Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 11:35
Reklama
Reklama

Polskie miasta walczą o czyste powietrze. Jak im to wychodzi?

Smog w dużych polskich miastach to wcale nie taka rzadkość. W dużej części odpowiada za niego transport. Samorządy próbują walczyć z problemem, ale nie wszystkim się to udaje.
Polskie miasta walczą o czyste powietrze. Jak im to wychodzi?
Smog w dużych polskich miastach to wcale nie taka rzadkość. W dużej części odpowiada za niego transport. Samorządy próbują walczyć z problemem, ale nie wszystkim się to udaje

Autor: Canva

Polska należy do najbardziej zmotoryzowanych krajów w Unii Europejskiej. Na tysiąc mieszkańców Polski przypada aż 687 samochodów osobowych. Niestety, to właśnie w naszym kraju spośród krajów wspólnoty europejskiej jeździ najwięcej samochodów mających więcej niż 20 lat (ponad 41 proc.). A te trują. I to bardzo.

Smog może drogo kosztować 

Transport jest głównym źródłem emisji tlenków azotu w miastach. Niestety, wielu z nas oddycha powietrzem przesiąkniętym smogiem, a to trucizna, która nie zabija od razu, jednak stopniowo sieje spustoszenie w ciele. Częściej chorujemy, w związku z czym chętniej korzystamy z L4. To wszystko ogromne obciążenie dla budżetu państwa.  

Chociaż w długiej perspektywie ekologia bardzo się opłaca, nie zawsze łatwo jest wcielić ją w życie. Mimo że pomysły na „zazielenienie” transportu kłębią się w głowach samorządowców. Strefy czystego transportu, zwężanie ulic, zeroemisyjne autobusy, współdzielone rowery, samochody elektryczne i rozbudowana infrastruktura ładowania – brzmi jak marzenie każdego ekologa. I niestety w większości przypadków w sferze marzeń może pozostać. 

Polska wypadła przeciętnie 

Ranking Clean Cities Campaign pokazuje, że choć polskie miasta inwestują w ekologiczne rozwiązania transportowe, nie plasują się w czołówce europejskich miast pod względem mobilności współdzielonej i elektrycznej. Na 42 analizowane miasta region trójmiejski z wynikiem 32 proc. zajął 21 miejsce, a Kraków i Warszawa były o kilka oczek dalej – mają ten sam wynik, czyli 29 proc. Jeśli chodzi o dostęp do rowerów i elektrycznych hulajnóg, Warszawa z wynikiem 12,7 rowerów i elektronicznych hulajnóg na tysiąc mieszkańców zajęła 12 miejsce. Kraków 15, a Trójmiasto – 18. 

Mocną stroną polskich aglomeracji jest wprowadzanie zeroemisyjnych autobusów do taboru. Trójmiasto zajęło siódme miejsce w rankingu. Gorzej wypadły Kraków i Warszawa. Najsłabiej wypadamy pod względem dostępu do elektrycznych samochodów współdzielonych. W tym przypadku plasujemy się bliżej końca stawki. Zbyt wolny rozwój infrastruktury ładowania i przestarzały system podatkowy hamują postępy.

Z nich można brać przykład 

Porównując wskaźniki z zagranicznymi miastami, widać, że Polska sporo ma wiele do nadrobienia. W Helsinkach na przykład na 1000 mieszkańców przypada aż 31 rowerów lub hulajnóg współdzielonych. W Amsterdamie zainstalowanych jest ponad 147 kW ładowania na 1000 mieszkańców, a w Krakowie – tylko 6,3 kW. Niewiele więcej ma Warszawa. Najlepiej jest w Trójmieście – 9,5 kW na 1000 mieszkańców. Kopenhaga zaś bardzo dobrze wypada pod względem wdrażania mobilności współdzielonej i elektrycznej. W jej przypadku wskaźnik to ponad 80 proc. Z tych miast Polska powinna brać przykład.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama