Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 19:45
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama

REGION: Szturm na sklepy

Szał zakupowy, szczególne środki ostrożności w sklepach i obawa przed brakiem żywności to rzeczywistość, jaka zastała nas w minionym tygodniu. Wprowadzenie przez szefa rządu stanu Mateusza Morawieckiego stanu zagrożenia epidemiologicznego spowodowanego rozprzestrzenianiem się koronawirusem sprawiło, że ludzie masowo ruszyli do sklepów.
REGION: Szturm na sklepy

Już od początku minionego tygodnia dało się zauważyć wzmożony ruch na parkingach przed marketami oraz w osiedlowych sklepikach. Z półek znikały produkty o przedłużonym terminie przydatności do spożycia, czyli mleko UHT, mąka, cukier, olej, makaron czy ryż. Problem był również z wędliną i mięsem oraz papierem toaletowym.
– Faktycznie duża liczba klientów przychodziła po większe ilości mąki, cukru i innych produktów, które można magazynować w domu. Na bieżąco uzupełnialiśmy towar, ale nie da się ukryć, że obroty sklepu w tym czasie wzrosły – mówi jedna z ekspedientek PSS Społem Aneta Kozłowska. – Z drugiej strony, dla naszego bezpieczeństwa pracodawca wdrożył specjalne procedury. Wszystko po to, by zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa i w trosce o nasz zdrowie. Przede wszystkim otrzymaliśmy płyny dezynfekujące. Każdemu klientowi, który podejdzie do kasy, spryskujemy nim ręce. Mamy prawo również do odkażania banknotów oraz kart płatniczych. Zachęcamy do korzystania z tych drugich, aby zmniejszy ryzyko zakażenia – podkreśla ekspedientka. Dodaje, że często myje ręce, a towar podaje w jednorazowych rękawiczkach, a wędlinę czy ser nawet w podwójnych. – Chodzi też o to, byśmy miały jak najmniejszy kontakt z klientem, najlepiej jeśli odstęp w kolejce między osobami wynosił min. 1 m – zaznacza Aneta Kozłowska.


W szybkim tempie towar znikał też w marketach, takich jak np.  Biedronka. Tam pracownicy, choć mieli towar w magazynach, często nie nadążali z jego uzupełnianiem na półkach. Decydenci sieci zapewniają, że mimo zwiększonego popytu towaru nie zabraknie. – Nasze sklepy pracują normalnie, a dostawy realizujemy na bieżąco. 6 tysięcy pracowników, 1200 pojazdów i 16 Centrów Dystrybucyjnych w całym kraju działają po to, by ponad 3 tysiące sklepów Biedronka w całym kraju mogło funkcjonować bez przeszkód każdego dnia – zapewnia Biuro Prasowe sieci Biedronka. Jednocześnie podkreśla, że jako sieć w pełni postępuje zgodnie z zaleceniami stosownych organów administracji publicznej. – Naszych pracowników na bieżąco informujemy o tych zaleceniach za pomocą plakatów, wewnętrznych portali internetowych czy już niebawem specjalnej infolinii. Pracownikom zapewniamy żele dezynfekujące, a na zapleczach naszych sklepów od dawna są profesjonalne mydła, które mają właściwości dezynfekujące – informuje biuro prasowe sieci.

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 17 marca

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Zośka 17.03.2020 18:11
W żadnym Społem nikt klientowi nie spryskuje rąk totalne kłamstwo

Mira 17.03.2020 10:43
Na wsi tak nie jest jak opisujecie ludzie bez rekawiczek w sklepie tlok kichaja prychaja... Zadntch zeli nie ma .... Czemu wy tylko klamstwa piszecie.. Zrobcie z tym porzadek zamiast gadac i pisac nie prawde....

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama