Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 4 maja 2024 20:39
Reklama
Reklama

Gaz i paralizator. Brutalna interwencja policji w galerii handlowej. Nagranie kontra nagranie

W galerii doszło do policyjnej interwencji. Świadek zdarzenia nagrał film, na którym widać, jak funkcjonariusz psika gazem w twarz kobiety i mężczyzny. Tego drugiego traktuje też paralizatorem. Policja tez pokazała nagranie z tego wydarzenia.
Gaz i paralizator. Brutalna interwencja policji w galerii handlowej. Nagranie kontra nagranie

Autor: Screen z filmu

„Do zdarzenia doszło w minioną sobotę w zamojskiej galerii handlowej. Policjant wspólnie z funkcjonariuszem Straży Miejskiej, idąc pasażem zauważyli mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę bez założonej maseczki. Zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos” – tak sytuację opisuje starszy aspirant Dorota Krukowska–Bubiło, rzecznik policji w Zamościu. Zajmuje stanowisko po tym, jak w internecie coraz popularniejsze staje się nagranie z tych wydarzeń. Film nagrał – jak wynika z padających tam słów – świadek zdarzenia i znajomy mężczyzny, wobec którego podjęto interwencję.

Na nagraniu widać, jak policjant stoi wewnątrz sklepu przed kobietą i mężczyzną. Mundurowy ma w ręku paralizator. Po chwili sięga po gaz i psika nim mężczyźnie w twarz. Potem sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta. Pada wiele wulgarnych słów, kobieta odpycha policjanta, mężczyzna uderza mundurowego w twarz. W końcu napastnik zostaje powalony na ziemię, a policjant razi go prądem.

Z nagrania może wynikać, że interwencja została podjęta, bo klient sklepu nie miał na twarzy maseczki. Jednak policja sprawę przedstawia inaczej. Dorota Krukowska – Bubiło wyjaśnia, że faktycznie zaczęło się od zwrócenia uwagi o braku maseczki, a mężczyzna i towarzysząca mu kobieta nie zostali ukarani mandatami. Nie zostali także wylegitymowani, ale zaczęli obrażać i wyzywać mundurowych. „Mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do sklepu w kierunku funkcjonariuszy nadal kierowane były wulgaryzmy” – dodaje rzecznik zamojskiej policji i przedstawia film ze sklepowego monitoringu.

„W pewnym momencie rodzeństwo, widząc oczekujących przed sklepem funkcjonariuszy, szybkim krokiem ruszyło w ich kierunku. 32-latek rzucił się na policjanta, próbując uderzyć go pięścią w twarz. W wyniku ataku napastnika policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony przez niego w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator” – dodaje policjantka.

Rodzeństwo zostało zatrzymane. Mężczyzna już wcześniej był dwukrotnie notowany w policyjnych kartotekach za znieważenie funkcjonariusza. Oboje zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Zamościu i przedstawiono im zarzuty. „Odpowiedzą oni za czynną napaść na policjanta i funkcjonariusza Straży Miejskiej, ich  znieważenie oraz kierowanie wobec gróźb uszkodzenia ciała i pozbawienia życia w celu zmuszenia do zaniechania prawnej czynności służbowej” – dodaje rzecznik i zaznacza, że za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama