Pan Mieczysław z powiatu bialskiego przyznaje, że wymienił olej i nie wiedział, co ze starym, przepracowanym zrobić, więc spytał znajomych rolników, gdzie go zdać. Okazało się, że Ci wylewają go gdzie popadnie.
– Szacuję, że mojej wsi wylewa się ok. 1,5 tony do 2 ton rocznie przepalonego oleju. Gdybyśmy pomnożyli to przez wszystkie miejscowości na południowym Podlasiu wyszłaby ogromna ilość. Nikt w Polsce nie rozlicza rolników z tego, co zrobili z przepalonym olejem. Pracuję zagranicą, w państwie, gdzie jestem zatrudniony nie da się kupić nowego oleju, jeśli nie okaże się dokumentu potwierdzającego, że poprzedni został odpowiednio zutylizowany. Dlaczego u nas nie można wprowadzić takich przepisów? – denerwuje się czytelnik Słowa Podlasia. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 10 sierpnia
Napisz komentarz
Komentarze