Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 08:26
Reklama
Reklama

Bal w Kozieradach, czyli po szlachecku w Konstantynowie [ZDJĘCIA]

Szlacheckie tańce i stroje, prawie 100 artystów na scenie i tyle samo lub więcej zaangażowanych osób przy stoiskach tematycznych, a do tego porywające koncerty – tak minął Bal Szlachecki w Kozieradach, czyli plenerowa impreza, będąca mieszanką historii z nowoczesnością. Słowo Podlasia było patronem medialnym wydarzenia.
Bal w Kozieradach, czyli po szlachecku w Konstantynowie [ZDJĘCIA]
Szlachecki Bal w Kozieradach to największa plenerowa impreza w tym roku w gminie Konstantynów

Autor: Paulina Chodyka-Łukaszuk

To największa plenerowa impreza tego roku w gminie Konstantynów. Organizatorzy, czyli Gminne Centrum Kultury w Konstantynowie oraz Gmina Konstantynów, zadbali o to, by nikt 9 lipca się nie nudził.

Dawniej Kozierady, dziś Konstantynów

– Bal Szlachecki w Kozieradach to impreza masowa w oryginalnej odsłonie. Chcieliśmy też przemycić kontekst edukacyjny i przypomnieć ludziom, że dawniej Konstantynów nosił nazwę Kozierady. Miejsce też sprzyja historii, bo pałac Platerów i park go okalający przypominają o hrabiostwie, dawnych właścicielach tych terenów. Powiązując te wszystkie fakty, powstał pomysł o zorganizowaniu szlacheckiego balu – opowiada dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Konstantynowie Ilona Niewęgłowska.

Zgodnie z tematem imprezy w szlacheckie stroje ubrali się również dyrketor GCK w Konstantynowie Ilona Niewęgłowska oraz wójt Romuald Murawski (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Pierwszą częścią programu było odsłonięcie pamiątkowej tablicy. – W związku z tym, że w roku 2023 przypada 160. rocznica wybuchu powstania styczniowego dodatkowym punktem było odsłonięcie tablicy, upamiętniającej ten zryw narodowy. W powstaniu spłonął pałac Platerów, który wtedy był jeszcze drewniany, aby uwiecznić ten wątek i przypomnieć ludziom o tym fakcie, postanowiliśmy uczcić płk. Zielińskiego, który urodził się w Konstantynowie i był jednym z głównych dowódców w czasie powstania styczniowego. Co prawda nie prowadził walk tutaj na naszych ziemiach, ale stąd pochodził – wyjaśnia dyrektorka GCK.

Gości oficjalnie powitał wójt Romuald Murawski, który na tę okazję ubrał się w kontusz. Wyjaśnił też, skąd się wzięła nazwa wydarzenia. 

– Dlaczego Kozierady? Od zarania dziejów nasza miejscowość funkcjonowała pod taką nazwą, było tak do roku 1744 roku, kiedy to hrabia Siedlnicki, ówczesny właściciel dóbr konstantynowskich na cześć swojej żony Konstancji zmienił nazwę Kozierady na Konstantynów. A dlaczego bal szlachecki? To dzięki pani dyrektor Ilonie Niewęgłowskiej i jej projektowi, który złożyła za pośrednictwem Bialskopodlaskiej Lokalnej Grupy Działania do urzędu marszałkowskiego o wsparcie finansowe z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2022, udało się – poinformował wójt.

Szlacheckie jadło i koncerty

Program Balu Szlacheckiego w Kozieradach był niezwykle bogaty, poczynając od tego, co działo się na scenie, kończąc na dmuchanym miasteczku dla najmłodszych uczestników zabawy.

Na początek w dawne czasy przeniósł uczestników Zespół Tańca Ludowego "Biawena", prezentując przepięknego, dostojnego poloneza i mazura. Później przyszedł czas na występy lokalnych artystów. Wystąpili: Zdzisław Marczuk ze swoimi uczennicami, grupa taneczna z Dance and Fun, Dominika Szewczuk, Dominika Stolarek, Zuzanna Bożyk, Magda Karczmarz, Edyta Karczmarz, zespół "Pogodna Jesień", zespół "Melizmat" z Krzysztofem Olesiejukiem. Rozstrzygnięte zostały też konkursy wędkarski i KRUS-u.

O świetną atmosferę w parku zadbał również zespół COTOTU? w składzie: Piotr Kulicki, Tomasz Łukaszuk, Piotr Mincewicz i Wojciech Kołodziuk (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

O świetną atmosferę w parku zadbał również zespół COTOTU? w składzie: Piotr Kulicki, Tomasz Łukaszuk, Piotr Mincewicz i Wojciech Kołodziuk. Bluesowe brzmienia publiczność mogła usłyszeć dzięki Tomaszowi Sawczukowi. Wystąpiła też grupa "Oj dobra" oraz gwiazdor disco-polo Skolim, a gwiazdą wieczoru był zespół Łzy.

W ciągu dnia na przybyłych do Konstantynowa czekało kilkanaście stoisk. Pojawiło się też m.in. stoisko ekologiczne, na którym 50 plastikowych zakrętek albo 20 zużytych baterii można było wymienić na sadzonkę drzewka lub nasiona roślin.

Pyszne, szlacheckie jadło, w tym pieczenie i przeróżne wypieki, przygotowały niezawodne panie z kół gospodyń wiejskich z Antolina, Komarna Kolonii, Konstantynowa, Wiechowicz i Zakanala oraz koło łowieckie "Darz bór" nr 22 z Warszawy oraz zarząd okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Białej Podlaskiej. Jak przystało na szlachecki bal, nie mogło zabraknąć pieczonego prosięcia. Kawałkami dziczyzny częstował uczestników imprezy wójt Romuald Murawski.

Wójt Romuald Murawski częstował gości pieczonym prosięciem (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Uczestnicy mogli też zobaczyć autentyczne stroje szlacheckie, wypożyczone z Ośrodka Dziejów Ziemi Mielnickiej. 

– Eksponujemy stroje szlacheckie polskie, wypożyczone z GOK-u w Mielniku. Strój damski składał się z konfederatki, kontusika, sukni i butów, natomiast strój męski składał się z kołpaka, żupanu, kontusza, pasa kontuszowego, karabeli i butów. Stroje są autentyczne i niektóre z nich były wykorzystywane w ekranizacjach Jerzego Hoffmana – opowiada Ewelina Marczuk, pracownica GCK w Konstantynowie.

Zamienić kilka zdań można było z członkami Podlasko-Kozieradzkiego Bractwa Kurkowego, a kolekcję poroży zaprezentował Ignacy Michaluk. Swoje rękodzieła pokazali natomiast Konrad Tarasiuk, Stanisław Lipiński, Dom Pomocy Społecznej, Warsztat Terapii Zajęciowej oraz Klub Seniora w Konstantynowie.

Ciekawą atrakcją była możliwość zrobienia sobie zdjęcia ze szlachciankami... na szczudłach. Panie, trzymając w rękach parasole chroniące przed słońcem, ubrane w jasne suknie, posyłały uśmiechy.

Szlachcianki na szczudłach były nie lada atrakcją Balu Szlacheckiego w Kozieradach (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

– Dziękuję wszystkim zaangażowanym w organizację tego wydarzenia. Na scenie wystąpiło prawie 100 osób, stoisk przygotowanych z dobroci serca było 17. Ludzie, których też było łącznie około 100, przygotowali je całkowicie nieodpłatnie. Tak naprawdę ta nasza dzisiejsza impreza to efekt działań nie tylko GCK czy urzędu gminy, ale całej lokalnej społeczności. Mamy też ogromne wsparcie od przedstawicieli firm i przedsiębiorców, to 70 osób, które wspierają działania kulturalne na terenie naszej gminy – podsumowuje dyrektor Ilona Niewęgłowska.


W co ubierała się szlachta?

Strój damski: konfederatka – sukienna czapka bez daszka, z futrzanym otokiem, o główce z kwadratowym denkiem, kolory zwykle karmazynowego; kontusik – krój wzorowany na męskim kontuszu, najczęściej z rękawami rozciętymi od pachy do łokci (wyloty); suknia – dwuczęściowa, z dopasowanym stanikiem i szeroką spódnicą, niekiedy jej dolny brzeg obszyty futerkiem; buty – buciki z atłasu lub safianu, farbowane najczęściej na czerwono lub żółto.

Uczestnicy mogli też zobaczyć autentyczne stroje szlacheckie, wypożyczone z Ośrodka Dziejów Ziemi Mielnickiej, o których opowiadała Ewelina Marczuk (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Strój męski: kołpak – czapka z rozciętymi po bokach futrzanymi otokami, ozdobiona broszą i ptasimi piórami; żupan – rodzaj męskiej sukni z jedwabiu, adamaszku lub atłasu, zapinanej od kołnierza do pasa na dekoracyjne guziki; kontusz – rodzaj długiego, rozkloszowanego płaszcza z wylotami (rękawy rozcięte od pachy do łokci); pas kontuszowy – pas słucki, jedwabny, przetykany złotem i srebrem, ozdobiony frędzlami; karabela – lekka, ozdobna szabla polska, przypinana z boku za pomocą rapci; spodnie – różnego kroju, najczęściej obszerne, luźno zwisające na cholewy butów; buty – różnego fasonu, najczęściej z cholewkami ściętymi ku tyłowi z lekko zadartymi noskami (baczmagi).

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama