Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 4 maja 2024 06:13
Reklama
Reklama

55-latka mogła stracić oszczędności

Ponad 60 tysięcy złotych próbowali wyłudzić oszuści od mieszkanki gminy Czemierniki. Mężczyzna podający się za policjanta poinformował o zaciągnięciu kredytu na swoją rozmówczynię oraz dodał, że on się wszystkim zajmie, by ustalić sprawców. Mało brakowało, a przelew na konta przestępców zostałby zrealizowany.
55-latka mogła stracić oszczędności

Do zdarzenia doszło 27 marca tuż po godzinie 9. Na telefon stacjonarny mieszkanki gminy Czemierniki zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się jako komisarz Andrzej Zieliński z  Centralnego Biura Kryminalistycznego w Warszawie. Fałszywy funkcjonariusz poinformował, że na kobietę został zaciągnięty kredyt w kwocie 60 000 złotych. Dodał, że on się wszystkim zajmie, tylko trzeba podać login i hasło do rachunku bankowego. Na potwierdzenie swojej tezy oznajmił, że kobieta może zweryfikować go czy jest z policji poprzez wybranie na telefonie, z którego rozmawiała i trwało połączenie numeru 112 lub 997. Mężczyzna dodał nawet, że będą dwa krótkie i jeden długi dźwięk. Kobieta po wykonaniu poleceń weryfikacyjnych w słuchawce usłyszała inny męski głos, który potwierdził tożsamość „funkcjonariusza”. Następnie 55-latka wróciła do rozmowy z pierwszym rozmówcą, któremu podała login i hasło do konta bankowego. Mężczyzna nakazał kobiecie udanie się do banku i udostępnienie lokaty w bankowości internetowej, a jako numer kontaktowy i do usługi  internetowej podać wskazany przez niego. Kobieta wykonała wszystkie polecenia. Po wezwaniu pracownicy banku do okazania telefonu z podanym numerem wyszła z placówki i przekazała tą informację fałszywemu policjantowi, a ten polecił podanie własnego numeru telefonu. Kobieta wykonała wszystkie zlecone czynności. Po wyjściu z banku dzwoniący mężczyzna poprosił o podanie kodu SMS z telefonu. Nie udało się, bo 55-latka  nie potrafi odczytywać SMS-ów, o czym poinformowała mężczyznę. Fałszywy policjant oświadczył, że jest na Lubelszczyźnie i za kilka godzin przyjedzie, po czym zakończył rozmowę.

To, że oszuści nie otrzymali ani złotówki, to w głównej mierze zasługa pracownicy banku, która podejrzewała, że jest to oszustwo, a bank dokonał zablokowania rachunku. Pamiętajmy, że sposób postępowania oszustów jest bardzo charakterystyczny i w każdym przypadku podobny. Sprawcy nawiązują telefonicznie kontakt z wytypowanymi osobami. Zwracają się z pilną prośbą o przekazanie pieniędzy. Powody wymagające nagłej pomocy finansowej są przeróżne. Najczęściej dotyczą wypadku drogowego lub innej nagłej sytuacji, gdzie pieniądze mają pomóc w uniknięciu konsekwencji. Zazwyczaj, po chwili dzwoni kolejny przestępca podający się za policjanta w celu potwierdzenia poprzedniego telefonu. Niestety po przekazaniu umówionej kwoty wszelki kontakt z przestępcami urywa się. Z reguły wówczas pokrzywdzony orientuje się, że padł ofiarą oszusta.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama