Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 22:00
Reklama
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Szkolnych wspomnień czar

Zjazdy absolwentów zazwyczaj wiążą się z silnymi emocjami, mnóstwem wspomnień oraz rozmowami i wspólną zabawą do białego rana. Nie inaczej było w przypadku spotkania, po czterdziestu latach od ukończenia szkoły, uczniów klasy stolarz meblowy z bialskiej zawodówki. Wszystko za sprawą ogromnej determinacji jednego z nich, który poświęcił niemal rok na odnalezienie swoich kolegów ze szkolnej ławy.
Biała Podlaska: Szkolnych wspomnień czar

W lipcową sobotę do Dworku Jolanta w Czosnówce zjechali się po 40 latach od ukończenia szkoły uczniowie rocznika 80. klasy stolarz meblowy (S1) z Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 im. F. Żwirki i S. Wigury w Białej Podlaskiej. Na pomysł organizacji spotkania po latach wpadł jeden z absolwentów. - Spotkałem się ze znajomym, którego żona akurat wybierała się na zjazd absolwentów swojej klasy. Pomyślałem, że dlaczego ja i moi koledzy z klasy ze szkoły średniej nie mielibyśmy się spotkać. Akurat zbliżała się też 40. rocznica odebrania przez nas świadectw, uznałem więc, że to świetna okazja – opowiada Andrzej Jedynak.

Paru gagatków w klasie
Przyznaje, że odnalezienie wszystkich kolegów z klasy nie było łatwe i zajęło mu prawie rok. – Szukałem poprzez znajomych, w archiwach, pytałem tu i tam, udawało się jakoś dojść po nitce do kłębka. Ostatecznie odnalazłem wszystkich, wszyscy żyją, część jednak ze względów zdrowotnych nie mogła być dzisiaj z nami, ale bardzo się cieszę, że większość pozytywnie odpowiedziała na ten pomysł i się pojawiła – dodaje. W klasie uczyło się łącznie 26 chłopców, wychowawcą był zaś Zbigniew Pytasz.

Jak lata szkolne wspominają absolwenci 80’ klasy stolarz meblowy bialskiej zawodówki?

– Najbardziej w pamięci zapadł mi okres, w którym byłem przez dwa tygodnie zawieszony w prawach ucznia. Wszystko ze względu na moje nieobecności. Poznałem też w szkole swojego przyjaciela, Tadka, z którym właśnie najczęściej wagarowaliśmy. Było nas paru gagatków w tej klasie – wspomina ze śmiechem Andrzej Jedynak. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 21 lipca

 

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama