Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 12:10
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama

Historia: Oni uratowali Londyn

To była jedna z najbardziej brawurowych akcji Armii Krajowej. Polski wywiad zdobył niewybuch rakiety V-2, jednej z największych tajemnic III Rzeszy. Pocisk znaleziono na nadbużańskich bagnach w okolicach Sarnak, a potem przewieziono go do Wielkiej Brytanii. O kulisach trudnej operacji wojskowej opowiada bialczanin – Adam Myrcha, którego wuj – ks. Marian Myrcha uczestniczył, jako wywiadowca, w dostarczeniu pocisku do Warszawy.
Historia: Oni uratowali Londyn

Według niemieckiej propagandy bomby V-2 miały przynieść Rzeszy ostateczne zwycięstwo. Na łamach prasy Paul Joseph Goebbels – minister propagandy w rządzie Adolfa Hitlera, zachwalał skuteczność tajnej broni, dzięki której Niemcy mieli odnieść sukces w walce powietrznej i dokonać rewanżu na Anglii.

Przekazywał, że niemieccy naukowcy pracują dniem i nocą nad wynalazkiem mającym przesądzić wynik II wojny światowej. Rakiety V-2 miały zasięg rażenia do 400 km, mogły latać na wysokości 20 km. Prace nad pociskami prowadzili w ścisłej tajemnicy, początkowo w Peenemünde w okolicach Świnoujścia. W wyniku nalotu alianckich bombowców na Peenemünde, ich produkcję przeniesiono do poligonu Blizna, położonego między Dębicą a Kolbuszową na dzisiejszym Podkarpaciu. Wojskowego obiektu pilnował Wehrmacht, przez to trudno było o zdobycie jakichkolwiek informacji, o które starał się polski i angielski wywiad.

AK wsparli okoliczni mieszkańcy

Z pomocą przyszli mieszkańcy wsi, przekazując to, co wiedzą o poligonie i sposobie jego funkcjonowania, wywiadowcom Armii Krajowej. Wówczas dowiedziano się, że rakiety V2 przewożone są pociągami, w przystosowanych do tego wagonach. Z Blizny wystrzeliwano dwa rodzaje pocisków. W ramach prób odbywały się eksplozje małych bomb i dużych o zasięgu nawet do 300 km. AK-owcy pozyskali informację, że rakiety latały na wysokości 20 km, pod kątem 40 stopni, a ich prędkość osiągała 1700 metrów na sekundę.

Pociski wystrzeliwano w różnych miejscach, m.in. w okolicach Żyrardowa, Sokołowa Podlaskiego, Sandomierza, Tarnobrzega, Dęblina i Kozienic. Do wybuchów najczęściej dochodziło w okolicach Sarnak. Testowanie nowoczesnej broni było objęte ścisłą tajemnicą, ukrywano zasięg rakiet, rodzaj paliwa, ładunki wybuchowe, pole rażenia czy sterowanie.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 28 grudnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Lubicz 03.02.2022 00:01
Super artykuł! Powinno się więcej pisać i mówić o polskim wkładzie w rozpracowanie broni V2!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama