Do pożaru doszło 13 stycznia. Ogień wybuchł w budynku gospodarczym, który użytkowany był jako warsztat. Na miejsce skierowanych zostało kilka jednostek straży pożarnej. Akcja była trudna, bo zagrożone ogniem były też sąsiadujące budynki. – Działania straży polegały na podaniu dwóch prądów wody w obronie na bezpośrednio zagrożone, sąsiadujące budynki oraz dwóch prądów wody w natarciu na źródło pożaru – przekazuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej. Dodatkowo strażacy mieli utrudnione zadanie, bo w budynku znajdowało się mnóstwo sprzętu: pojazdy mechaniczne w tym ciągnik rolniczy, samochód osobowy, sprzęt warsztatowy. Był też olej napędowy, butle z gazem propan butan, które mogły w każdej chwili wybuchnąć. Ze względu na to, strażacy zmuszeni byli do podania prądu piany ciężkiej.
Akcja trwała kilka godzin. Uczestniczyło w niej aż 9 zastępów straży pożarnej z JRG Międzyrzec Podlaski, OSP Drelów, OSP Kwasówka, OSP Jelnica oraz OSP Żerocin.
Gdy już ogień został opanowany, druhowie przystąpili do częściowej rozbiórki budynku oraz dogaszania pogorzeliska.
Z dobytku nie zostało praktycznie nic, a straty liczone są w setkach tysięcy złotych. W internecie od razu ruszyła zbiórka na rzecz poszkodowanego właściciela warsztatu. Założyła ją jego siostra Kinga Daniluk. – Kamil stracił praktycznie cały dobytek w pożarze warsztatu, w którym trzymał cały swój sprzęt, na którym pracował. Budynek był duży, a spłonął doszczętnie. Wraz z nim również większe sprzęty: samochód, traktor i jeszcze kilka ciężkich sprzętów, wartych kilkaset tysięcy. Lata ciężkiej pracy zniknęły w mgnieniu oka. To, na co pracował z wielkim trudem i poświęceniem – spłonęło – przekazuje na założonej na stronie www.pomagam.pl zbiórce. Do zebrania jest 300 tysięcy złotych.
Przeczytać tam również możemy: „Koszta przewyższają jego możliwości. To ogromna kwota, ogromna strata...(kwota podana w zbiórce nie określa tych strat, jest jedynie częścią). Niestety ubezpieczenie tego nie pokryje. Wielu z Was zna mojego brata. Doskonale wiecie, że zawsze był gotów pomóc każdemu. Czy to rodzinie, znajomym i nieznajomym... Wiele razy to robił. Teraz to on potrzebuje pomocy. Dajmy mu nadzieję, że jeszcze wszystko się zmieni i któregoś dnia zaświeci słońce. Zmoblilizujmy swoje siły. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, by mu pomóc odbudować to co zabrał ogień. Pomóc wrócić do pracy. Kto jak nie my! Proszę, nie bądźcie obojętni i wspomóżcie tak jak możecie. Dobro wraca! Dziękuję pięknie w jego imieniu za każdą wpłaconą złotówkę! Całym sercem dziękujemy!” – apeluje siostra poszkodowanego.
Zbiórkę można znaleźć pod adresem www.pomagam.pl/pozarkwasowka. Do tej pory udało się zebrać nieco ponad 10 tysięcy złotych.
Napisz komentarz
Komentarze