Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 23:45
Reklama
Reklama

Gmina Biała Podlaska: Kto powinien pomóc rannej sarnie?

Zgłosiła się do nas czytelniczka zbulwersowana tym, że urząd gminy nie zareagował na jej zgłoszenie o rannej sarnie. - Urzędnik zwyczajnie mnie zbył, był arogancki i nie udzielił pomocy, rozmowa była bardzo nieprzyjemna, nie ukrywam, że się zdenerwowałam - mówi pani Katarzyna. Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście instytucja taka nie ma obowiązku podjęcia interwencji oraz jakie kroki należy podjąć, gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji.
Gmina Biała Podlaska: Kto powinien pomóc rannej sarnie?

W niedzielę, 20 stycznia, pani Katarzyna podczas spaceru po lesie niedaleko Husinki natrafiła na ranną sarnę. Prawdopodobnie zwierzę zostało pogryzione przez psa lub wilka, które coraz częściej pojawiają się w okolicach Białej Podlaskiej. Dodatkowo sarna miała sparaliżowane tylne nogi. Nie chcąc pozostawić rannego zwierzęcia bez pomocy pobiegła do domu, by zaalarmować służby o zdarzeniu. Najpierw powiadomiła straż miejską, stamtąd przekierowano ją jednak na policję. - Zadzwoniłam na numer alarmowy, opisałam sytuację. Funkcjonariusz podał numer do gminnego urzędnika i powiedział, że u niego powinnam uzyskać pomoc – relacjonuje pani Katarzyna. - Urzędnik zwyczajnie mnie zbył, rozmowa była bardzo nieprzyjemna, nie ukrywam, że się zdenerwowałam. Pan zaczął przytaczać mi swoje obowiązki, był arogancki i nie udzielił pomocy - zaręcza kobieta. Sarnę zabrała do domu, gdzie zwierzę doraźnie opatrzyli jej znajomi weterynarze i ponownie zadzwoniła na policję, która ostatecznie zajęła się sprawą. Powiadomiono też powiatową weterynarię. Następnego dnia lekarz na podstawie oceny stanu zdrowia podjął decyzję o jej uśpieniu.

Poprosiliśmy urzędnika o wyjaśnienie. – Zgłoszenie było najpierw na policję, która zwróciła się do mnie w tej sprawie. Po pierwsze obywatel nie powinien zajmować się takimi zwierzętami, bo dzikie zwierzęta należą do Skarbu Państwa i w dalszej kolejności do koła łowieckiego, które dzierżawi teren. Nie miałem informacji, dlaczego jest ranne, pani nie określiła tej sytuacji. Potrzebę uśmiercenia i pomocy regulują przepisy o ochronie zwierząt. Taką decyzję podejmuje lekarz weterynarii, łowczy koła albo myśliwy. Natomiast gmina ma umowę z firmą, zajmującą się utylizacją padłych zwierząt np. tych, które zginęły potrącone przez samochód – komentuje sytuację Waldemar Danieluk z Urzędu Gminy w Białej Podlaskiej.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 5


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Leon 29.01.2020 14:04
Panie Waldemarze Danieluku, radziłabym się do-edukować bo aż boli czytając Pana wypowiedź. Po pierwsze to Gmina ma obowiązek ustawowy dbania o przyrodę na swoim terenie a przyrodę wg ustawy stanową również dzikie zwierzęta. To Gmina jest tzw. organem pierwszej pomocy, to Gmina ma zas...any obowiązek wysłać do rannego dzikiego zwierzęcia lek. weterynarii, z którym musi mieć podpisaną umowę. I to lekarz, nie łowczy czy myśliwy i tylko lekarz może podjąć decyzję o eutanazji. Jeśli tacy urzędnicy pracują w UG Biała Podlaska to wstyd i hańba!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama