Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 18:22
Reklama
Reklama
Reklama

Mocno obawiam się, że moja dorastająca córka choruje na bulimię

Jestem matką nastolatki. Do niedawna myślałam, że jak każda dorastająca dziewczyna zaczęła dbać o wygląd, czasem przesadnie, ale nie widziałam w tym nic złego. Od jakiegoś czasu Marysia skarżyła się jednak na zaparcia i prosiła o środki na tę dolegliwość. Nawet chciałam z nią iść do lekarza, ale uspakajała mnie, że to nic takiego, że daje sobie radę z lekką pomocą leków. Kilka dni temu przyłapałam ją jednak na wymiotach po zjedzeniu obfitego obiadu, ale w rozmowie twierdziła, że to incydent. Ja jednak potrafię "dodać dwa do dwóch" i wymioty plus środki przeczyszczające dały mi do myślenia. Jak się przekonać czy córka cierpi na bulimię?
Mocno obawiam się, że moja dorastająca córka choruje na bulimię

Bulimia to tzw. żarłoczność psychiczna, na którą najczęściej cierpią kobiety. Aby ją zdiagnozować, muszą być spełnione następujące kryteria:

– stałe zaabsorbowanie jedzeniem i niepowstrzymane pragnienie lub poczucie przymusu jedzenia;

– nawracające epizody przejadania się, polegające na pochłanianiu olbrzymich ilości jedzenia w krótkich odstępach czasu;

– przeciwdziałanie przybieraniu na wadze, a więc stosowanie co najmniej jednej z następujących metod: prowokowanie wymiotów (najczęstsze), nadużywanie środków przeczyszczających, okresowe głodówki, przyjmowanie leków tłumiących łaknienie;

– chorobliwa obawa przed otyłością, co związane jest z określeniem dla siebie nieprzekraczalnej granicy masy ciała, znacznie niższej niż optymalna.

To, co zaobserwowała pani u córki, to co prawda jedno z kryterium diagnostycznych bulimii, jednak objaw ten nie jest wystarczający dla stwierdzenia tego typu zaburzenia. Być może to, czego była pani świadkiem, faktycznie jest incydentalnym zachowaniem, a być może Marysi do tej pory udawało się ukryć przed panią swój problem.

Na chwilę obecną doradzam baczną obserwację córki i wzmożoną czujność, a także nielekceważenie problemu zaparć i zgłoszenie się do lekarza – bowiem bulimia wymaga szybkiej interwencji, ponieważ poważnie zagraża zdrowiu i życiu chorego. Częste wymioty prowadzą bowiem do schorzeń dziąseł i ubytków zębów, odwodnienia, a tym samym do zaburzenia równowagi elektrolitowej, zakłócają pracę serca i przyczyniają się do arytmii, uszkadzają nerki, zaburzają perystaltykę jelit, powodują tężyczki oraz epilepsję, osłabiają mięśnie.

Młoda dziewczyna cierpiąca na bulimię potrzebuje przede wszystkim wsparcia ze strony rodziców, najbliższych, a także wychowawców oraz pedagoga szkolnego, a także pomocy psychologicznej i psychiatrycznej. Bulimia bowiem, oprócz problemów z odżywaniem, skrywa za sobą wielkie cierpienie psychiczne, nieakceptowanie własnej osoby, zaburzony obraz siebie.

Psychoterapia pomaga chorej spojrzeć na siebie w sposób realny, zaakceptować swoje słabości, ale i wyakcentować mocne strony. Terapia uczy jak stawiać sobie wymagania, by się doskonalić, a nie szkodzić sobie, wreszcie – pokaże, jak zdrowo komponować dietę, by wyglądać atrakcyjnie.

Jeszcze raz zachęcam do zwiększenia troski o córkę i własnej czujności. W przypadku zaburzeń odżywiania lepiej dmuchać na zimne, bo tylko wczesne oddziaływania pomocowe mogą przynieść wymierne efekty.

 

Barbara Jeronimek-Tofilska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama