Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 16:03
Reklama
Reklama
Reklama

Ludzie z pasją: Kiedy tańczę, czuję się wolna

Weronika Kubiak tańczy od dwunastu lat w Zespole Tańca Agat. To jej wielka pasja, której poświęca wiele czasu, na koncie ma też liczne sukcesy, gdyż jej grupa występowała wielokrotnie na ogólnopolskich konkursach tańca nowoczesnego. Osiemnastolatka, nie wyobraża sobie życia bez realizowania swojego hobby, dzięki któremu przełamuje monotonię i uwalnia się od codziennych problemów. – Kiedy tańczę, czuję się wolna – podkreśla.
Ludzie z pasją: Kiedy tańczę, czuję się wolna

Autor: Zdjęcia: Archiwum Weroniki Kubiak

Mieszka w Szczawinie pod Łodzią, ale wywodzi się z południowego Podlasia, tu ma rodzinę i często przyjeżdża ją odwiedzić, kiedy ma wolny czas. Kiedy miała kilka lat, jej mama Irena Kubiak zobaczyła na dożynkach występ zespołu, w którym obecnie tańczy Weronika. Wtedy postanowiła zapisać do niego córkę, zwłaszcza, że od dzieciństwa widać było, że lubi muzykę i potrafi wyczuć rytm. Tak w wieku sześciu lat trafiła do tanecznej grupy. 

Taniec jest kreatywny

Początki nie były łatwe, odczuwała wstyd i była nieco wycofana. Pewności siebie nabrała, gdy inne tancerki zmniejszyły dystans, co sprawiło, że szybko znalazła swoje miejsce w grupie.

– Kiedy tańczę przenoszę się do innego świata, czuje się wolna i zostawiam swoje codzienne problemy, skupiam się na choreografii. Od lat wiem, że chcę tańczyć, że to mnie rozwija. To też oderwanie od monotonii. Taniec jest bardzo kreatywny i mogę w ten sposób wyrażać siebie. Codziennie słucham też muzyki, która jest mi niezbędna do życia, a z nią wiąże się taniec, stąd moja pasja – opowiada Weronika Kubiak.

Przed pandemią na treningi uczęszczała dwa razy w tygodniu, z których każdy trwał półtorej godziny. Obecnie odbywają się one raz w tygodniu, w piątki i trwają półtorej godziny. Przed jubileuszami i konkursami Weronika ćwiczy częściej, nawet po trzy godziny, za każdym razem. Poza tym trenuje też w domu, zazwyczaj dwa razy w tygodniu się rozciąga i cierpliwie powtarza układy. – Jeśli nie pracuję w domu, później niestety widać to na treningach, gdyż mam problem by wykonać daną choreografię – zaznacza.  (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 16 listopada



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama