Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:24
Reklama
Reklama
Reklama
Podsumowanie badań archeologicznych w Łukowie

Unikalne znalezisko - jedyne w Polsce ziarno tytoniu pochodzące z pochówku

Odbyły się Łukowskie Spotkania Historyczne, w czasie których podsumowano badania archeologiczne prowadzone w kryptach pobernardyńskiego kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie. Z tej okazji została wydana też publikacja pt. “Kościół pobernardyński Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie – badania archeologiczne”.
Unikalne znalezisko - jedyne w Polsce ziarno tytoniu pochodzące z pochówku
W Łukowie w czasie konferencji podsumowano badania archeologiczne prowadzone od 2019 r.

Autor: Anna Chodyka

Sławomir Smolak, prezes Łukowskiego Stowarzyszenia Rozwoju i inicjator Łukowskich Spotkań Historycznych, podkreśla znaczenie badań archeologicznych dla zrozumienia historii Łukowa. Przypomina, że znaczna część archiwów dotyczących miasta została zniszczona. 

- Dokumenty z 1812 roku uległy spaleniu, późniejsze archiwum dawnych akt również przepadło, a jedynym XIX-wiecznym źródłem pisanym o historii Łukowa pozostaje książka księdza Teofila Rybki z 1868 roku, przechowywana w oryginale w kolegiacie łukowskiej - mówi Sławomir Smolak.

Dodaje, że właśnie dlatego to, co zachowało się pod ziemią, ma dziś wyjątkową wartość. - Dzięki inicjatywie obecnego proboszcza, księdza Andrzeja Kieliszka, odkryto freski w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego oraz podjęto badania podziemia. W efekcie do Łukowa przyjechał zespół naukowców Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który pracował pod kierunkiem profesor Małgorzaty Krupy. Jego działania pozwoliły odtworzyć wiele elementów dawnej historii miasta, m.in. dały wgląd w życie miejscowej szlachty - bogatej, choć jak wskazują badania antropologiczne, nierzadko zmagającej się z licznymi chorobami - wskazuje Sławomir Smolak.

Sławomir Smolak podkreśla, że najcenniejsze źródła to wciąż te, które pozostają ukryte w ziemi. - Przed badaczami czekają kolejne wyzwania - m.in. obszar dawnej kolegiaty łukowskiej czy teren placu Narutowicza, gdzie również mogą znajdować się wartościowe znaleziska - mówi Sławomir Smolak. 

Małgorzata Krupa, profesor z Instytutu Archeologii w Toruniu w 2019 roku wraz ze studentami prowadziła badania archeologiczne w krypcie kościoła pobernardyńskiego. - Głównym celem było ustalenie stanu fundamentów i elementów konstrukcyjnych, ponieważ obiektowi groziła katastrofa budowlana, podobnie jak w XIX wieku. Badania te pozwoliły na pełną ocenę zagrożeń i stały się podstawą późniejszego remontu kościoła, w tym krypt, co uratowało świątynię - mówi prof. Małgorzata Krupa.

Małgorzata Krupa profesor z Instytutu Archeologii w Toruniu w 2019 roku wraz ze studentami prowadziła badania archeologiczne w krypcie kościoła pobernardyńskiego. Fot. Anna Chodyka

Wyjaśnia, że w krypcie północnej odkryto dwa ossuaria, co wskazuje, że w drugiej połowie XIX wieku opróżniono trumny i złożono kości w jednym miejscu. - Wśród materiałów znaleziono jedwabne tkaniny z odzieży grobowej, a wyjątkowym odkryciem były cztery pasy kontuszowe - znalezisko niezwykle rzadkie, ponieważ ich wartość sprawiała, że zazwyczaj były zdejmowane przed złożeniem zmarłego do krypty - mówi prof. Małgorzata Krupa.

Kolejną istotną częścią działań była analiza dwóch pochówków zachowanych w układzie anatomicznym. Wówczas pobrano próbki roślinne. - Choć warunki glebowe nie sprzyjały ich zachowaniu, odkryto unikalne znalezisko - jedyne w Polsce ziarno tytoniu pochodzące z pochówku, datowanego na drugą połowę XVIII wieku. Dodatkowo, w materiałach zalegających w otworach wentylacyjnych odnaleziono fragmenty tureckiej fajki typu lulka, którą udało się zrekonstruować - przekazuje prof. Małgorzata Krupa.

- Bardzo się cieszę, że badania zostały wykonane i dzięki nim wiemy dziś więcej o historii naszego miasta. Kilka miesięcy prac pozwoliło ustalić, że było to miejsce pochówków, i to osób ważnych, co świadczy o tym, że Łuków w tamtym okresie był miastem znaczącym i poważnie postrzeganym. Cieszy mnie, że te ślady przeszłości udało się odkryć, że teren nie został zniszczony czy splądrowany, a historia przetrwała pod powierzchnią ziemi - mówi burmistrz Łukowa Piotr Płudowski

Dodaje, że powstała publikacja, w której wyniki badań zostały szczegółowo opisane przez naukowców. - Jako samorząd mogliśmy tę inicjatywę wesprzeć i sfinansować wydawnictwo, co jest dla nas powodem do satysfakcji - zaznacza burmistrz. 

Podkreśla, że duże nadzieje wiąże z rewitalizacją placu Narutowicza. - Mamy informacje, że pod dawnym pomnikiem, stojącym niegdyś tuż obok kolegiaty, została ukryta metalowa kapsuła czasu, mająca dziś około stu lat. Liczę, że uda się ją odnaleźć i sprawdzić, co w tamtym czasie w niej umieszczono - przekazuje Piotr Płudowski.

Tomasz Kozłowski, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wykładający w Instytucie Archeologii, w Katedrze Archeologii Środowiskowej i Paleoekologii Człowieka, również prowadził badania w łukowskich kryptach. -  Mimo trudnych warunków pozyskano znaczną liczbę kości, które pozwoliły na określenie minimalnej liczby pochowanych osób. Jest to około czterdziestu zmarłych - prawdopodobnie jedynie część wszystkich, którzy spoczęli w tym miejscu - przekazuje prof. Tomasz Kozłowski.

Tomasz Kozłowski, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wykładający w Instytucie Archeologii, w Katedrze Archeologii Środowiskowej i Paleoekologii Człowieka, również prowadził badania w łukowskich kryptach. Fot. Anna Chodyka

Dodaje, że zwraca uwagę bardzo mała liczba szczątków dzieci. - W okresie nowożytnym umieralność dzieci była wysoka, często stanowiły nawet ponad połowę pochówków na cmentarzach. W tym przypadku niemal całkowity brak szczątków najmłodszych wskazuje, że dzieci nie były chowane w krypcie, lecz na odrębnych, zewnętrznych kwaterach cmentarnych. Podobnie jest z pochówkami kobiecymi - ich liczba jest wyraźnie mniejsza niż męskich, co wiązać można z charakterem miejsca i funkcjonowaniem zakonu bernardynów - wskazuje prof. Tomasz Kozłowski.

Analiza kości pozwala wskazać ślady licznych schorzeń. - Wśród starszych osób widoczna jest znaczna utrata uzębienia, i to w formie całkowicie wygojonej, co sugeruje, że zęby usuwano za życia, prawdopodobnie przez miejscowego cyrulika. Często spotykane są zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i stawów, a także zaawansowane schorzenia, które niewątpliwie prowadziły do niepełnosprawności. Osoby cierpiące na te dolegliwości musiały otrzymywać pomoc od otoczenia, skoro dożywały późnego wieku - zaznacza prof. Tomasz Kozłowski.

Zauważa, że w części kości widoczne są również ślady procesów zapalnych, które w czasach, gdy nie dysponowano antybiotykami, mogły stanowić zagrożenie życia. - Infekcje tego typu często prowadziły do ogólnego zakażenia organizmu i mogły być bezpośrednią przyczyną śmierci - informuje profesor.

- Badania prowadzone w kryptach związane były z szerokimi pracami remontowymi wykonywanymi przy kościele i innych budynkach parafialnych. W pierwszej kolejności podjęto decyzję o założeniu systemu odwadniającego, który pozwoli odprowadzać wodę z rur spustowych dachu oraz wykonać drenaż opaskowy obniżający poziom zawilgocenia fundamentów. Działania te miały prowadzić do wzmocnienia konstrukcji kościoła i wyremontowania krypt. Aby jednak nie utracić bezpowrotnie tego, co przez lata zachowało się w ziemi, podjęto decyzję o przeprowadzeniu badań archeologicznych - przekazuje proboszcz pobernardyńskiej parafii ks. Andrzej Kieliszek.

Dodaje, że odkrycia obejmowały m.in. fragmenty tkanin, dewocjonalia, monety oraz elementy ceramiki. - Równocześnie zakończono remont podziemi kościoła, które docelowo mają stać się miejscem ekspozycji zabytków archeologicznych oraz innych stałych wystaw. W planach jest również przeznaczenie jednej z krypt - tej pod prezbiterium - na prezentację szczątków ludzkich. Są to pozostałości po osobach ważnych dla historii Łukowa - mówi ks. Andrzej Kieliszek.

Wyjaśnia, że w kryptach spoczywali bernardyni, którzy - oprócz życia zakonnego - wnieśli znaczący wkład w rozwój miasta, prowadząc m.in. wzorcowy ogród, sad, fabrykę sukna i cegielnię. - Pochowani byli w kryptach także fundatorzy kościoła i całego zespołu bernardyńskiego. Znalezione portrety trumienne rodu Domaszewskich wskazują, że to właśnie tutaj złożono ich doczesne szczątki - przekazuje ks. Andrzej Kieliszek.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama