Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 16:35
Reklama
Reklama
Reklama
Wójt wyznacza nagrodę i apeluje o monitorowanie terenu

Gmina Jabłoń. Mieszkańcy boją się podpalacza

W ostatnim czasie na terenie sołectwa Kalinka doszło do serii pożarów, w których rolnicy stracili mienie o dużej wartości. Mieszkańcy wsi żyją w strachu. Gmina Jabłoń wyznaczyła nagrodę za przekazanie informacji, które bezpośrednio przyczynią się do ujawnienia osoby odpowiedzialnej za powstawanie pożarów.
Gmina Jabłoń. Mieszkańcy boją się podpalacza
Temat serii podpaleń był jednym z głównych na ostatniej sesji rady gminy

Źródło: screen

Jak poinformował mł. bryg. Krzysztof Fila, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KM PSP w Parczewie, zwiększoną liczbę pożarów w miejscowości Kalinka Straż Pożarna odnotowuje od wiosny 2024 r., a konkretnie od 1 marca 2024 r. 

- Pożary obejmowały suche trawy na nieużytkach rolniczych, słomę, ścierniska oraz sprasowane bele słomy. Spaleniu uległa również stodoła i jeden budynek mieszkalny drewniany - pustostan podpalany dwukrotnie. Łącznie tego typu pożarów w roku 2024 odnotowano 7, zaś 2025 już 12 - mówi mł. bryg. Krzysztof Fila. - We wszystkich przypadkach jako prawdopodobną przyczynę powstania określono podpalenie - dodaje.

Mieszkańcy się obawiają
 

Mieszkańcy wsi obawiają się o swoje mienie i życie. Sprawa przybiera na sile, a sprawdza do tej pory nie został ujęty. Kwestia serii podpaleń w Kalince została poruszona na ostatniej sesji rady gminy Jabłoń, która odbyła się 19 listopada. 

- Proszę, aby działania były zintensyfikowane, aby tę osobę (podpalacza przyp. red.) ująć. Nie wiem, czy z psychiką tej osoby jest w porządku, skoro taka osoba podpala czyjeś zbiory czy mienie. To jest zawsze strata dla rolnika - mówił wójt Dariusz Łobejko. - Chcemy, zaapelować, aby mieszkańcy monitowali teren. Wierzę, że przestępca zostanie ujęty i sprawca odpowie za swoje czyny. A teraz ważne jest, aby podjąć działania, które zaprzestaną tym czynom - mówił. Zadał też pytanie, co się stanie, kiedy skończą się możliwości podpalania na terenie pustostanów. - Czy to się nie rozszerzy? Jeśli to jest choroba danej osoby, to nie wiadomo, jak się rozwinie i mieszkańcy innych sołectw mogą czuć się zagrożeni - zaznaczył.

Policja prowadzi czynności
 

Sprawą zajmuje się parczewska policja. 

- Zjawisko podpaleń w miejscowości Kalinka, ale i nie tylko, bo w gminie Jabłoń, jest nam doskonale znane. Z racji prowadzonych działań w zakresie ustalenia okoliczności każdego zdarzenia, nie mogę mówić o szczegółach, ale zapewniam państwa, że prowadzimy czynności dochodzeniowo-śledcze celem wykrycia sprawcy. Pomimo że niektóre zdarzenia miały miejsce już jakiś czas temu, to w każdej z tych spraw są prowadzone działania dochodzeniowo- śledcze - zwracał się do zebranych na sesji,  I zastępca komendanta powiatowego policji w Parczewie, młodszy inspektor Sławomir Karpiński.

Z kolei radny Paweł Niczyporuk zauważył, że niektóre postępowania wyjaśniające w sprawie pożarów zostały umorzone. - Na własnym przykładzie doświadczyłem, jak to jest z pożarem sterty i jak to później wygląda. Większość spraw zakończyła się umorzeniem postępowania - żalił się.

Młodszy inspektor Sławomir Karpiński wyjaśnił: - To, że pan dostał po 2 tygodniach pismo o umorzeniu postępowania, to jest forma dopuszczalna. Niemniej jednak nadal prowadzimy czynności pozaprocesowe,  operacyjno-rozpoznawcze i taka informacja w piśmie jest zawarta.

Radny zaznaczył też, że mieszkańcy boją się kolejnych podpaleń. 

- Jaka jest zuchwałość tych podpalaczy i jak się czują bezkarnie, skoro robią to w ten sposób: podpalają i za jakiś czas pozwalają sobie, żeby pójść w to samo miejsce i dokonać tego samego czynu. Ja słysząc dźwięk syreny Straży Pożarnej, dzwonię od razu do domu i pytam, czy to nie u nas. Reszta mieszkańców też się boi i myśli "kiedy my?" Ten strach jest realny - mówił Paweł Niczyporuk.

Z kolei radny Łukasz Kowalczuk pytał o to, czy na miejscu założony jest monitoring, czy wymogły się patrole i jak działa policja, aby ująć podpalacza. - W zależności od potrzeby na miejsce kierujemy patrole policji. Jest dzielnicowy, który rozmawia z mieszkańcami i zbiera informacje - wytłumaczył zastępca komendanta powiatowego policji w Parczewie.

Wójt wyznaczy nagrodę
 

Łączne straty w tych pożarach oszacowano na 53,3 tys. zł. Wójt gminy Jabłoń postanowił wyznaczyć nagrodę za pomoc w ujęciu podpalacza. - W większości przypadków, okoliczności powstania ognia wskazują na celowe działanie. W związku z powyższym, mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców, gmina Jabłoń wyznacza nagrodę pieniężną w wysokości 5 tysięcy zł za przekazanie informacji, które bezpośrednio przyczynią się do ujawnienia osoby odpowiedzialnej za powstawanie pożarów - ogłosiła gmina w mediach społecznościowych 24 listopada.

Wójt Dariusz Łobejko podkreślił, że chce zachęcić do współpracy mieszkańców sołectwa oraz wesprzeć policję w czynnościach. - W kontekście wartości zniszczonego lub spalonego w pożarach mienia to jest niewielka kwota, a mam nadzieję, że to też zapewni możliwość spokoju życia i pracowania mieszkańcom. Myślę, że to będą bardzo dobrze wydane pieniądze z budżetu gminy - zaznaczył.


Informacje lub dowody należy przekazać osobiście lub drogą elektroniczną do Komendy Powiatowej Policji w Parczewie ul. Wojska Polskiego 4, 21-200 Parczew. Kontakt: całodobowa służba dyżurna telefon - +47 814 32 10, zastępca naczelnika Wydziału Kryminalnego - +47 814 32 40, e-mail: [email protected]. Policjanci gwarantują zachowanie anonimowości świadków.

Czytaj też:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama