Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 20:05
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Czy to jest zamach stanu?

Prawo i Sprawiedliwość w ekspresowym tempie forsuje ustawy dotyczące systemu sądownictwa. Po co? Według opozycyjnych polityków, podporządkowanie im Sądu Najwyższego sprawi, iż członkowie partii rządzącej nie będą podlegać kontroli "żadnej, centralnej instytucji sądowej". Politycy PiS tłumaczą natomiast, że robią to, co obiecali w kampanii wyborczej, czyli zmieniają Polskę dla dobra obywateli.
Czy to jest zamach stanu?

Specjaliści zapowiadają, że można się spodziewać wielkiej rewolucji, jaka czeka polskie sądy. W rozmowie z "Newsweekiem" prof. Marcin Matczak, teoretyk prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert fundacji Batorego, podkreśla, że obie ustawy dają rządzącym dziś politykom kontrolę nad tym, kto zostaje sędzią Sądu Najważniejszego w Polsce.

Istotną zmianą jest przerwanie dotychczasowej kadencji członków Krajowej Rady Sądownictwa i zastąpienie jej nową, z członkami wybranymi także na nowych zasadach. Odwraca też dotychczasowy układ sił w samej Krajowej Radzie. Do tej pory na wybór większości członków rady wpływ miały zgromadzenia sędziów, a w mniejszości decydowali o tym przedstawiciele Sejmu, Senatu i prezydenta. Po wejściu w życie zmian kandydatów zgłoszonych przez różne środowiska prawnicze i tak ostatecznie wybierać będą posłowie.

W miniony weekend (15-16 lipca) w Warszawie i w innych polskich miastach zorganizowano manifestacje w sprawie obrony niezawisłości sądów. Organizowali je przedstawiciele partii Razem oraz Komitetu Obrony Demokracji. Podczas spotkania przed Sejmem zbierane były podpisy pod listem otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy. Uczestnicy protestu wzywają w nim do zawetowania ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. Media informowały, że Duda z małżonką w tym czasie spędzali urlop w Juracie.

Wśród uczestników weekendowych manifestacji nie zabrakło ludzi z Białej Podlaskiej. Wśród nich znalazła się Izabela Rozmysł z bialskiego KOD. – Pierwszym argumentem jest zniesienie trójpodziału władzy, władza w tej chwili przechodzi w jedne ręce, czyli w ręce prokuratora Ziobro, który będzie miał kontrolę nad wszystkim i będzie powoływał sędziów KRS. Może nie każdy zdaje sobie sprawę, że niezależne sądy są dla nas bardzo ważne – mówi przewodnicząca bialskiego KOD. I podaje przykład chociażby stłuczki drogowej, która, gdy skończy się w sądzie, może być przegrana, jeśli nie będzie się miało znajomego z partii rządzącej.

Rozmysł obawia się też o wyniki wyborów. – Skargi na wynik wyborów rozstrzygane są przecież przez Sąd Najwyższy. Jeśli najbliższe wybory samorządowe będą nie po myśli rządzących, to Sąd Najwyższy kierowany przez prokuratora Ziobro będzie rozstrzygał na korzyść rządzących. Skończyły się wolne wybory. Cała nadzieja w prezydencie Andrzeju Dudzie, który może zawetować ustawę – mówi bialczanka i dodaje, że chociażby ze względu na te argumenty trzeba walczyć.

I walczyli. Według bialczanki na niedzielnych manifestacjach pojawiło się około 40 tys. osób (policja podaje 4 tys., a warszawski ratusz kilkanaście tysięcy). Słyszymy, że nie brakowało tam ludzi młodych, studentów, którzy mimo wieku są świadomi, jakie zmiany niosą ze sobą forsowane ustawy.

Poseł PiS: By system działał lepiej

Swoje argumenty mają także rządzący. Jedyny pochodzący z Białej Podlaskiej poseł PiS Adam Abramowicz uważa, że obecnie panujący ustrój ma sporo wad. – Przez dwadzieścia lat polski wymiar sprawiedliwości miał szansę samodzielnie funkcjonować, dobrze działać, reagować na nieetyczne postępowania sędziów i takich sędziów eliminować. Niestety w społecznym odbiorze wygląda to źle, widzę to chociażby w moim biurze poselskim – mówi parlamentarzysta z PiS.

W związku z tym, że panujące zasady nie spełniały do końca swojej roli, Abramowicz podkreśla, że potrzebne były zmiany. Odpiera też zarzuty, że sądy będą funkcjonowały pod dyktando rządzących.  – Nie możemy iść w takim kierunku. Zasada samodzielności nie jest pogwałcona. Obecnie sędziego do danej sprawy kieruje prezes sądu, a w naszym systemie będzie to rzecz losowa. Trudno będzie losowo skierować sprawę do kogoś, kto ma jakieś sympatie – zaznacza bialski poseł. I apeluje o wstrzymanie się z krytyką do czasu, kiedy nowy ustrój zacznie funkcjonować.

We wtorek (18 lipca) prze bialskim Sądem rejonowym spotkali się przeciwnicy planowanych zmian. Wyrażali swój sprzeciw, śpiewali hymn państwowy i zapalili świeczki. Podobna manifestacja ma się odbyć dziś (19 lipca) o godzinie 21 w tym samym miejscu.

Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 29.

Justyna Dragan



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama