Z raportu policji

Noc w policyjnym areszcie spędzili dwaj 24-latkowie z pow. włodawskiego, którzy zostali zatrzymani na gorącym uczynku kradzieży drzewa. Policjanci odzyskali całość wartego niemal 12 tysięcy złotych mienia. Funkcjonariusze zatrzymali także kolejne osoby, w tym 50-latka podejrzanego o zakup "nielegalnego towaru". 

Za posiadanie znaczniej ilości narkotyków odpowie 17- letnia mieszkanka Białej Podlaskiej. Nastolatka posiadała przy sobie amfetaminę, z której można byłoby uzyskać ponad 160 porcji dealerskich tego narkotyku. Dziewczyna próbowała uniknąć odpowiedzialności wyrzucając posiadane środki.  Prokurator zastosował wobec niej dozór Policji. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. 

Bialscy kryminalni zatrzymali 32-latka, który w miejscu swojego zamieszkania posiadał znaczne ilości marihuany. Wczoraj sąd zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Zarzuty usłyszał również 29-letni znajomy mężczyzny, który „wpadł” podczas działań funkcjonariuszy. On również podejrzany jest o posiadanie narkotyków.

Komenda Miejska Policji w Białej Podlaskiej na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej poszukuje Roberta Miszkiniuka, pseudonim "Szopen".

Do pięciu lat pozbawienia wolności grozi 40-latkowi, który ukradł z pola w Kodeńcu - dynie. Mieszkaniec gminy Dębowa Kłoda rozłożył je na swoim polu, by nie rzucały się w oczy.

Do tragicznego pożaru doszło w miejscowości Wisznice. Częściowo spłonął budynek mieszkalny. W trakcie akcji gaśniczej znaleziono zwłoki 65-letniej kobiety, właścicielki domu. Zmarła w wyniku zaczadzenia.

Liczba przypadków przemocy w rodzinie na terenie powiatu parczewskiego nieznacznie maleje. Jednak wciąż tego rodzaju zdarzeń jest za dużo. W ubiegłym roku odnotowano aż 158 zgłoszeń dotyczących różnych form znęcania się nad bliskimi.

Mężczyzna i kobieta z okolic Międzyrzeca Podlaskiego znaleźli się wśród pięciu osób, zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Krajowej Administracji Skarbowej, w związku z fikcyjnym obrotem chemikaliami. Podejrzani usłyszeli zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, poświadczania nieprawdy w fakturach oraz prania pieniędzy. Według wstępnych szacunków śledczych, w wyniku przestępczego procederu Skarb Państwa mógł być narażony na uszczuplenie podatku VAT na kwotę ponad 14 mln zł.

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali pod koniec lipca w Warszawie Macieja O., byłego prezesa zarządu spółki energetycznej ENEA S.A. Badana przez CBA sprawa dotyczy zakupu za ponad 15 mln zł przez spółkę Enea S.A. pakietu ponad połowy udziałów spółki A., która była właścicielem części napowietrznej linii elektroenergetycznej 110 kV relacji Brześć – Wólka Dobryńska.

Najpierw wspólnie pili alkohol. Później go zmasakrowali. Podobno poszło o 4 złote. Mariusz B. i Dorota N. byli jak w amoku. Nie powstrzymywały ich nawet błagalne jęki Ignacego Ch. Jego krzyk: "Jezu, Jezu, za co?!" niósł się po całej kamienicy. Ludzie mówią, że od tego spirytusu to im już obojgu całkiem szajba odbiła.

Zderzeniem z rowerzystą zakończyła się próba wymuszenia pierwszeństwa przez kierowcę TIR-a na ul. Sidorskiej. Rowerzystka trafiła do szpitala.

10 osób przed sądem odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się dystrybucją wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy. Akt oskarżenia w sprawie, w której śledztwo od 2017 roku prowadzili pogranicznicy z placówki NOSG w Białej Podlaskiej, trafił właśnie do sądu.

Mężczyzna dręczył swych najbliższych na wyszukane sposoby. Bił małżonkę po całym ciele i wyzywał. Maltretował też dzieci, które dusił i ciągnął za włosy. Głową syna uderzał o maszyny gospodarskie. Kazał mu też skakać do rowu z wodą i stać w nim przez dłuższy czas. A nawet zmuszał go do czołgania się pod pracującą kosiarką.

Na początku czerwca w Żerocinie jeden z braci przypłacił życiem rodzinną awanturę. Teraz mieszkańcy wsi zaczynają coraz głośniej mówić o tym, o czym do niedawna tylko szeptali. I obawiają się kolejnego nieszczęścia.

Cztery osoby jednej nocy trafiają na oddział ratunkowy radzyńskiego szpitala. Wszystkie mają nietypowe objawy. Dwie z nich to mieszkańcy gminy Ulan – Majorat, przy których policja znajduje niezidentyfikowaną substancję. Jedna z tych osób zmarła.