Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:09
Reklama
Reklama

Pająki chodziły po dziecku, myszy wybiegały spod podłogi

Pani Jolanta chciała tylko zapewnić swojemu niepełnosprawnemu dziecku godziwe warunki. Teraz może stracić mieszkanie komunalne.
Pająki chodziły po dziecku, myszy wybiegały spod podłogi

Jolanta Kosidło przy ul. Koszary mieszka od pięćdziesięciu lat. Tu urodziła się i wychowała. Mieszkanie socjalne przejęła po rodzicach i sama wychowała w nim trzech synów. Dwóch starszych wyjechało za granicę. Matka została z najmłodszym, niepełnosprawnym Piotrkiem.

Prawdziwym dramatem dla kobiety jest mieszkanie. – Tak chciałabym mieć własny dach nad głową – mówi. Bo 65-metrowe mieszkania przy ul. Koszary do zamieszkania się nie nadaje. – Smród, mszy i robactwo – dodaje pani Jola. Na generalny remont nie ma szans. Kobieta robiła, co mogła, aby lokal nadawał się do mieszkania. Na podłogi położyła wykładziny, pomalowała ściany. Było schludnie i czysto.

Mimo to pani Jola jesienią podjęła decyzję o wyprowadzce. Powód? W mieszkaniu pojawiły się myszy i pająki. Raz przyszedł nawet szczur.  – Myszy wychodziły spod podłogi, przegniłe deski nie były dla nich żadną przeszkodą – opowiada. Porozstawiała więc w całym domu pułapki i walczyła z gryzoniami. Jednak kiedy po domu zaczęły spacerować ogromne pająki, kobiecie opadły ręce. – Chodziły po kanapach, meblach, blatach w kuchni. Co rano wszystko dezynfekowałam, żeby można było ugotować i zjeść – tłumaczy.  Aby normalnie żyć, wyprowadziła się do wynajętego mieszkania, a Zakład Gospodarki Lokalowej chce jej odebrać mieszkanie socjalne.

Pani Kosidło chciałaby jednocześnie zachować mieszkanie na Koszarach i mieszkać w wynajętym mieszkaniu, do którego chce dopłaty z MOPS. Nie mam innego wyboru jak ten, by dyrektor ZGL podjął działania związane z odzyskaniem mieszkania socjalnego, ponieważ jest niemożliwe, byśmy zostawili je jako rezerwowe dla pani Kosidło, bo w Radzyniu czeka na mieszkania ponad 130 rodzin mówi Jerzy Rębek, burmistrz Radzynia.

Aneta Franczuk

Cały artykuł w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 2.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama