Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 13:06
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Harcerstwo to wzajemność oddziaływań i ciągły samorozwój. Tak o harcerstwie mówi komendantka bialskiego Hufca Marta Kucharska

Harcmistrzyni Marta Kucharska, komendantka Hufca ZHP Biała Podlaska ma 46 lat i jest emerytowaną funkcjonariuszką Służby Celno–Skarbowej. Mieszka w Białej Podlaskiej. Pasjonuje się pszczelarstwem. W wolnych chwilach czyta książki i zajmuje się ogrodem na wsi. Uczy się tkania i interesuje się mitologią słowiańską. Nagrodzona przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę Brązowym Krzyżem Zasług. O tym, jak zaczęła się jej przygoda z harcerstwem, czym zajmuje się bialski hufiec i czym jest harcerstwo dla młodego człowieka opowiada Justynie Lesiuk-Klujewskiej.
Harcerstwo to wzajemność oddziaływań i ciągły samorozwój. Tak o harcerstwie mówi komendantka bialskiego Hufca Marta Kucharska
– Z jednej strony daję wiele z siebie młodym harcerzom, a z drugiej cały czas od nich się uczę. Bo harcerstwo to wzajemność oddziaływań. Moje harcerstwo to też ciągły samorozwój – mówi Marta Kucharska

Autor: z arch. Hufca ZHP Biała Podlaska

Jak zaczęła się Pani przygoda z harcerstwem?

Kiedy moja starsza córka, która jest już studentką, była w gromadzie zuchowej, zainteresowałam się, na czym polega praca instruktorów ZHP. Bardzo dużo czytałam, połknęłam tego bakcyla. Postanowiłam pójść na kurs instruktorski i w 2012 roku założyłam drużynę harcerską. Dziś moi harcerze studiują a nawet jestem „babcią”. To niesamowita przygoda i masa poznanych wspaniałych ludzi.

Czy w dzieciństwie należała Pani do gromady zuchowej lub drużyny harcerskiej?

W moim dzieciństwie (a było to dość dawno) byłam zuchem i nawet raz pojechałam na trzytygodniowy obóz harcerski w Baranowiczach. Ale tamto harcerstwo miało niewiele wspólnego z tym, jak obecnie pracujemy z dziećmi.

Czym dla Pani jest dziś harcerstwo?

Harcerstwo to zawsze wspaniała przygoda. Dla mnie to też radość ze wspólnego tworzenia czegoś razem z innymi instruktorami, tu mam na myśli pracę na rzecz Hufca. To również ogromna odpowiedzialność za każdego z nich, od tych najmłodszych po seniorów. Moje harcerstwo to zbiórki z drużyną, do której cały czas przychodzą nowe osoby. Wróciłam do jej prowadzenia po kilkuletniej przerwie. Z jednej strony daję wiele z siebie młodym harcerzom, a z drugiej cały czas od nich się uczę. Bo harcerstwo to wzajemność oddziaływań. Moje harcerstwo to też ciągły samorozwój. Mam ogromną potrzebę ciągłego uczenia się nowych rzeczy.

Harcerstwo to nie tylko zbiórki, ale też obozy, akcje charytatywne, warsztaty i wiele innych ciekawych inicjatyw

Proszę opowiedzieć o bialskim hufcu, kiedy został reaktywowany, co robicie, jakie akcje organizujecie?

Bialski hufiec został reaktywowany 1 października 2020 roku. W środku pandemii, z okrojonymi drużynami i garstką cudownych instruktorów, którzy wierzyli, że to ma sens. Pierwsze ferie zimowe były trudne, bo bez zimowiska. Ale za to nasz pierwszy hufcowy obóz „Z głową w górach” odbył się w Bieszczadach w lipcu. W sierpniu drużyna wodna pojechała na obóz żeglarski „Śladami Marco Polo” na Mazury – oba były wspaniałe. Nowi harcerze i nowi instruktorzy, w większości po raz pierwszy na obozie zdobywali nowe doświadczenie. I udało się. We wrześniu dwa patrole pojechały na „Rajd Granica” w Karkonosze. W tym roku byliśmy na zimowisku „Rycerzem być” w Puławach. Szkoliliśmy instruktorów i wędrowników z zakresu udzielania pierwszej pomocy, a oni uzyskaną wiedzę przekazali zuchom i harcerzom na biwaku w Łomazach. Wędrownicy byli na biwaku w Dęblinie. Lipiec bieżącego roku to planowany obóz harcerski i kolonia zuchowa pod hasłem „Ahoj przygodo!” w Krynicy Morskiej, a w sierpniu drużyna wodna będzie żeglować po Mazurach. To tylko te większe inicjatywy. Każda drużyna oprócz tradycyjnej zbiórki raz w tygodniu organizuje swoje biwaki, wyprawy, warsztaty. Bierzemy udział w obchodach uroczystości państwowych, akcjach charytatywnych, pełnimy służbę tam, gdzie jesteśmy potrzebni. W czasie pandemii dostarczaliśmy maseczki czy żywność, podczas wojny w Ukrainie już w pierwszych jej dniach sortowaliśmy i dowoziliśmy dary.

Co harcerstwo daje młodemu człowiekowi?

Misją Związku Harcerstwa Polskiego jest wychowywanie młodego człowieka, czyli wspieranie go we wszechstronnym rozwoju i kształtowaniu charakteru przez stawianie wyzwań. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że spełniamy tę misję. A tak na przykładach: to moi harcerze wiedzą, że czytanie książek jest ważne. Rozumieją, że są ważnymi członkami swoich rodzin i muszą je wspierać, pomagając, gotując czy naprawiając różne sprzęty. Uczą się radzenia sobie w terenie i w spartańskich warunkach. Mają świadomość jak ważna jest historia, że jest elementem naszej tożsamości. Oczywiści nie opowiadamy im o tym, tylko pozwalamy przeżywać i doświadczać. Nasze zuchy i harcerze zdobywają umiejętności na całe życie. Ich świadomość dopiero się kształtuje. Ale to będzie procentować w przyszłości. Teraz cieszą się ze zdobycia krzyża harcerskiego, sprawności i stopni.

Jakie są plany hufca na najbliższe miesiące?

Po zakończeniu tegorocznej Harcerskiej Akcji Letniej będziemy szykować jesienny biwak hufca i przygotowania do zimowiska. Harcerze już czekają na „Rajd Granica” w Karkonoszach. We wrześniu rozpoczniemy nowy nabór do drużyn i zapewne Kampanię Bohater, bo nasz Hufiec nie posiada jeszcze imienia i patrona, a jest to bardzo ważny element budowania tożsamości.

Na koniec proszę powiedzieć, czym dla Pani jest Brązowy Krzyż Zasług, którym została Pani odznaczona?

Odznaczenie przyznano mi w 2020 r., ale z powodu pandemii nie mogłam go odebrać. Przyznam szczerze, że kiedy dowiedziałam się o przyznaniu Brązowego Krzyża Zasług, byłam zaskoczona. Każdy instruktor ZHP jest wolontariuszem i to, co robi, robi to dla dzieci, nie myśląc o medalach. Jest to odznaczenie państwowe, więc czuję ogromną radość, że ktoś widzi i docenia naszą pracę z dzieciakami. Natomiast, wielokrotnie podkreślałam i nadal podkreślam, że to nie jest tak, że to jest medal tylko dla mnie. To medal dla wszystkich ludzi, z którymi współpracuję. To nie jest tak, że ktoś sam jest w stanie dokonać jakichś fantastycznych rzeczy. Jeśli się nie ma wokół siebie ludzi, którzy również chcą coś dobrego zrobić, którzy czują podobnie i mają taką samą potrzebę działania, to nie dokona się wielkich rzeczy

Gratuluję i dziękuję za rozmowę.

CZYTAJ TAKŻE: To była sportowa przygoda! Kolejny „Bieg na żywioł” za nami [+GALERIA]

CZYTAJ TEŻ: Niezwykły projekt „Piksela”. Ożywili ogrody Albiczuka!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama