Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 15:14
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Biała Podlaska: Historia o Pratulinie jest wciąż żywa 

Premiera filmu "Modlitwa o Polskę z ziemi podlaskiej" zgromadziła liczną publiczność. Byli też na niej obecni twórcy oraz bohaterowie dokumentu, którzy ze wzruszeniem oglądali siebie po raz pierwszy na dużym ekranie. Na zakończenie zebrani nagrodzili filmowców gromkimi brawami.
Biała Podlaska: Historia o Pratulinie jest wciąż żywa 

Pomysłodawcą i osobą finansującą przedsięwzięcie był senator Grzegorz Bierecki. – Wracaliśmy pewnego dnia z moją żoną z Kodnia i rozmawialiśmy o historii jej rodziny. O opowieściach, które przekazały jej babcia i matka. Przodkowie mojej żony byli unitami. W którymś momencie wpadliśmy na pomysł, by opowiedzieć ich losy poprzez film – wyjaśnia Grzegorz Bierecki.  I dodaje, że już następnego dnia zadzwonił do producenta filmowego Romana Orła i spytał czy zna kogoś kto dobrze przekazał by tę wyjątkową historię. – Mój przyjaciel wskazał na reżysera Michała Muzyczuka, który napisał wkrótce do mnie maila zaczynającego się od słów: "Ten temat czekał na mnie całe życie". Cieszę, że projekt nam się udał – podkreślił senator Grzegorz Bierecki.

– Jestem zadowolony z pracy całej ekipy realizacyjnej, która pracowała przy filmie. Współpraca z mieszkańcami Podlasia była czymś wspaniałym. Oni chcieli się angażować i bez nich ten film by nie powstał – podkreślił reżyser Michał Muzyczuk. Przyznał też, że jego korzenie bardzo mu pomogły. – Mój dziadek pochodzi z Zaczopek koło Pratulina. Nie odwiedzałem tego regionu od lat, ale jak tu przyjechałem żeby zająć się produkcją filmu, poczułem się jak w domu. Czyli łączność z przodkami jest we mnie wciąż żywa – zauważa reżyser. Wyjaśnia też, że zdjęcia były kręcone przez tydzień w styczniu i przez tydzień w maju. – Najtrudniejsze były zdjęcia styczniowe, trafiliśmy na śnieżną i mroźną pogodę, więc warunki były niełatwe, ale satysfakcja z pracy jest ogromna – mówi Michał Muzyczuk. Przyznaje też, że temat filmu jest trudny, gdyż jest niszowy. – Mieszkam na Śląsku i tam nikt nie wie kim byli unici. Stąd wyzwaniem było zaprezentowanie tej historii tak by chcieli obejrzeć ją wszyscy mieszkańcy Polski. Planujemy emisję na głównych antenach TVP i w kinach na terenie całego kraju – informuje Michał Muzyczuk.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym wydaniu Słowa Podlasia z 24 września

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Zołza 25.09.2019 16:01
Bardzo słaby paradokument, więcej prywatny i lizusów jak filmu. Wypowiedzi ludzi nie zaangażowanych w życie parafii to kpina.

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama