Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 19:04
Reklama
Reklama
Reklama

Radzyń Podlaski: Sąd po stronie przedszkoli. Burmistrz złoży apelację

Ponad 615,5 tys. zł zasądził Sąd Okręgowy w Lublinie trzem przedszkolom, które pozwały miasto o nieprawidłowo naliczoną dotację. - Kategorycznie nie zgadzamy się z orzeczeniem sądu. Będziemy składać apelację – komentuje przegraną sprawę Jerzy Rębek, burmistrz Radzynia Podlaskiego.
Radzyń Podlaski: Sąd po stronie przedszkoli. Burmistrz złoży apelację

Przedszkola Kacperek, Biedroneczka i Bambino uważały, że dotacja przekazywana im przez miasto jest niższa, niż powinna być według ich wyliczeń. Miasto powinno przekazywać niepublicznym przedszkolom 75 procent tego, co daje przedszkolu miejskiemu, a zdaniem placówek prywatnych tak nie było. W 2018 roku, nie znajdując porozumienia z miastem wystąpiły na drogę sądową, ubiegając się o blisko milion złotych zwrotu należnych im, ich zdaniem pieniędzy. Kwoty zostały zsumowane za lata 2012 – 2016. Z wyliczeń zatrudnionej przez przedszkola kancelarii wynikało bowiem, że miasto powinno dopłacić: Kacperkowi 544 tys. zł, Biedroneczce – 256 tys. zł, a przedszkolu Bambino – 189 tys. zł.

Władze Radzynia Podlaskiego nie zgodziły się na regulację roszczeń i sprawa trafiła do SO w Lublinie. 28 października tego roku Sąd Okręgowy Lublinie I Wydział Cywilny wydał orzeczenie w tej sprawie. Na rzecz przedszkola Kacperek zasądził od pozwanego czyli gminy miejskiej Radzyń Podlaski kwotę 499.710,03 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, oraz kwotę 36.910 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Dla przedszkola Bambino przyznał 80.746,56 złotych, a na rzecz Biedroneczki - 35.198,64 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 22 grudnia 2017r. W przypadku tego przedszkola zasądził częściowy zwrot kosztów procesu przez powoda na rzecz miasta. W przypadku Bambino zniósł obu stronom koszty procesowe.

Obecnie sytuacja jest taka, że z tych trzech podmiotów, które o regulacje dotacji się ubiegały, na terenie Radzynia Podlaskiego funkcjonuje już tylko Kacperek. - Nie chcę komentować wyroku sądu – mówi Renata Skowron, dyrektor placówki. Przyznaje, że ostatnie miesiące funkcjonowania przedszkola nie przysparzają jej obaw o finanse. - W tym roku bez strachu prowadzimy placówkę. Oczywiście nie wiem, jakie będą kwoty przekazane przez miasto w ramach dotacji w listopadzie i grudniu – mówi Skowron.

Cały artykuł przeczytacie w papierowym oraz elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 5 listopada


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jan 14.06.2020 21:11
Nie chodzi tu o przynależność polityczną, tylko o honorowe i mądre podejście do tematu. Poza tym , jeśli burmistrz czytał Pismo Święte, to dobrze wie, że "Oddać Bogu, co Boskie, a cesarzowi, co cesarskie".

Andzia 08.11.2019 13:24
Złożenie apelacji, cała procedura odwoławcza trochę potrwa. I tylko tyle czasu ma burmistrz, aby wmawiać niedoinformowanym w temacie, a że RIO coś tam mówiło , i że rację ma on,, ... a nie Wysoki Sąd. Ktoś tu wcześniej ma rację, bo rzeczywiście, nie z jego kieszeni pójdą koszty na opłaty sądowe, które zależą od wartości sporu. A 15% od miliona, to trochę kosztuje, czyli 150 tys. zł. Ale to nie wszystko . Do tego plus zwrot kosztów procesu dla przedszkoli , plus odsetki. !!! Czy nie lepiej uczciwie oddać to, co się ludziom należy, skończyć całą sprawę definitywnie, zapomnieć i wyjść z twarzą do ludzi - swoich wyborców a przede wszystkim zachować swoją twarz? ??? Ha! Jeśli ją ma ......

Roman 05.11.2019 21:42
Burmistrz już raz zakładał apelację, jak nie zapłacił firmie która dostarczyła solary. Oczywiście apelację przegrał bo zapłata za dostarczony towar należała się dostawcy. W przypadku przedszkoli będzie tak samo. Pieniądze na odsetki i koszta sądowe nie idą z kieszeni burmistrza, więc może się sądzić o wszystko. Burmistrz jest z PISu, więc z założenia uważa że zawsze ma rację.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama