Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 19:57
Reklama
Reklama

BIAŁA PODLASKA: Kasacja oddalona, miasto wypłaciło 4,2 mln zł

BIAŁA PODLASKA: Kasacja oddalona, miasto wypłaciło 4,2 mln zł

Sąd Najwyższy pod koniec października oddalił kasację Urzędu Miasta w sprawie nieodpowiednio naliczanych dotacji oświatowych. Miasto musiało wypłacić Niepublicznemu Przedszkolu im. Przyjaciół Kubisia Puchatka prawie 4,2 mln zł. – Tego procesu można było uniknąć – uważa prezydent Dariusz Stefaniuk.

O sprawie pisaliśmy już w kwietniu ubiegłego roku. Beata Rychlik, właścicielka Niepublicznego Przedszkola im. Przyjaciół Kubusia Puchatka w Białej Podlaskiej, zdecydowała się na pójście do sądu, bo miasto źle naliczało należne jej dotacje. Chodziło o lata 2004-2013. Nazbierało się tego ponad 2,2 mln zł.

– Właścicielka przedszkola, w związku z prowadzeniem przez nią niepublicznej placówki oświatowej, otrzymuje dotacje przewidziane w ustawie. Były one jednak obliczane nieprawidłowo, co spowodowało, że dostawała je w niepełnej wysokości – mówiła nam półtora roku temu Agnieszka Semeryt z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie. Chodziło o to, że magistrat przyznając dotację odliczał kwoty, które wpływają na konto przedszkola w ramach czesnego płaconego przez rodziców. 

– Tego procesu można było uniknąć. Gdy zostałem prezydentem, sprawa była w toku, walczyliśmy do końca. Udało nam się zmniejszyć kwotę o 600 tys. zł, dlatego postanowiliśmy przystąpić do kasacji. Nasi prawnicy uważali, że jest szansa powalczyć i nie powinniśmy odpuszczać. – mówi prezydent Dariusz Stefaniuk.

Zadowolenia z decyzji SN nie kryje właścicielka przedszkola Beata Rychlik. – Kasacja nie miała sensu, prawo jasno mówi, jak powinny być naliczane dotacje, a nie były one naliczane prawidłowo. Zresztą wciąż nie są. Urząd Miasta naraził się więc na dodatkowe koszty, sądowe i związane z obsługą kancelarii prawnej – mówi. – Może się wydawać, że ta kwota jest duża, ale przecież trzeba to rozłożyć na te wszystkie lata. Jestem zadowolona, bo spłaciłam kredyty.

Właścicielka Kubusiowego Przedszkola podkreśla, że jakość usług niektórych niepublicznych przedszkoli pozostawia wiele do życzenia. Są bowiem takie, które nie mają stołówki, a bazują na cateringu. 

Stefaniuk przypomina, że obecnie toczą się postępowania w sprawie innych placówek oświatowych: ZDZ-u i Cechu. – Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia i znaczne kwoty wpłyną na konto Urzędu Miasta – zapowiada prezydent.

Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, nr 45

Justyna Dragan

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama