Sezon grypowy w Polsce zaczyna się z reguły w październiku. Trwa natomiast do kwietnia. Póki co nie ma danych dla województwa lubelskiego za cały ten okres. Jednak nawet te szczątkowe pokazują, że w tym roku grypa "dopadła" wielokrotnie więcej mieszkańców Lubelszczyzny niż koronawirus. Dla niektórych pacjentów skończyła się niestety śmiercią.
– W pierwszym kwartale 2020 roku w województwie lubelskim zarejestrowano 88 355 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Najwięcej odnotowano w lutym 47 073 – poinformowała w poniedziałek (27 kwietnia) Magdalena Smolińska-Kornas, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Z zestawienia, które otrzymaliśmy, wynika, że najwięcej podejrzeń zachorowań na grypę odnotowano w powiatach: lubelskim – 18 826, kraśnickim – 12 400, puławskim – 9 461, świdnickim – 6440, bialskim – 6297 i zamojskim – 5 684. Grypa była diagnozowana przez lekarzy bardzo często jedynie na podstawie objawów występujących u pacjentów. Ale sporej liczbie przypadków wykonywano również testy laboratoryjne. Tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku badania potwierdziły grypę u 536 osób, z których 339 hospitalizowano. W tej grupie większość (239 przypadków) stanowiły dzieci do lat 14. Aż 143 z nich wymagało hospitalizacji. Także ten miesiąc przyniósł na Lubelszczyźnie zachorowania i podejrzenia grypy. Od 1 do 22 kwietnia odnotowano 3002 takie przypadki. Laboratoria w tym czasie potwierdziły grypę u 38 osób, z których 32 trafiły do szpitali. Znów zdecydowaną większość (25 osób) stanowiły dzieci, z których 21 hospitalizowano. Grypa jest więc chorobą zdecydowanie bardziej powszechną niż koronawirus. Umieralność z jej powodu jest jednak niższa. Magdalena Smolińska-Kornas informuje, że od początku roku w województwie lubelskim odnotowano 8 zgonów z powodu grypy. Wszyscy ci pacjenci mieli 65 i więcej lat. Na koronawirusa na Lubelszczyźnie zmarło dotychczas 13 osób.
Napisz komentarz
Komentarze