Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 28 kwietnia 2024 13:51
Reklama
Reklama

Ludzie stąd: Już niejeden żołnierz zginął, już niejedna matka płacze

Zygmunt Romaniuk urodził się w 1939 r. Mimo, że w czasie wojny był dzieckiem pamięta wiele wydarzeń z tego okresu. O części z nich opowiedzieli mu rodzice i dziadkowie. Do szczególnie trudnych wspomnień należy zabicie mieszkańców jego rodzinnej wsi – Romaszek oraz Worońca i Rudna.
Ludzie stąd: Już niejeden żołnierz zginął, już niejedna matka płacze
Zygmunt Romaniuk należał do Zespołu Pieśni i Tańca działającym przy Elremecie, w którym był zatrudniony. Później zaczął śpiewać w chórze PSS Społem. Z pamięci może zaśpiewać ok. 70 piosenek. Na zdj. w dniu 81 urodzin, z różą w ręku

Autor: fot. archiwum Zygmunta Romaniuka

Dziadek Zygmunta - Ignacy Romaniuk zginął w wypadku wioząc drzewo z lasu, które go przygniotło. Babcia Zygmunta -Tekla została wdową z małymi dziećmi, w wieku od dwóch do dziewięciu lat. Jego ojciec Władysław Romaniuk był najstarszy. Chcąc pomóc w wychowaniu młodszych dzieci poszedł na służbę do kowala. Miał wtedy 11 lat.

Przez dwa lata musiał wykonywać wszystko, co mu kazano - pasł krowy, sprzątał i opiekował się dziećmi. Za dobre sprawowanie w niedzielę mógł odwiedzić matkę i młodszych braci. Po dwóch latach terminowania został dopuszczony do nauki zawodu kowala. Nadal wykonywał dodatkowe obowiązki. Po czterech latach nauki mógł rozpocząć samodzielną pracę. Władysław potrafił okuć bryczkę, wozy konne, wykonywał zawiasy artystyczne do drzwi i kufrów. Najczęściej jednak podkuwał konie. Za ciężko zarobione pieniądze kupił działkę w Białej Podlaskiej przy ul. Łomaskiej. Miał się budować i pracować w Fabryce Samolotów. Plany pokrzyżowała II wojna światowa. Władysław został wcielony do wojska, gdyż wcześniej odbył służbę. Matka Zygmunta - Stanisława została sama z dziećmi, więc postanowiła, że zamieszka u swego ojca - Jana Filipiuka.

Niemcy błyskawicznie zbombardowali Fabrykę Samolotów i zabrali działkę, która stała się częścią pasa startowego. Władysława wraz z rozpoczęciem wojny, wcielono do armii i wysłano w okolice Iłży, gdzie obsługiwał CKM czyli ciężki karabin maszynowy. Podczas wojny bronił magazynów broni i amunicji.

– W jednym z pierwszych dni wojny zobaczył samolot. Już miał go zestrzelić, ale komentator podał, żeby tego nie robić, bo to polski samolot, którym leci ranny pułkownik z frontu. Okazało się, że Niemcy by oszukać przeciwnika namalowali polską szachownicę i zmylili obserwatora. Samolot przyleciał nad miastem i magazynami wojskowymi zrzucając bomby. Ojciec cudem ocalał – opowiada Zygmunt Romaniuk.

Kto jest wrogiem?

Dodaje, że w czasie tego zdarzenia zginęło bardzo dużo żołnierzy. Po nalocie cała kompania rozproszyła się, więc każdy podejmował decyzję na własną rękę - co dalej będzie robił. Niemcy z innego samolotu zrzucali też spadochroniarzy, którzy byli przebrani za sanitariuszy lub zakonników i wmieszali się w polskie wojsko powodując jeszcze większe rozproszenie, podając fałszywe informacje. - Trudno było rozpoznać przez to, kto jest wrogiem – zauważa bialczanin.

Władysław postanowił wrócić do domu. Szedł nocami, a w dzień ukrywał się. Kiedy przedostawał się na drugi brzeg Wisły, natrafił na wir wody i stracił przytomność. Miał szczęście, że woda wyrzuciła go na drugi brzeg. Później nie mógł sobie przypomnieć, w jaki sposób się uratował. Po tym zdarzeniu szedł do domu dwa tygodnie. Kiedy dotarł do Romaszek też musiał się ukrywać. Po wojnie nie było sensu wracać do Białej Podlaskiej, gdyż działka została zabrana, a fabryki nie było. Dlatego zaczął budować dom w rodzinnej wsi – w Romaszkach. Przyznaje, że w Romaszkach nie było prądu, drogi dojazdowej, ani kanalizacji. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 27 lipca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Rolnik-MyśliwyTreść komentarza: I wyobraźcie sobie, że zdecydowana większość tych kwot przeznaczona jest na wypłatę odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzynę. Dewizowki to nie fanaberia kół, tylko konieczność, która pozwala utrzymać płynność finansową kołom łowieckim. Prosze zadac sobie troche trudu i do tych niby ogromnych zyskow proszę przeciwstawić wysokośćwyplaconych odszkodowań np dla naszego Powiatu.Data dodania komentarza: 28.04.2024, 11:01Źródło komentarza: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwiAutor komentarza: sąsiadTreść komentarza: Wyniki bardzo czytelne....... Gratulacje 👏👏👏👏👏👏👏👏Data dodania komentarza: 27.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Walczyli o puchar Rektora – GALERIA - PATRONAT SŁOWA PODLASIAAutor komentarza: czyt →tTreść komentarza: Robią to DLA CIEBIE. Abyś się zadziwił. COP, a ostatnio wielkie lotnisko, gdzieś Arabi?Bahrajn? Przesiadkowe. Okazało się, że tam trwała wojna w Iraku. Przed wojną był spokój, tylko Husajn, ale Husajn (ten z Waszyngtonu) się na niego obraził i wysłał Dżordża (Żorżik, wiesz, kto to Żorżik wy Lwowi). I był tam straszny swąd spalenizny. Sukses odnotowany, czołgi sprzedane. Zbudujemy nowe, lepsze, nowsze. Kochani, My ostrzegamy, prosimy, pokazujemy Księżyc, brudnym paluchem (ponieważ jesteśmy zapracowani, tak, tak). I kiedy się już nie spodziewasz (Ż), Grom uderza. Zwyczajny grom, uderza po raz Trzeci. Taka jest historia. Pani Kasia o COŚ prosiła. No.Data dodania komentarza: 27.04.2024, 10:22Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: Sima GrymtransTreść komentarza: Bzdura to t... Mam CMR ot 06.04.2024 I 8 km do 68.Data dodania komentarza: 27.04.2024, 00:32Źródło komentarza: 1100 ciężarówek w kolejce do przejścia granicznego Kukuryki-KozłowiczeAutor komentarza: MarekTreść komentarza: Dzień dobry. A co ma Pan zamiar zrobić z chamem leśniewskim , który wyżywa się na kursantach?Data dodania komentarza: 26.04.2024, 22:48Źródło komentarza: Nowy dyrektor WORD: To będzie najnowocześniejsze centrum w regionie
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama