Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 02:26
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Szlachetna Paczka dotarła do 96 rodzin z naszego regionu! [ZDJĘCIA]

Szlachetna Paczka jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych programów społecznych w Polsce. Od lat bardzo aktywnie angażują się w tę inicjatywę mieszkańcy naszego regionu. Jak co roku wolontariusze pracowali w rejonach: Biała Podlaska, Międzyrzec Podlaski, Radzyń Podlaski, Parczew i Sławatycze, a podczas Weekendu Cudów, łącznie do 96 rodzin z powiatów bialskiego, radzyńskiego i parczewskiego trafiła niezbędna pomoc.
Szlachetna Paczka dotarła do 96 rodzin z naszego regionu! [ZDJĘCIA]
Za nami Weekend Cudów w ramach akcji Szlachetna Paczka. W tym roku pomoc trafiła do 96 rodzin z powiatów bialskiego, radzyńskiego i parczewskiego.

Źródło: Szlachetna Paczka Międzyrzec Podlaski

Szlachetna Paczka działa od 2001 roku. Od tego czasu wolontariusze spotykają się z rodzinami w potrzebie, przychodzą do ich domów, docierają do prawdziwej biedy. Dopiero gdy dogłębnie poznają indywidualną sytuację rodziny, podejmują decyzję o jej włączeniu do programu. Mądrą pomoc otrzymują ci potrzebujący, którzy mimo słabości starają się zmienić swoją sytuację, nie są bierni, nie czekają na jałmużnę. Ale również ci, którzy nie poradzą sobie sami – seniorzy w trudnej sytuacji, czy osoby z niepełnosprawnościami.

Weekend Cudów za nami!

Oczywiście pomoc nie byłaby możliwa bez darczyńców, którzy wybranym rodzinom przygotowują paczki, odpowiadające na ich potrzeby. Zwieńczeniem akcji jest Weekend Cudów, podczas którego podarunki trafiają do potrzebujących.

SPRAWDŹ: Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy

Tegoroczny Weekend Cudów już za nami. 10 i 11 grudnia to były dni pełne dobra, serdeczności, wzruszeń i wdzięczności. W naszym regionie działało 47 wolontariuszy, a pomoc trafiła do 96 rodzin z rejonów: Biała Podlaska, Międzyrzec Podlaski, Radzyń Podlaski, Parczew i Sławatycze.

Bartłomiej Pawłowicz, lider regionalny Szlachetnej Paczki w województwie lubelskim (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

– Bardzo martwiliśmy się jako rada województwa programu w województwie lubelskim o to, czy znajdziemy darczyńców w związku m.in. z inflacją. Zastanawialiśmy się, czy na pewno wszystkie rodziny z bazy ostatecznie znikną. Ostatnie zostały wybrane dopiero w piątek 9 grudnia ok. godz. 20:00, więc bardzo późno. Na szczęście wszystkim udało się znaleźć darczyńców. Prawdopodobnie nie wszystkie rodziny otrzymały paczki podczas Weekendu Cudów, ale dotrą one do nich w najbliższych dniach – przekazuje Bartłomiej Pawłowicz, koordynator regionalny Szlachetnej Paczki na Łuków, Radzyń Podlaski, Wojcieszków, Adamów, Parczew oraz Hrubieszów.

Podkreśla, że wolontariusze jak co roku spisali się na medal, pracując do ostatniej chwili i wprowadzając rodziny do bazy jeszcze do 5 grudnia. – Dużo rejonów zaczęło późno swoją pracę, a w związku z sytuacją ekonomiczną, którą mamy w Polsce, wiele rodzin pojawiło się na ostatnią chwilę, ale na koniec wszystko się udało. W tym roku Rejon Radzyń Podlaski pomógł Rejonowi Parczew, cztery rodziny wziął do swojej bazy. Pomiędzy rejonami była więc współpraca – dodaje Pawłowicz.

W Białej pomoc otrzymało 26 rodzin

W tym roku, w Rejonie Biała Podlaska, do programu zostało zgłoszonych ok. 50 rodzin, ale dobrze przeszkoleni bialscy wolontariusze przeprowadzili weryfikację i ostatecznie pomoc trafiła do 26. 

Julia Chaciówka, liderka Rejonu Biała Podlaska Szlachetnej Paczki (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

– Co prawda części z tych rodzin po prostu nie zdążyliśmy odwiedzić, bo mieliśmy 8 wolontariuszy, więc fizycznie nie mieliśmy takiej możliwości. Warto też zaznaczyć, że pomagamy tym, dla których ta paczka będzie mądrą pomocą. Ten rok był wyjątkowo trudny. Z powodu inflacji i cen podstawowych produktów, najważniejszymi potrzebami rodzin była żywność, odzież oraz środki czystości – wyjaśnia Julia Chaciówka, liderka Rejonu Biała Podlaska.

Dodaje, że zdecydowała się stanąć na czele rejonu, bo wierzy, że dobro wraca. – Cieszę się, że potrzebujące rodziny będą miały co włożyć do swoich garnków w te święta. Poza tym współpraca z zespołem wolontariuszy to sama przyjemność. Szlachetna Paczka jest nadzieją i wsparciem dla rodzin, które walczą z różnymi przeciwnościami losu – wyznaje.

W Rejonie Biała Podlaska pracowało w tym roku 8 wolontariuszy, a pomoc trafiła do 26 rodzin (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Podczas Weekendu Cudów w bialskim magazynie, który mieścił się w Szkole Podstawowej nr 2 przy ul. Akademickiej 8, pomagali również m.in. strażacy i żołnierze. – Weekend Cudów to taka wisienka na torcie, po całej wykonanej pracy, czyli odwiedzaniu i weryfikacji rodzin, tworzeniu opisów, szukaniu darczyńców. Podczas pracy wolontariusza jest mnóstwo pozytywnych momentów, ale są i mniej przyjemne, gdy np. kogoś nie możemy zakwalifikować do programu. Szlachetna Paczka to cały wachlarz różnych emocji, ale Weekend Cudów to zawsze wybuch euforii i samych pozytywnych chwil – podsumowuje bialska liderka.

W wolontariat podczas tegorocznej edycji Szlachetnej Paczki zaangażowała się Dorota Olichwirowicz, która wolontariuszką jest po raz pierwszy. – Kilka lat temu pomagałam już podczas Weekendu Cudów w Warszawie. Teraz miałam trochę więcej wolnego czasu, więc postanowiłam zaangażować się w Szlachetną Paczkę w swoim rodzinnym mieście – informuje.

Dorota Olichwirowicz, wolontariuszka Szlachetnej Paczki w Białej Podlaskiej (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Opowiada też, co jest najtrudniejsze w pracy wolontariusza. – Moim zdaniem weryfikacja rodzin. To, że idziesz do rodziny i tak naprawdę nie wiesz, czego się spodziewać. Często natrafiasz na biedę, której człowiek nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić, że w tych czasach ludzie żyją w tak dramatycznych warunkach. To jest z jednej strony trudne, ale z drugiej piękne, że dzięki takim akcjom widać, że ludzie chcą pomagać. Mimo tego, że świat idzie w innym kierunku, na co innego kładzie się nacisk, to wciąż znajdują się ludzie, dla których dobro i potrzeby innych są ważne i oni cieszą się, że mogą pomóc – wyjawia Dorota.

 

Przyznaje, że sama idea Szlachetnej Paczki jest bardzo potrzebna. 

– Stowarzyszenie Wiosna to nie tylko Szlachetna Paczka, ale też Akademia Przyszłości, obie inicjatywy to mądra pomoc. W Szlachetnej Paczce nie chodzi tylko o to, by zawieźć paczkę, o taką doraźną pomoc, ale o dawanie motywacji i inspiracji do zmian. Zakłada wsparcie rodzin również przez medyków czy prawników, co daje ludziom kopa do działania i nadzieję. Zdarzają się sytuacje, w których daną rodzinę dotyka choroba, wypadek, nagła utrata pracy czy inny nieszczęśliwy zbieg okoliczności i te osoby potrzebują wyciągniętej dłoni z pomocą, jednorazowego zastrzyku dobroci, by się wygrzebać z kłopotów – podkreśla wolontariuszka z Białej Podlaskiej.

 
W Międzyrzecu Paczka działa od 10 lat!

Rejon Międzyrzec Podlaski oprócz tego, że znów pracował w pocie czoła, by do jak największej liczby rodzin trafiły paczki, to świętował również swój jubileusz. Już od 10 lat wolontariusze Szlachetnej Paczki docierają bowiem do rodzin najbardziej potrzebujących z miasta i okolic.

W tym roku 13 wolontariuszy zakwalifikowało do programu 15 rodzin. Magazyn mieścił się w Zespole Szkół Ekonomicznych w Międzyrzecu Podlaskim. 

– W zasadzie podczas Weekendu Cudów uwinęliśmy się w jeden dzień. Na niedzielę została nam jedna paczka do zawiezienia. Pomagali nam też wolontariusze ze szkolnego koła wolontariuszy, mieliśmy więc kilkanaście dodatkowych par rąk do rozwożenia paczek i spraw organizacyjnych. Jak zawsze pomogli nam też strażacy z OSP Stołpno i OSP Kwasówka – informuje lider Rejonu Międzyrzec Podlaski Paweł Wasiluk.

Paweł Wasiluk, lider Rejonu Międzyrzec Podlaski Szlachetna Paczka (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Dodaje, że główne potrzeby rodzin to żywność z długim terminem przydatności, odzież oraz sprzęt AGD. – Niestety ceny idą w górę i ludziom w najgorszej sytuacji brakuje podstawowych rzeczy. Mieliśmy kilka przypadków naprawdę skrajnego ubóstwa, gdzie sytuacja materialna była bardzo trudna. Jedna rodzina mieszkała w 7 osób w dwuizbowym domu, do tego nieogrzewanym. Serce się kraje na taki widok. Było też kilka rodzin, które potrzebowały delikatnego zastrzyku pomocy, żeby wyjść z błędnego koła niefortunnych zdarzeń – wyjawia międzyrzecki lider.

W Międzyrzecu darczyńcy spisali się na medal, bo rodziny znikały z bazy zaraz po opublikowaniu ich historii. Do wszystkich trafiła więc pomoc. – Sam Weekend Cudów przeprowadziliśmy bardzo sprawnie. Wolontariusze i wszyscy nasi pomocnicy pracowali wzorowo. Nie było większych problemów, a atmosfera była naprawdę cudowna. Dbamy tutaj o wszystko, od poczęstunku po podarunki dla darczyńców i wolontariuszy, a nawet dobraną specjalnie na tę okazję muzykę. W tym roku mamy kilku nowych wolontariuszy, którzy już deklarują wzięcie udziału w przyszłorocznej edycji Szlachetnej Paczki. Myślę, że ma na to wpływ również ten niepowtarzalny klimat, który tworzymy podczas Weekendu Cudów – podsumowuje Paweł Wasiluk.  

Jedną z wolontariuszek w Rejonie Międzyrzec Podlaski była 17-letnia Zuzanna Wasiluk. – Od zawsze chciałam pomagać innym, dlatego zdecydowałam się wziąć udział w Szlachetnej Paczce. Odwiedzanie rodzin, szczególnie tych w bardzo trudnej sytuacji, powoduje coś takiego, że w człowieku się coś zmienia. Kiedy widzi się, że mimo takiej biedy, dla rodziny najważniejsze jest, że są razem i mogą wspólnie spędzać czas, to doceniam bardziej to, co sama mam na co dzień – podkreśla wolontariuszka, uczennica międzyrzeckiego „Ekonomika”. Dodaje, że niesamowity jest moment wręczenia paczki potrzebującym, bo to piękne zwieńczenie pracy, a radość i wdzięczność rodzin jest nie do opisania.

Rejon Międzyrzec Podlaski obchodził w tym roku swoje 10-lecie! (fot. Szlachetna Paczka Międzyrzec Podlaski)
Mnóstwo wzruszeń i radości w Parczewie

Szlachetna Paczka działała ponownie również w Parczewie. W tym roku magazyn znajdował się w świetlicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Dębowej Kłodzie. Tam pracowało 6 wolontariuszy, a paczki trafiły do 13 rodzin. Podczas samego Weekendu Cudów było wiele wzruszających momentów i łez szczęścia. 

Aneta Szewczyk, liderka Rejonu Parczew Szlachetna Paczka

– Wszystkie rodziny z naszego rejonu znalazły darczyńców. Nasz teren był dość rozległy, obejmował nie tylko miasto Parczew, ale również m.in. gminy Siemień i Dębowa Kłoda. Wspomagali nas strażacy z OSP w Dębowej Kłodzie. Mieliśmy też wielu innych partnerów, m.in. Ośrodek Wypoczynkowo-Szkoleniowy Zagłębocze, którzy bardzo mocno nas wspierali, za co bardzo im dziękuję – informuje Aneta Szewczyk, liderka Rejonu Parczew. Dodaje, że przez pogodę było trochę trudności z dotarciem do rodzin w mniejszych miejscowościach, ale ostatecznie udało się dowieźć im paczki.

 

Wśród potrzebujących w Rejonie Parczew były głównie osoby samotne, z niepełnosprawnością oraz rodziny zastępcze np. babcie, które opiekują się swoimi wnukami. – Podczas przekazywania paczek było mnóstwo łez wzruszenia i radości, zarówno u wolontariuszy jak i u rodzin. Ten rok pod względem emocji był wyjątkowy, być może dlatego, że część rodzin otrzymała pomoc po raz pierwszy. Niektórym trudno było uwierzyć, że dostają takie podarunki. Ich radość była niesamowita – wyjawia parczewska liderka.

Część darczyńców prócz podstawowych, wymienionych przez rodziny potrzeb dokładała jeszcze sporo od siebie. – Do jednej dziewczynki z niepełnosprawnością trafił oczyszczacz powietrza, a jej tata jak go rozpakował to się rozpłakał. Z kolei jedna pani nie mogła uwierzyć, że spotkało ją tyle dobra, że ludzi stać na taki gest. To piękne i wzruszające – podkreśla Aneta Szewczyk.

W powiecie parczewskim działało 6 wolontariuszy, a 13 rodzin otrzymało pomoc (fot. Szlachetna Paczka Parczew)
16 wolontariuszy w Sławatyczach 

Gabriela Kowal była w tym roku po raz drugi liderką Rejonu Sławatycze. Tam działało 16 wolontariuszy, a pomoc trafiła do 25 rodzin z gmin Sławatycze, Kodeń i Tuczna. 

– W tym roku organizacja poszła nam dość gładko. Na początku rodziny znikały z bazy szybciej, później im bliżej było do Weekendu Cudów, tym trudniej było znaleźć darczyńców, ale na szczęście ostatecznie wszystkie rodziny otrzymały pomoc. Niektóre paczki dotrą do potrzebujących jeszcze w najbliższych dniach – przekazuje sławatycka liderka. Tutaj również wśród głównych potrzeb rodzin były żywność, odzież, środki czystości i materiały szkolne.

Gabriela Kowal opowiada też o swoich początkach w Szlachetnej Paczce. – Jak chodziłam jeszcze do szkoły, to organizowaliśmy paczkę dla jednej z rodzin. To doświadczenie bardzo mi się spodobało, ale jeszcze wtedy byłam zbyt młoda, żeby zostać wolontariuszką Szlachetnej Paczki. Gdy osiągnęłam odpowiedni wiek, zdecydowałam się dołączyć do grupy wolontariuszy. Wtedy jeszcze funkcjonował Rejon Kodeń, ale gdy okazało się, że większość osób i tak jest ze Sławatycz, to postanowiliśmy utworzyć sztab u nas. Był jednak problem z wyborem lidera, nie było chętnych. Ostatecznie ja się zdecydowałam, co prawda długo się nie zastanawiając, bo inaczej Rejon Sławatycze by nie powstał – wspomina.  

Jak wyglądał Weekend Cudów w Sławatyczach? – Większość paczek darczyńcy przywieźli w sobotę, wtedy też rozwieźliśmy je do rodzin. Pomagali nam strażacy i żołnierze. Mieliśmy oczywiście poczęstunek dla wolontariuszy, dla darczyńców, dla wszystkich zaangażowanych – mówi Gabriela Kowal.

Darczyńcy otrzymali drewniane serduszka z aniołkami i z logo Szlachetnej Paczki, które przygotowały panie z Klubu Senior+ w Lisznej. Sławatycka liderka przekazuje też podziękowania za pomoc w organizacji Weekendu Cudów: Jackowi Kozielskiemu, Lilli Winniczuk, Urzędowi Gminy Sławatycze, Placówce Straży Granicznej w Sławatyczach, Zespołowi Szkół w Sławatyczach, Spółdzielni „Wspólna Chata” i Jadłodajni „U Oblatów”.  

Radzyńskim wolontariuszom pogoda niestraszna

W Rejonie Radzyń Podlaski działało co prawda zaledwie 4 wolontariuszy, ale Szlachetna Paczka trafiła aż do 17 rodzin. Magazyn, tym razem znajdował się w świetlicy wiejskiej, we wsi Biała pod Radzyniem Podlaskim. – Salę udostępniono nam na trzy dni, jest naprawdę piękna, duża, przestronna. Mieliśmy gdzie ugościć darczyńców. Sala była udekorowana, była choinka, światełka, bożonarodzeniowe obrusy, z głośników przygrywały kolędy. Zadbaliśmy o wyjątkowy klimat – podkreśla Katarzyna Łubik, liderka Rejonu Radzyń Podlaski.

W Radzyniu Podlaskim pracowało 4 wolontariuszy, a pomoc otrzymało 17 rodzin. (fot. Radzyń Moje Miasto/Facebook)

Podkreśla, że podczas Weekendu Cudów było mnóstwo łez radości. 

– Wzruszenie nie do pisania. Rodziny nie mogły uwierzyć, że otrzymują taką pomoc. Część twierdziła, że to dla nich za dużo i chciała się podzielić z innymi. Mieliśmy darczyńców m.in. z Warszawy, z Lublina, którzy jechali do nas w taką niesprzyjającą pogodę. Jedna paczka składała się często z kilkunastu pudeł. Prócz wolontariuszy, pomagała nam m.in. firma zajmująca się fotowoltaiką, która swoją terenówką rozwoziła paczki. Pomagało nam wiele osób, a część już zadeklarowała chęć wsparcia organizacji Weekendu Cudów w przyszłym roku – opowiada Katarzyna Łubik.

Podkreśla też, że Szlachetna Paczka jest uzależniająca. – Wystarczy, że weźmie się udział w jednej edycji, a później trudno przestać. Najpiękniejsza jest radość obdarowanych, szczególnie dzieci i osób starszych. To jest niesamowite i chce się więcej takich pozytywnych emocji – podkreśla.

Darczyńcy otrzymali dyplomy i specjalnie na tę okazję przygotowane poduszki, wykonane własnoręcznie przez jedną z wolontariuszek. 

CZYTAJ TEŻ:

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama