co jest nie tak i to zmienić. To nasze zadanie na najbliższy czas. Cel w lidze mamy prostu trzeba się utrzymać i wygrać Pro Junior System. Dziś zanotowaliśmy kolejny debiut w III lidze. Na boisku pojawił się Adam Sacharuk. 

Adam Sacharuk, debiutant w barwach Podlasia. 

- Na pewno cieszy mnie debiut. Fakt, że mogłem się pojawić pierwszy raz na naszym stadionie przed kibicami w III lidze cieszy. Niestety okoliczności słabe, bo porażka. Rywal dziś był bardzo silny. Dobrze grał z piłką, dobrze wychodził z pod pressingu. Dobrze zamykali przestrzenie stąd ciężko było nam zagrozić ich bramce. 

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Lutnia Piszczac 15.10.2025 13:11
Podlasie to powinno grać w najniższej lidze . Niech się uczą gry od Lutni Piszczac . Na wiosnę Podlasie przyjedzie do Piszczaca i przegra 0:5 z Lutnią albo i jeszcze wyżej .

por. Nos 15.10.2025 23:25
A kiedy do ciebie "przyjedzie" odrobina rozumu?

Holden Caulfield 14.10.2025 17:18
Ograli nas jak chcieli. Najgorszy mecz Podlasia jaki ostatnio widziałem. Jest jakiś spór kibiców z piłkarzami? Zero wsparcia z trybun jak na pikniku.

Zdrawko Zdrajcew 14.10.2025 22:23
Bardziej z zarządem klubu, ale i piłkarzom się oberwało w sobotę, zwłaszcza grubemu.

protest moj,por.Nosek 13.10.2025 17:40
Nie bedekomentowl,gdy nie pisze komentator sportowy Kaczmarek,znany smakosz kielbasy mysliskiej.

Daleko od O.K. 12.10.2025 14:44
Bardzo dojrzale na tle Podlasia zaprezentowała się drużyna z Lubaczowa, która w poprzednim sezonie też polubiła z nami wynik 3 : 0. Podlasie mając znakomitego bramkarza w prawie każdym ( oprócz jednego meczu ) traci po kilka bramek, a te dwie pierwsze wczoraj stracone, prawie identyczne, gdzie obrońcy biernie przyglądali się jak Zbroiński schodzi do środka i uderza po krótkim rogu, to wręcz sabotage. A ta ,,dziwna,, piłka po której padła pierwsza bramka, była zagrana sprzed bramki przeciwnika, a nie po wybiciu przez naszych obrońców, co nie zmienia faktu, że obrońca Podlasia osłupiał, bo mógł ją wybić, a nie czekać aż arbiter podniesie chorągiewkę. Podsumowując, to Pogoń-Sokół, cały mecz zagrała z nami perfekcyjnie, tak, jak KSZO drugą połowę.

kibic 13.10.2025 00:10
Pisząc o obrońcy który osłupiał masz na myśli parodystę z nr 5 na koszulce, inaczej mówiąc chłopa z brzuchem?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama