Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 11:28
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Grad siał spustoszenie w sadach

Tegoroczna pogoda jest bardzo niestabilna, a to nie sprzyja sadownikom. Grad, jaki 26 lipca spadł w gminach Wohyń i Radzyń Podlaski, uszkodził plantacje wiśnie i jabłek. Sadownicy są załamani, niektórzy wręcz będą rezygnować z uprawy owoców.
Grad siał spustoszenie w sadach

Grad spowodował duże straty w sadach wiśniowych i jabłoniowych kilku sadowników z Wohynia. U części z nich owoce są tak uszkodzone, że nie pozostanie im nic innego, jak sprzedać jako towar przemysłowe, czyli po niższej cenie.

Nie odda przetwórni, bo nie ma co

– U mnie grad wyrządził szkody na ponadhektarowej plantacji wiśni. Straty szacuję na 70, a nawet 80 procent – mówi Jarosław Pirogowicz, mieszkaniec Wohynia. Gdy zobaczył sad po nawałnicy, nogi się pod nim ugięły. – Liście na drzewach były poszatkowane, pędy okaleczone, a pod drzewami leżało mnóstwo owoców. Nie dało się nawet ich zebrać, bo wymieszane były z błotem – opowiada.

W tym roku z powodu niskiej ceny skupu praktycznie nic nie zarobił na uprawie czarnej porzeczki, podobnie zresztą jak inni rolnicy. Nic więc dziwnego, że bardzo liczył na choćby częściowe zrekompensowanie strat na zbiorze wiśni. Tym bardziej że zapowiadało się bardzo dobrze. Niestety, wyszło co innego. – Mam podpisaną umowę z przetwórnią na dostawę wiśni. Już wiadomo, że nie wywiążę się z zadeklarowanej ilości, którą miałem dostarczyć. Jeszcze nie wiem, jak z tego wybrnę – zastanawia się sadownik z Wohynia.

Jabłka zaczną gnić

Grad nie ominął 2,5-hektarowego sadu jabłoniowego należącego do Marka Pacześniowskiego, prezesa Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw w Wohyniu. – Jabłka są mocno uszkodzone i niebawem zaczną gnić. Razem z innymi sadownikami będziemy się starać o odszkodowanie, bo na prowadzenie uprawy ponieśliśmy duże nakłady finansowe – mówi sadownik.

Grad pozostawił także ślady w sadzie jabłoniowym Leona Ozimkiewicza z Branicy Radzyńskiej w gminie Radzyń Podlaski. Wprawdzie straty sięgają niewiele, bo jakieś 7-8 procent, ale sadownik już wie, że choć ubezpieczył uprawę, nie może liczyć na odszkodowanie. – Dlaczego? Bo wypłacane jest, jeśli straty wyniosą powyżej 10 procent ogólnego plonu. A przecież ubezpieczenie też mnie kosztowało... Grad uszkodził mi wiele drzew, no i owoce – opowiada Ozimkiewicz. Popękane jabłka będzie musiał sprzedać po niższej cenie.

Likwiduje sad wiśniowy

O wiele większe szkody poniósł Ryszard Kowalik, również mieszkaniec Branicy Radzyńskiej. Szacuje je bowiem aż na około 80 procent. – Jabłka mają ślady po kilkunastu uderzeniach przez grad. Będę musiał je zerwać, żeby chociaż parę złotych zarobić – mówi.

Nie ubezpieczył sadu od gradobicia, bo zwyczajnie nie było go na to stać. Uprawa owoców miękkich nie daje gwarancji zbytu po korzystnych cenach. – Licząc wydatki poniesione na opryski, paliwo itp. koszt produkcji wiśni przy takim plonie jak u mnie wynosi 1,80 zł za jeden kilogram. A na skupie płaci się sadownikom... 1,20 zł. Uprawa ewidentnie się nie opłaca – narzeka Kowalik. Już zdecydował, że zrezygnuje z produkcji owoców miękkich.

Komisja oszacuje straty

W gminie Wohyń powołano komisję do oszacowania strat związanych z gradobiciem. – Rolnicy mogli składać oświadczenia o poniesionych szkodach. Gminna komisja pojedzie do sadów, żeby potwierdzić rozmiar strat. Na podstawie protokołu szkód poszkodowani będą mogli ubiegać się o kredyt preferencyjny lub ulgi w podatkach. Może będzie jakiś program pomocowy od wojewody lubelskiego – mówi Tomasz Jurkiewicz, sekretarz gminy Wohyń.

Jednak niektórzy sadownicy nie wierzą, że ktokolwiek im pomoże. – Dwa czy trzy lata temu było gradobicie i wtedy nie było żadnej pomocy. Złożyłem oświadczenie w Urzędzie Gminy, ale żadnej wiążącej odpowiedzi nie dostałem – wspomina Pirogowicz. Czy w tym roku będzie inaczej?


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
as 20.08.2016 01:00
stać na opryski a nie stać na ubezpieczenie szok!!! Po prostu liczył na drapane i tyle

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama